Dwie strony pocałunku

Jakie znaczenie może mieć kontakt usta–usta z partnerem? Okazuje się, że ważniejsze niż sądzimy. I chodzi nie tylko o wyrażanie uczuć...
/ 28.07.2006 11:09
Statystyki świadczą dobitnie, że całowanie nie sprawia nam już takiej przyjemności jak dawniej. Całujemy się coraz rzadziej. Jeszcze 10 lat temu przeciętny Europejczyk robił to 214 razy w ciągu roku, dziś – już tylko 141 razy. Seksuolodzy są tym zaniepokojeni. Ich zdaniem, całowanie pobudza organizm, dodaje chęci do życia. I choć miewa też niepożądane skutki, to korzyści z niego jest znacznie więcej.

Eksplozja zmysłów
Gdy nasze usta łączą się z wargami ukochanej osoby, w jednej sekundzie uaktywniają się wszystkie zmysły, zwłaszcza węchu, smaku i dotyku. W jaki jeszcze sposób reaguje nasze ciało?
Tętno staje się szybsze, oddychamy częściej – do naszych płuc dociera więcej tlenu.
Ciśnienie krwi rośnie – może osiągnąć nawet 160/100 mm Hg.
Do narządów płciowych napływa więcej krwi, odczuwamy przypływ pożądania.
Gruczoły wzmagają produkcję hormonów płciowych, a to jeszcze wzmaga pobudzenie erotyczne, a nasze oczy błyszczą.
W mózgu uaktywniają się ośrodki odpowiedzialne za emocje. Wzrasta produkcja serotoniny (zapewnia dobry nastrój) oraz endorfin, zwanych hormonami szczęścia.
Do twarzy napływa więcej krwi, jej skóra staje się zaróżowiona i promienna.
Natura wie, co robi – jeden pocałunek może zdziałać aż tyle dobrego! I nie tylko dla ciała. Wymiana substancji zawartych w ślinie powoduje wzrost przywiązania do ukochanej osoby, a więc przyczynia się do utrwalenia związku.

Czy zawsze zdrowe?
Całowanie się nie zawsze jednak przynosi korzyści naszemu zdrowiu. Możliwe są również – choć zdarza się to niezwykle rzadko – nieprzewidziane reakcje organizmu. Ich przyczyną jest uczulenie na substancje zawarte w ślinie partnera czy partnerki. Objawami alergii mogą być pieczenie warg, duszność, kaszel, a nawet... biegunka. Uczulenie na całowanie nosi nazwę OAS (oral allergy syndrom – z ang. ustny zespół uczuleniowy).
Bywają też inne zgubne skutki całowania. Przez ślinę przenosi się wiele chorób zakaźnych, wśród nich mononukleoza, zwana chorobą pocałunków. Czas od zakażenia do pierwszych objawów może trwać od 4 do 7 tygodni. Ta choroba przypomina anginę. Pierwszym objawem bywa silny ból gardła – migdałki są rozpulchnione, pokryte białym nalotem. Gdy lekarz bada węzły chłonne na karku i szyi, stwierdza, że są powiększone. Objawami mononukleozy są też wysoka gorączka, wysypka, spuchnięte powieki, powiększenie wątroby i śledziony. Lekarz powinien zlecić specjalistyczne badania krwi, wykrywające przeciwciała charakterystyczne dla zakażenia wirusem mononukleozy.
Jak się ją leczy? Najlepiej poleżeć przez tydzień, pić dużo letnich napojów. Można zażywać środki przeciwgorączkowe. Po wstaniu z łóżka trzeba przez trzy miesiące unikać dużego wysiłku, np. dźwigania i biegania.
Mononukleoza może rozwijać się skrycie i nie omija także dzieci. Jeśli nie pojawiają się typowe objawy, a dziecko jest od kilku dni zmęczone i ma stany podgorączkowe, warto wykonać analizę krwi.
Choroba rzadko daje powikłania (np. zapalenie wątroby). Ale uwaga! Wyleczony człowiek może przez 2–3 lata stanowić źródło zakażenia.

Wirusy kochają pocałunki
Przez kontakt ze śliną można też zarazić się półpaścem, ospą i opryszczką (do tej samej grupy Herpes należy wirus mononukleozy). Ospa najczęściej atakuje dzieci i ma łagodny przebieg. Na opryszczkę i półpaśca chorują ludzie o osłabionej odporności na ten typ wirusa.
Jednak mimo czyhających na nas niebezpieczeństw, nie rezygnujmy z całowania! Ryzyko złapania wirusa nie jest duże, a przecież nic nie zastąpi wspaniałego uczucia, jakie możemy przeżyć dzięki hormonom szczęścia.

Ciekawy sposób okazywania sobie czułości mają Eskimosi. Pocierają się po prostu nosami – może dlatego, że klasyczny pocałunek w mroźnej aurze groziłby przeziębieniem?

Dotyk rzęs
– Czy można całować się rzęsami? Okazuje się, że tak. Właśnie w ten oryginalny, subtelny sposób okazują sobie gorące uczucia mieszkańcy Wysp Trobrianda na Oceanie Spokojnym. Taki pocałunek nazywa się trzepotem motyla.

Jak okazujemy miłość?
Według badań, jakie przeprowadził CBOS w 2005 roku, wśród sposobów okazywania uczuć pocałunek zajmuje dopiero trzecie miejsce. Ważniejsza jest dla nas troska o partnera, wierność i zaufanie.
Dbanie o ukochaną osobę - 36 proc.
Szacunek, wierność, zaufanie - 34 proc.
Pocałunki - 16 proc.
Wspólne życie na dobre i złe - 15 proc.
Bycie miłym, uprzejmym - 15 proc.
Mówienie o uczuciu - 13 proc.
Prezenty, kwiaty - 10 proc.
Trudno powiedzieć - 10 proc.

Aleksandra Barcikowska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA