Ostatnim czasem wielu wrażeń i zawirowań w rolnictwie, a przede wszystkim w epidemiologii zafundowała nam „ zjadliwa siostra” bakterii Escherichia coli – mikroba towarzyszącego nam każdego dnia od zarania dziejów, który bytuje w jelitach ludzi i zwierząt.
Wszyscy wiemy, że bakterie mutują. Podobnie jak zresztą wirusy, z jakimi też w okresie zimowym przyszło nam walczyć... W bakteriach bowiem rozwija się oporność na pewne antybiotyki, w związku z czym tworzą się szczepy bardziej groźne dla człowieka. Do takiego niekorzystnego zjawiska zachodzi głównie z powodu nadużywania antybiotyków, tak w medycynie jak i w rolnictwie oraz nieumiejętnego ich stosowania. Niestety, zmutowała również bakteria E. coli. Ten rodzaj, który wywołuje popularną ostatnio infekcję, nie jest tą samą bakterią, która żyje w każdym z nas...
Szczep enterokrwotocznej E. coli zbiera swoje żniwo wtedy, gdy nasza odporność jest osłabiona i wiedziemy niehigieniczny tryb życia. Niewielka ilość bakterii, może powodować zakażenie.
Siły układu immunologicznego opadają zazwyczaj na skutek zmęczenia, przewlekłego stresu, niedożywienia, braku aktywności ruchowej oraz w przebiegu przeróżnych chorób. Mogą to być zaburzenia pracy serca, cukrzyca, astma jak również nabyte zespoły upośledzenia odporności. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że pewne osoby, takie jak dzieci, seniorzy i kobiety w ciąży, również miewają osłabioną odporność, co ma związek z niedojrzałością układu, jego „wyeksploatowaniem” lub jego obciążeniem.
Zaniedbania w higienie, zarówno ciała, otoczenia, jak i przyjmowania oraz spożywania posiłków, niejednokrotnie skutkują pojawieniem się infekcji – wirusowej, bakteryjnej, grzybiczej lub pasożytniczej. Stąd też zwraca się szczególną uwagę na częste i dokładne mycie rąk przed i po wykonywaniu pewnych czynności.
Poznajmy głównego winowajcę aktualnych zakażeń...
Escherichia coli, czyli pałeczka okrężnicy, to bakteria z rodzaju Enterobacteriaceae, występująca powszechnie w jelitach człowieka i innych zwierząt stałocieplnych. Większość szczepów tego mikroba nie należy do groźnych, więc egzystują nie wywołując zakażeń.
W zdecydowanej mniejszości znajdują się niebezpieczne szczepy E. coli z grupy enterokrwotoczych (z ang. Enterohaemorrhagic Escherichia coli, skrótem: EHEC). Mogą one wywoływać różnie nasilone infekcje, co już zdążyliśmy zaobserwować w przeciągu tych „kilku dni” epidemii.
Bakteria E.coli z grupy EHEC, przenoszona jest na ludzi przez spożycie zanieczyszczonej wody, podlewanych nią warzyw (kiszona kapusta, gotowe surówki, kapusty, sałaty, cukinia, ogórki, pomidory, kiełki itp.) i owoców (wykorzystywanych do produkcji niepasteryzowanych świeżych soków), jak również zakażonego mięsa (surowe lub niedogotowane, np. krwiste steki, niedopieczone hamburgery, suszone wędliny np. salami, szynki) i surowego mleka zwierząt (ale też jogurtów i serów – o niższym pH). Zwierzęta mogą się nią zakażać poprzez picie wody z zainfekowanych wodopojów, koryt i innych zbiorników.
Bakterie enterokrwotoczne produkują toksyny, do których zaliczamy verotoksyny (podobne do toksyn shiga, czyli wytwarzanych przez „krewniaczą” bakterię E. coli – Shigella dysenteriae typu 1).
Enterokrwotoczne E.coli rozwijają się i rosną w środowisku o temperaturze od 7 do 50ºC. Najbardziej optymalną jest jednak temperatura 37ºC, czyli temperatura naszego ciała. Niektóre z nich bytują w kwaśnym środowisku, także w żywności, której pH może wynosić nawet 4.4 oraz w produktach spożywczych o minimalnej aktywności wody równej 0.95.
Bakterie E. coli z grupy EHEC ginie w temperaturze 70ºC lub wyższej, dlatego gotowanie aż do wrzenia i parzenie, pozwala na zabicie mikroba.
Biegunka i bóle brzucha – czy zawsze są powodem do niepokoju?
Każdy z nas przeżył zatrucie pokarmowe, czy też infekcję wirusową przewodu pokarmowego. Biegunka i ból brzucha stanowią ich charakterystyczne objawy. Mogą też wystąpić wymioty, gorączka i osłabienie sił organizmu. W przypadku infekcji bakterią z grupy EHEC przebieg choroby jest podobny, stąd też trzeba konsultować wszystkie te przypadki ze swoim lekarzem, zwłaszcza gdy w niedalekiej przeszłości spożywaliśmy surowe warzywa, owoce, mięso, mleko lub piliśmy wodę z nieznanego źródła.
Jednak w niektórych przypadkach infekcji groźnym szczepem bakterii, obserwuje się jeszcze krwawą biegunkę w wyniku krwotocznego zapalenia jelita, co tym bardziej powinno nas skłonić do poszukiwania pomocy.
Okres inkubacji, czyli czas od wylęgania bakterii po ujawnienie się symptomów zakażania wynosi od 3 do 8 dni. Chorzy zazwyczaj powracają do zdrowia po 10 dniach walki z infekcją. Trzeba jednak bacznie obserwować pacjenta pod kątem wystąpienia niebezpiecznych postaci zakażeń, w których pojawiają się zaburzenia, mogące okazać się tragiczne w skutkach.
Zaliczamy do nich przede wszystkim zespół hemolityczno-mocznicowy (haemolytic-uraemic syndrome, skrótem: HUS), dotyczący około 10% chorych. Charakteryzuje go ostra niewydolność nerek, niedokrwistość hemolityczna i tromboccytopenia. Ostra niewydolność nerek to nagłe pogorszenie się funkcjonowania tych narządów, co jest stanem zagrażającym życiu. Niedokrwistość (anemia) hemolityczna spowodowana rozpadem krwinek czerwonych m.in. na skutek działania toksyn bakteryjnych. Trombocytopenia to stan, w którym obserwuje się spadek liczby płytek krwi (trombocytów), odpowiedzialnych za właściwe krzepnięcie krwi. Zespołowi mogą też towarzyszyć zaburzenia neurologiczne, w postaci drgawek, udarów mózgu, a nawet śpiączki.
U części pacjentów, którzy przeżyli starcie z mikrobem, mogą pozostać pewne deficyty zdrowotne, jak np. łagodne przewlekłe zaburzenia w funkcjonowaniu nerek. Zespół HUS w 3 do 5% może mieć finał śmiertelny.
W razie wystąpienia objawów, obejmujących biegunkę, zwłaszcza krwawą, bóle brzucha i gorączkę, trzeba udać się do lekarza. Leczenie infekcji jest trudne z uwagi na ograniczone możliwości, jeżeli chodzi o antybiotyki. Szczep enterokrwotocznej bakterii E. coli jest oporny na większość dostępnych środków farmaceutycznych. Ciągle trwają poszukiwania skutecznego leku przeciw bakterii. Leczenie ciężkich przypadków infekcji odbywa się w ramach oddziału anestezjologii i intensywnej terapii medycznej, z zachowaniem wszelkich zasad reżimu sanitarnego.
Jak zapobiegać infekcji?
Zapobieganie zakażeniom groźnym szczepem bakterii E. coli powinno obejmować nie tylko konsumentów. Profilaktyka musi znaleźć się na samym początku łańcucha żywieniowego, czyli w rolnictwie. Następnie zasady sanitarno-epidemiologiczne, trzeba kontrolować i egzekwować u producentów i przetwórców żywności oraz firm zajmujących się jej transportowaniem, magazynowaniem, dostarczaniem do odbiorców i sprzedawaniem.
Następnie to my – konsumenci produktów spożywczych – zawracamy szczególną uwagę na higienę osobistą, otoczenia oraz przyrządzania i przyjmowania pożywienia. Higiena to najskuteczniejsza broń w walce z drobnoustrojami, a jednocześnie najbardziej ekonomiczna. Zatem pamiętamy o:
- myciu rąk po korzystaniu z toalety, po powrocie z przedszkola, szkoły, zakupów, szpitala, od znajomych itd., zwłaszcza przed przystąpieniem do obróbki żywności i późniejszego spożywania posiłków
- sprzątaniu domu i najbliższego otoczenia; częstej dezynfekcji muszli klozetowej, spłuczki i najbliższych jej okolic, środkami do domowej dezynfekcji i czyszczenia – nie zapominamy też o używaniu rękawiczek ochronnych (lateksowych lub gumowych)
- rzetelnym czyszczeniu i dezynfekcji blatów kuchennych i stołów oraz dokładnym myciu naczyń i narzędzi do obróbki żywności (ciepła woda z detergentem, ewentualnie zalanie wrzątkiem lub wygotowanie)
- właściwej obróbce termicznej warzyw, owoców, mięs i ryb (gotowanie do momentu wrzenia i przez dłuższy czas; dokładne mycie i parzenie warzyw/owoców przed ich zjedzeniem; rezygnowanie z podejrzanych gatunków warzyw/owoców; unikanie przyjmowania surowych i niedogotowanych potraw mięsnych – co jest widoczne w wypływającym soku z mięsa, który powinien być przezroczysty i przejrzysty, a nie krwisty czy różowawy); mrożenie nie powoduje zniszczenia bakterii, a tylko umożliwia jej „przezimowanie”
- piciu wody przegotowanej lub butelkowanej, czyli takiej która ma znane źródło pochodzenia; skażona woda też może stać się dla nas niebezpieczna
- unikaniu przyjmowania niepasteryzowanych soków owocowych lub warzywnych i surowego mleka prosto od krowy lub kozy
- przechowywaniu żywności w oryginalnych opakowaniach, zamykanych i we właściwych warunkach
- unikaniu kąpieli w tych zbiornikach wodnych, w których pobliżu są gospodarstwa rolnicze lub spotyka się odpady i/lub odchody zwierzęce.
- wykonaniu badań mikrobiologicznych kału, jeżeli wystąpiła biegunka, zwłaszcza po powrocie z krajów Europy Zachodniej
- zachowaniu ostrożności, gdy opiekujemy się osobą zainfekowaną, wówczas musimy zadbać o środki ochrony osobistej, takie jak rękawiczki jednorazowe, płyny do dezynfekcji rąk i powierzchni w domu; każde zanieczyszczenie musimy usunąć i dokładnie umyć jego miejsce; ręczniki, brudną bieliznę i ubrania pierzemy osobno w wysokiej temperaturze (zakażenia z człowieka na człowieka występują o wiele rzadziej, jednak ostrożność nie zaszkodzi – myjemy ręce, dezynfekujemy toaletę)
Infekcje bakterią z grupy EHEC miewa ciężki przebieg. Jest to choroba brudnych rąk, dlatego w zahamowaniu jej ekspansji sprzyja higieniczny tryb życia, w tym częste mycie rąk. Warto do tego używać antyseptycznych mydeł oraz dość popularnych środków dezynfekujących do skóry, dostępnych w aptekach i hipermarketach. Przeżyliśmy już wiele epidemii i ta z pewnością nie jest ostatnią. Razem musimy zadbać o zdrowie całej populacji, gdyż sami jesteśmy odpowiedzialni za obecny stan rzeczy!
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!