Amerykańscy naukowcy (a któż by inny) postawili dość śmiałą tezę, że osoby lubiane i mające wielu znajomych, chorują na grypę jak pierwsze w sezonie zwiększonej ilość zachorowań. Zatem jeśli jesteś popularny w szkole, pracy lub na uczelni, strzeż się.
Doktor Nicholas Christakis z Harvardu dowiódł, że osoby znajdujące się w zwykle w centrum tzw.sieci społecznych zwykle łapią wirusa na dwa tygodnie przed największą falą zachorowań. Co znaczy mniej więcej tyle, że osoby, lubiane, z którymi inni ludzie chętniej wchodzą w interakcje społeczne, są jako pierwsze narażone na infekcję wirusową.
Chociaż badania przeprowadzono na grupie kilkuset studentów, otrzymane wyniki mogą być przydatne w monitorowaniu rozpowszechniania się epidemii w dużych społecznościach takich jak miasta, województwa, a nawet w skali kraju.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!