Alfie cierpi na tajemniczą chorobę. Lekarze chcą go odłączyć od aparatury

Alfie screen Facebook
Rodzice walczą o to, by zachować dziecko przy życiu.
Marta Słupska / 26.02.2018 10:21
Alfie screen Facebook

Akt miłosierdzia czy bestialstwo? Zdania na temat odłączenia małego Alfiego od aparatury podtrzymującej życie są podzielone. Rodzice chłopca nie poddają się i wierzą, że dziecko uda się uratować.

Alfie umrze tak, jak Charlie?

W zeszłym roku na bieżąco relacjonowałyśmy wam sprawę Charliego Garda – 10-miesięcznego chłopca, który cierpiał na rzadką chorobę genetyczną i, jak przekonywali wówczas zajmujący się nim lekarze, nie miał szans na powrót do zdrowia. Sąd Najwyższy orzekł więc o jego odłączeniu od aparatury podtrzymującej życie. Tak też się stało i chłopiec zmarł – mimo że jego rodzice długo o niego walczyli, a decyzja sądu była parokrotnie oddalana.

Teraz Wielka Brytania żyje podobną bulwersującą historią. Jej głównym bohaterem jest 21-miesięczny Alfie Evans, który urodził się zdrowy, ale w 7. miesiącu jego życia rodzice zauważyli, że nie rozwija się prawidłowo. Chłopiec miał napady nagłych szarpnięć i ruchów. Chodzili więc z nim do lekarzy, ale żaden nie był w stanie orzec, co dokładnie mu dolega. Uznawano, że jest trochę opóźniony. Po infekcji, którą przeszedł, doszło u niego do napadów padaczkowych. W grudniu 2016 trafił do szpitala w Liverpoolu. Od tego czasu specjaliści zaczęli podejrzewać, że Alfie cierpi na tę samą chorobę, co Charlie Gard.

Obecnie stan dziecka jest pół-wegetatywny. Jego rodzice starali się o przeniesienie chłopca do szpitala w Rzymie, by mógł skorzystać z eksperymentalnej terapii, ale w grudniu okazało się, że nie dostał się do placówki. Lekarze ze szpitala, w którym przebywa, wraz z włoskimi specjalistami orzekli, że opieka nad Alfiem powinna być wyłącznie paliatywna.

Obecnie szpital, w którym znajduje się chłopiec, chce odłączyć go od mechanicznej wentylacji. Decyzję tę podtrzymał Sąd Najwyższy. Rodzice Alfiego nie mogą pogodzić się z tym wyrokiem, a jego ojciec powiedział nawet, że wydano na niego „karę śmierci”. Odwołali się już od wyroku, a jego rozpatrzenie przypada na 1 marca. Wtedy dowiemy się pewnie, czy dziecko będzie dalej podtrzymywane przy życiu, czy umrze.

Sprawa jest tym trudniejsza, że rodzice chłopca nie poddają się i w mediach społecznościowych zamieszczają nagrania, które mają udowodnić, że dziecko ma szansę na powrót do zdrowia. Popierają ich środowiska katolickie i wielu Brytyjczyków, wierząc, że państwo nie powinno podejmować tak ważnych decyzji za rodziców.

Polecamy:
Sąd skazał go na śmierć, miał być odłączony od aparatury. Chłopiec jednak otworzył oczy, a decyzję przełożono
Rodzice mają dobę na pożegnanie się z dzieckiem. Sąd zdecydował o jego śmierci

 

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA