Celem Międzynarodowego Dnia Świadomości Przewlekłej Białaczki Szpikowej jest zwrócenie uwagi na pacjentów z tą chorobą oraz edukacja w zakresie świadomości zdrowotnej społeczeństwa.
Data 22.09 została wybrana nieprzypadkowo – symbolizuje mutację genową, powstającą na skutek przemieszczenia genów znajdujących się na chromosomie 9 i 22, która prowadzi do przewlekłej białaczki szpikowej (PBSz). W skutek mutacji powstaje tzw. chromosom filadelfijski (Philadelphia, Ph+). Wadliwy gen nowotworowy BCR-ABL odpowiada za produkcję nieprawidłowego białka, którego stała aktywność prowadzi do rozwoju PBSz. W większości przypadków początek choroby jest bezobjawowy i choroba jest rozpoznawana np. poprzez stwierdzenie nieprawidłowości w rutynowych badaniach krwi.
W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Świadomości Przewlekłej Białaczki Szpikowej w Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki będzie można zobaczyć wystawę edukacyjną, pokazującą postęp w leczeniu tej choroby, jaki dokonał się dzięki nowoczesnym metodom leczenia. Każdy przechodzień będzie miał okazję dowiedzieć się najważniejszych faktów o PBSz, a także zobaczyć, jak wraz z postępem czasu w organizmie człowieka powinna maleć liczba komórek nowotworowych.
Choć o białaczce słyszał niemal każdy z nas, okazuje się, że ta wiedza jest dość powierzchowna. Niewiele osób słyszało o czynnikach ryzyka, rodzajach białaczki, a co piąty uczestnik badania przeprowadzonego w sierpniu br. przez MillwardBrown (badanie sondażowe „Stan wiedzy na temat białaczki i przewlekłej białaczki szpikowej”, przeprowadzono na losowej grupie 759 Polaków w wieku 30-75 lat w sierpniu 2013 r.) nie potrafił spontanicznie wymienić ani jednej choroby krwi. Co jednak ciekawe, dopytywani przez ankieterów respondenci wskazywali badania krwi i/lub szpiku jako najczęstsze metody wczesnego wykrywania zagrożenia (oba po ok. 70-80%), co jest zgodne z prawdą.
86% z nas wie, że białaczka to choroba krwi, jednak co drugi badany nie wie, czym jest przewlekła białaczka szpikowa. Dzięki wielu kampaniom i nieustannej edukacji wzrasta świadomość dotycząca białaczki. Jak wynika z badania, morfologię krwi wykonujemy sporadycznie, choć zdajemy sobie sprawę, że to dzięki niej możliwe jest wykrycie wielu chorób, w tym białaczki.
– Prawie co drugi przypadek przewlekłej białaczki szpikowej jest wykrywany przy okazji rutynowych badań. Niestety, polska diagnostyka w dalszym ciągu nie jest doskonała, szczególnie widać to na poziomie lekarzy rodzinnych i internistów. Choroba ta rozpoznawana jest w Polsce znacznie rzadziej i później niż w innych krajach europejskich (Francja, Włochy, Niemcy). Brak badania morfologii krwi w zestawie obligatoryjnie wykonywanych przez lekarzy medycyny pracy badań okresowych jest częściowo odpowiedzialny za taki stan rzeczy – podkreślił dr hab. med. Tomasz Sacha, Katedra i Klinika Hematologii Wydziału Lekarskiego UJ CM.
Z badania MillwardBrown wynika również, że czynniki ryzyka choroby nie są nam znane. Żaden z czynników nie był wskazany przez więcej niż połowę respondentów. Jedynie wśród osób z wyższym wykształceniem czynnik genetyczny wyraźnie dominuje w odpowiedziach, choć jest to błędne przekonanie. Przewlekła białaczka szpikowa nie jest chorobą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, a jedynym udowodnionym czynnikiem ryzyka jest promieniowanie jonizujące.
– Morfologia może pomóc w szybkim wykryciu przewlekłej białaczki szpikowej, dlatego warto co roku robić to badanie. Od wielu lat podkreślam, że wykreślenie badań krwi z podstawowych badań kontrolnych wykonywanych np. przy rozpoczęciu nowej pracy jest bardzo niekorzystne dla potencjalnych chorych. Przecież im szybciej chorobę wykryjemy, tym wcześniej możemy zacząć z nią walczyć – powiedział Jacek Gugulski, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową.
Celem leczenia PBSz jest przywrócenie prawidłowiej liczby komórek krwi oraz redukcja i utrzymanie niskiego poziomu genu BCR-ABL. Lekarze do walki z chorobą mają leki I generacji oraz nowoczesne leki II generacji, tzw. inhibitory kinazy tyrozynowej.
Przez wiele lat, mimo prób leczenia PBSz była chorobą śmiertelną. Na przełomie lat 70. i 80. pacjentom proponowano jedynie terapię hydroksymocznikiem, allogeniczne przeszczepienie komórek krwiotwórczych czy leczenie interferonem alfa. Rewolucją było wprowadzenie inhibitorów kinazy tyrozynowej I generacji w postaci tabletek, których stosowanie zmieniło oblicze PBSz z choroby śmiertelnej na przewlekłą. Kolejnym krokiem było wprowadzenie nowoczesnego leczenia w postaci leków II generacji. Obecnie trwają badania nad potencjalną możliwością czasowego odstawienia leczenia u pewnej grupy pacjentów.
Zobacz też dział Białaczka
Źródło: materiały prasowe Novartis/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!