Kanon fotografii. W poszukiwaniu indywidualnego stylu – recenzja

Kanon fotografii. W poszukiwaniu indywidualnego stylu, Bruce Barnbaum, wyd. Helion. fot. wydawnictwo Helion
Ta książka-album zabierze cię w podróż po świecie oglądanym przez pryzmat widzenia fotograficznego. Podstawy technik fotograficznych zostały opisane przez autora – doświadczonego fotografa i dydaktyka – poradniczo i ze szczegółami, czyniąc z tej książki najlepszy podręcznik dla miłośników fotografii w praktyce. Jednak jej prawdziwą siłą jest poetycki język i filozofia, jaka przyświeca naciskaniu spustu migawki…
/ 20.03.2012 10:48
Kanon fotografii. W poszukiwaniu indywidualnego stylu, Bruce Barnbaum, wyd. Helion. fot. wydawnictwo Helion

Nietypowy format tej książki-albumu i monochromatyczna okładka, przedstawiająca delikatny blask, wlewający się do pustego pomieszczenia z krzesłem pośrodku, zaintryguje każdego wielbiciela klasycznej sztuki fotograficznej. Wewnątrz, jak obiecuje opis na odwrocie, znajdziemy uznany przewodnik po świecie technik fotograficznych, wznawiany już czwarty raz od 1994 roku, tym razem wzbogacony również o praktyczną wiedzę na temat arkanów fotografii cyfrowej. Brzmi zobowiązująco, ale ta publikacja spełnia obietnice z nawiązką.

Świat prawdziwy lub wyimaginowany

Książka Bruce’a Barnbauma stanowi potężną bazę wiedzy na temat fotografii – jej założeń, technik, poetyk – w szerokiej rozpiętości tematycznej, a jej wielkim atutem jest intrygująca głębia przemyśleń na temat tej odmiany sztuki, fascynacja i zrozumienie medium fotograficznego oraz nieskąpienie wielu profesjonalnych, użytecznych wskazówek technicznych oraz osobistych refleksji czytelnikowi. Refleksji, które mogą się okazać cenne podczas poszukiwania własnego stylu – w końcu fotografia w uniwersalny sposób pozwala nam zapożyczyć piękno indywidualnego spojrzenia.

Ten „podręcznik do fotografii” przeplatany jest opowieściami o wędrówkach z aparatem w ręku, zebranych na przestrzeni 35 lat działalności fotograficznej autora, które doskonale ilustrują podejmowane zagadnienia techniczne, faktów z historii fotografii (w tym nazwisk najważniejszych twórców i ich roli w kształtowaniu nie tylko tej dziedziny sztuki, ale i społecznego kontekstu), osobistych przemyśleń filozoficznych na temat twórczości w ogóle (czemu zostało poświęcone ostatnie 5 rozdziałów, łącznie z miejscem na cytaty japońskiej poezji haiku!), najważniejszych założeń, uwag i porad na temat robienia zdjęć (od koncepcji zdjęcia  po samodzielnie mocowanie odbitki na ramie) – a wszystko to jest spisane niezwykle przejrzyście, precyzyjnie i niemal encyklopedycznie, czego nie sposób docenić przy takich ogromie tematycznym i bogactwie przekazywanej wiedzy.

Zdjęcia z powstania świata

Jedną z najpiękniejszych rzeczy w tej książce-albumie są oczywiście czarno-białe (oraz kilka kolorowych) fotografie autorstwa Barnbauma we wszystkich odcieniach monochromu – każdemu, mimo że mówi samo za siebie, towarzyszy krótki opis, akcentujący jego historię i znaczenie. Są to głównie monumentalne górskie krajobrazy, widoki uwiecznione aparatami wielkoformatowymi, mimo braku kolorów, do których przyzwyczaił nas współczesny świat cyfrówek, zapierające dech w piersiach ilością szczegółów, plastyką formy, dostrzeżonej wśród naturalnych zasobów Ziemi. „Inspiruje mnie geologia”, pisze Barnbaum, „czuję podziw dla ogromnych sił, które doprowadziły do powstania gór i kanionów”.

Wyobraź sobie zdjęcie, a potem je zrób

To kompendium fotograficzne z przejrzystym układem składa się z 18 rozdziałów z dodatkami. Po wstępnym objaśnieniu swojego spojrzenia na to, czym jest fotografia i jak szukać własnego źródła kreatywnego spojrzenia, autor sięga do podstaw, czyli zasad kompozycji. Zachęca w inspirujący sposób do myślenia o swoich zdjęciach w określonych kategoriach – spójności przekazu i jego założeniu, a także prostoty. Po omówieniu podstawowych elementów kompozycji obrazu (m. in. światła, kontrastu, dynamiki, faktury czy głębi ostrości), a także pułapek, jakie czekają na fotografa (czyli zbytniego brania do siebie sztywno ustalonych zasad…), przechodzimy do wizualizacji – idei wyobrażenia sobie zdjęcia, zanim ono jeszcze powstanie, czyli tzw. widzenia fotograficznego.

Studium światła

W rozdziałach Światło oraz Kolor znajdziemy dużo praktycznych porad na temat ekspozycji i barwy (tak ciekawych jak np. ćwiczenie na percepcję światła), rodzaju światła i zakresu tego, co może ono „wyciągnąć” na zdjęciu, regułę „kwadratu odległości”, definicję koła i kuli barw z przystępnymi ilustracjami oraz korekcji parametrów w zależności od uczuć, jakie chcemy przekazać za pomocą fotografii. W rozdziale Filtry, temat świadomego kształtowania możliwości technicznych pozyskiwania obrazu zostaje wyczerpany – różnokolorowe filtry każdego rodzaju zostają dokładnie przeanalizowane pod kątem użyteczności w terenie.

Kolejne rozdziały zostały poświęcone strefowego systemowi ekspozycji w tradycyjnej fotografii oraz tworzeniu odbitek w ciemni. Poznamy dzięki nim szczegóły techniczne rodzajów filmu, wywoływania negatywu (w ramkach, w kuwecie, mechanicznie) z wykorzystaniem stref, korekcją kontrastu nastawioną na uniknięcie efektu Schwarzschilda – całość bogato ilustrowana wykresami i tabelami. Odbitce, czyli maestrii w ciemni, został poświęcony osobny rozdział – papiery, wywoływacze, sekrety stykówki, utrwalanie i retusz przestają stanowić problem. Mamy również okazję poznać technikę odbielania odbitki żelazicyjankiem potasu.

To dopiero początek

Po zgłębieniu żelaznych zasad dotyczących wykonywania klasycznej fotografii, przyszedł czas na uzupełnienie tematyki o fotografię cyfrową. Przechodzimy od systemu strefowego w fotografii cyfrowej, przez demozaikowanie konwertera RAW, korekcję cyfrową paramentów, efekt HDR, po tworzenie masek i warstw w Photoshopie. To nie koniec… Zdjęcie należy bowiem pokazać światu, dlatego cały kolejny rozdział poświęcony jest odpowiedniej oprawie – klejonej na gorąco (szczegóły techniczne pozwolą nam na zamocowanie i wyretuszowanie odbitki samodzielnie).

O bezpodstawności mitów fotograficznych to rozdział, z którego możemy dowiedzieć się m. in. dlaczego fotografować można o dowolnej porze dnia (a nie tylko przy porannym i wieczornym świetle), a reguła trójpodziału powinna wylądować na śmietniku historii za względu na pewien błąd statystyczny… Ostatnie 5 rozdziałów książki to filozoficzna podróż z autorem przez zagadnienia takie jak uczciwość artystyczna i fotomanipulacja, kreatywność i intuicja w sztuce, istota fotografii, a nawet własna filozofia.

To naprawdę tylko niewielki wycinek wszystkich porad i refleksji zawartych w książce!

Towarzysz podróży

Dzięki temu, że autor często zwraca się bezpośrednio do czytelnika, mamy szansę zostać potraktowani z prawdziwą uwagą. Podejście dydaktyczne, ale dalekie od protekcjonalności, przypomina raczej asystę duchową, przewodnictwo po świecie sztuki fotografii, ręka w rękę z jej skromnym mistrzem. „Zastanów się, co Cię fascynuje, co przyciąga”, pisze Barnbaum. „Szukasz wrażeń czysto estetycznych, pociąga Cię forma i kolor? Jeśli tak, to może powinieneś się zainteresować abstrakcją. Brett Weston to doskonały przykład klasycznego mistrza, który z powodzeniem łączył abstrakcję z tradycyjną fotografią srebrową…”, radzi dalej. Kilkudziesięcioletnie doświadczenie w prowadzeniu warsztatów fotograficznych, otwartość na uwagi swoich słuchaczy i współpracowników, zaowocowały książką twórcy umiejącego dostrzec potencjał słuchaczy (i czytelników).

Fotografia to komunikacja niewerbalna

Każdy, kto interesuje się fotografią nie tylko z estetycznego punktu widzenia, ale czerpie również przyjemność ze zgłębiania wiedzy na temat technik fotograficznych, wie, że indywidualny styl w fotografii można osiągnąć, poznając podstawy, które składają się na umiejętność wykonania zdjęcia z zastosowaniem funkcji narzędzia, czyli aparatu. Dopiero po poznaniu takich pojęć jak przesłona, ekspozycja, balans bieli, głębia ostrości, reguł takich jak widzenie fotograficzne, działanie określonych filtrów, efekt Schwarzschilda, umiejętność wykorzystania światłomierza i histogramu, wykonywania odbitek i znajomość rodzaju papierów fotograficznych, możemy w pełni upajać się prawdziwą istotą fotografii, która zmusza twórcę do „patrzenia bardziej”, dostrzegania w rzeczach prostych i przez innych pomijanych tego, co chce pokazać i zakomunikować światu. Sprawiając, że osoba patrząca na fotografię wie, jak to jest być w skórze tego, który nacisnął spust migawki, a co więcej, w jednej chwili poczuje to samo. To jak udostępnianie własnego widzenia innym ludziom...

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Tagi: poradniki

Redakcja poleca

REKLAMA