Od kilku tygodni w naszych domach zapanowało przyjemne ciepło płynące wprost z kaloryferów. Niestety nie wszystko złoto co się świeci. Mimo, iż grzeje, to często wychodzi na szkodę naszemu organizmu. Podpowiadamy jak uchronić się przed skutkami suchego powietrza w naszym mieszkaniu.
Fot. Depositphotos
Sezon grzewczy trwa zwykle nawet do pół roku. Gdy przyjdą pierwsze chłody z utęsknieniem czekamy na odkręcenie kaloryferów i porządne wygrzanie. Tymczasem, taka taktyka wcale nie do końca działa nam na zdrowie. To trudny okres dla alergików, którym po okresie wiosennym mogłoby się wydawać, że najgorsze już za nimi, a jednak nie do końca. Wzmożone ciepło płynące wprost z naszych kaloryferów to źródło rozsiewania wielu alergenów. Jeśli ktoś jest uczulony na roztocza, może odczuć na własnej skórze rozpoczęcie sezonu grzewczego. W efekcie mamy katar, kichanie, łzawienie i to tylko niektóre objawy.
Suche powietrze
Chroniąc się przez mrozem szczelnie zamykamy okna i dogrzewamy mieszkania. W wyniku czego fundujemy sobie suche powietrze, które z pewnością odbije się na naszym nosie. Skupmy się przez chwilę na tym jak odnajduje się w tej całej dogrzewanej sytuacji nos i jego śluzówka. Ta niezwykle ważna w procesie oddychania część nosa częściej niż zwykle obkurcza się, nadmiernie wysycha, piecze, a w wyjątkowych sytuacjach nawet krwawi. A do tego wszystkiego stara się, mimo tych niedogodności, pełnić swe funkcje ochronne i zabezpieczać człowieka przed katarem oraz innymi chorobami układu oddechowego. Trudne zadanie w tak niesprzyjających warunkach, dlatego zarówno dorośli, jak i dzieci częściej odczuwają infekcje związane z układem oddechowym.
Syndrom suchego nosa, a inne choroby
Suchość nosa to typowy objaw charakterystyczny dla pory zimowej i letniej. Zimą, jak na ciepłolubnych przystało, większość z nas podkręca grzejniki na pełną ich wydajność. Latem, gdy jest nam za gorąco, korzystamy coraz powszechniej z dobrodziejstw klimatyzacji. Tymczasem nas nos bardzo tego nie lubi. W wyniku czego przez cały rok zmaga się z niekorzystną aurą otoczenia. Nie nawilżana śluzówka nosowa dość szybko obsycha, kurczy się i piecze. A takie długofalowe działanie może przynieść bardzo nieprzyjemne skutki. Jednakże suchość nosa, nie zawsze jest wynikiem bezpośrednio związanym z temperaturą panującą w otoczeniu. Może przechodzić w infekcję przewlekłą, szczególnie jeśli nasz nos cierpi z powodu pobocznych problemów, takich jak niedrożność wynikająca ze skrzywienia przegrody nosowej, przerostu małżowin, obecności polipów w jamie nosowej czy w najgorszym wypadku występującego w obrębie nosa nowotworu.
Suchość nosa może być również objawem chorób ogólnoustrojowych, które prowadzą do zaburzeń w produkcji śluzu. Tak więc, osobom, które cierpią na syndrom suchego nosa polecam szczególnie wizytę u specjalisty laryngologa i wykonania kontrolnych badań. Badania te potwierdzą, czy ta dolegliwość jest wynikiem czynników atmosferycznych, w których się obracamy, czy może jest związana z innym, poważnym problemem, który wymaga leczenia. Dlatego tak ważne, jest, aby nie minimalizować problemu i wykonać kontrolne badania.
Jak radzić sobie z suchym powietrzem?
- Aby unikać przesuszenia powinniśmy starać się przynajmniej raz dziennie wietrzyć porządnie mieszkanie! Krótko, ale konkretnie. Za to podziękuje nam zarówno nos jak i oczy, które również źle się czują w przesuszonym pomieszczeniu, a jeśli pracujemy dużo przy komputerze, to odczujemy to ze wzmożoną siła.
- Nie zapominajmy również o nawilżaniu. Do tego celu możemy stosować najszybciej działające specjalistyczne preparaty do nawilżania nosa, które dostępne są w aptece bez recepty. Jeśli to nadal za mało, zainwestujmy w nawilżacz powietrza.
- Dodatkowo możemy rozpylać nawilżające olejki eteryczne np. eukaliptusowe (lub ewentualnie cedrowe), które nie tylko złagodzą dolegliwości związane z układem oddechowym, ale również działają antyseptycznie, przewciwirusowo i przeciwbakteryjnie. Tak więc odświeżają i ułatwiają nam swobodne oddychanie. Do tego złagodzą powstające stany zapalne (zatoki czy katar).
Jak jeszcze można sobie pomóc?
Przed sezonem grzewczym warto pomyśleć nad ociepleniem ścian zewnętrznych domu. To pozwoli nam na utrzymanie odpowiedniej temperatury w mieszkaniu bez nadmiernego korzystania z kaloryfera. Jednak jeśli już kaloryfery ruszyły pełną parą, to należy pamiętać o podstawowych zasadach utrzymania porządku, co na pewno przyczyni się do zmniejszenia ilości alergenów, ponieważ to właśnie ruch powietrza z kaloryfera dodatkowo wzmacnia rozprzestrzenianie się roztoczy.
Aby zminimalizować infekcje:
- Usuwamy zasuszone kwiaty, szczególnie jeśli znajdują się na parapecie. To doskonale miejsce na gromadzenie kurzu, a o którym często się zapomina w codziennych porządkach.
- Zasłony, ściągane zwykle sezonowo. Ekspresowo zbiera się na nich kurz z małego mieszkania. Można je zastąpić pionowymi żaluzjami, na których kurz się nie utrzymuje
- Dobrze jest pozbyć się zbędnych niepraktycznych bibelotów, które tylko zalegają na szafkach.
Porządki – dbałość o szczegóły
1. Codziennie - dobrze jest zadbać o podłogi. Odkurzamy i myjemy. Trzepiemy dywaniki jeśli jest taka potrzeba. Ścieramy kurze z mebli wilgotną (nie mokrą) ściereczką, a do ścielenia łóżek, sprzątania lub ścierania kurzów można założyć maseczkę
2. Co tydzień – zmieniamy pościel i pierzemy je najlepiej w temperaturze ponad 60 stopni. Przecieramy pokrowce przeciwroztoczowe wilgotną ściereczką. Nie zapominamy o odkurzaniu pod łóżkiem.
3. Sezonowo pierzemy prać wszystkie poduszki, kołdry i koce.
Fot. Depositphotos
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!