Na dotację w wysokości 3 tys. zł mogą liczyć osoby, które spełniają kilka warunków, takich jak: wiek czy staż leczenia. Kobieta musi mieć nie mniej niż 25 lat, a mężczyzna nie więcej niż 37 lat; para musi mieć również jakiś staż w leczeniu niepłodności, a zapłodnienie pozaustrojowe ma być ich ostatnia szansą. Kwota dotacji to tylko część kosztów leczenia – w zależności od środka i pary cena może wynosić od kilku od kilkunastu tysięcy.
Pomysłodawcą tej inicjatywy jest lewicowy prezydent Częstochowy – Krzysztof Matyjaszczyk. Jego zdaniem, ma ona przekonać ludzi, do mieszkania w Częstochowie. Jego przeciwnicy twierdzą zaś, że prezydentowi bardziej chodziło o promocję lewicy.
Pomysł został zaakceptowany – w budżecie miasta na rok 2013 zarezerwowano na dopłaty do in vitro 110 tys. zł. Jednak mogą być problemy z realizacją tego pomysłu. Regionalna Izba Obrachunkowa ostrzega, że nie wolno przekazywać pieniędzy bezpośrednio zainteresowanym parom.
Obliczono, że tylko 160 na 8 tys. par będzie się kwalifikowało do zapłodnienia pozaustrojowego. W tym roku pieniędzy wystarczy dla około 36 par, środki na kolejne lata miałyby się znaleźć w przyszłych budżetach miasta. Program wysłano do Agencji Oceny Technologii Medycznych, która powinna go zaopiniować, ale jak informuje Barbara Pałka z miejskiego wydziału zdrowia, oceniane są nadal programy złożone przez samorządy w 2011 roku. Radni obawiali się, czy bez opinii AOTM wojewoda nie zaskarży programu. Prezydent uznał jednak, że to mieszkańcy powinni ocenić program i zdecydować, czy chcą, aby został wprowadzony.
Program został przyjęty – co ciekawe – przewagą dwóch głosów. „Za” głosowali wszyscy radni z SLD i dwóch z PO, „przeciw” radni z PiS i prawicowej Wspólnoty Samorządowej, natomiast reszta radnych (głównie z PO) wstrzymała się odgłosu. W przyszłym tygodniu na stronie częstochowskiego urzędu miasta pojawi się informacja, że Częstochowa szuka klinik, które podejmą się zrealizowania programu. Małżeństwa chcące starać się o dopłatę, również mogą się zgłaszać do magistratu.
Przeciwnicy dofinansowania in vitro nie odpuszczają. Zbigniew Bonarski z Unii Laikatu Katolickiego, zamierza zaskarżyć program.
Polecamy: Metoda in vitro - na czym polega sztuczne zapłodnienie?
Źródło: Gazeta Wyborcza, 19.10.2012/ju
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!