Paradontoza może rozwijać się nierozpoznana przez kilkanaście lat. W tym czasie niszczy ona kości i dziąsła. W końcowym stadium choroby dochodzi do wypadania zębów. W tym stadium szanse na ich uratowanie są minimalne. „Z próchnicą radzimy sobie bardzo dobrze – nowoczesne preparaty i technologie pozwalają opanować chorobę nawet w zaawansowanym stadium.
Paradontoza to podstępna choroba. Gdy objawy są już w pełni rozwinięte, choroba jest już niestety na tyle rozwinięta, że leczenie jest długotrwałe, kosztowne i nie zawsze przynosi zadowalające efekty. Jeśli choroba spowoduje duży zanik kości, pacjent traci zęby, a wprowadzenie implantów jest często niemożliwe. Dlatego tak ważne jest, aby leczenie rozpocząć jak najwcześniej” – wyjaśnia Agnieszka Szygenda, właścicielka Centrum Stomatologii Orident, głównego partnera medycznego akcji diagnostyczno-edukacyjnej Paradontoza Stop.
Paradontoza jest drugą, po próchnicy, przyczyną utraty zębów. Prowadzi ona do uszkodzenia: dziąseł, kości, ozębnej oraz cementu korzeniowego.
Jak powstaje paradontoza?
Główną przyczyną tego podstępnie rozwijającego się schorzenia jest nieprawidłowa higiena jamy ustnej. Wszystko dzieje się przez bakterie gromadzące się na powierzchni i wokół zębów. Produkowane przez nie toksyny niszczą tkanki otaczające ząb, doprowadzając do zaniku kości, a w efekcie nawet do utraty zębów. Chorobę można zatrzymać tylko na wczesnym etapie rozwoju. W rozwiniętym stadium paradontoza jest nieuleczalna.
Co z higieną?
Aż 90% zachorowań to wynik złej higieny jamy ustnej. Pamiętajmy, że higiena jamy ustnej to nie tylko i wyłącznie mycie zębów. Trzeba dbać również o dziąsła. „Niestety wiele osób wciąż traktuje mycie zębów jak zło konieczne, nie przywiązując do tego odpowiedniej wagi. Tymczasem prawidłowa higiena jamy ustnej może nawet o 40% zmniejszyć ryzyko wystąpienia próchnicy i jest najskuteczniejszą profilaktyką przeciw paradontozie” – tłumaczy Agnieszka Szygenda.
Co powinno nas zaniepokoić? Przede wszystkim krwawienie dziąseł podczas mycia zębów, obrzęk dziąseł i ich ból w trakcie szczotkowania, niekiedy nawet w trakcie jedzenia. Objawom tym towarzyszy często nieprzyjemny zapach z ust. W bardziej zaawansowanych stadiach dołączają kolejne: odsłonięte, nadwrażliwe korzenie zębów, zwiększona ruchomość zębów, zanik dziąsła i kości.
Etapy paradontozy
Pierwsze stadium choroby to całkowicie odwracalne zapalenie dziąseł spowodowane płytką nazębną i kamieniem. Objawami są: krwawienie i obrzęk dziąseł, na dziąsłach może pojawiać się serowaty nalot. Niestety te objawy często bagatelizujemy. Tymczasem bakterie zaczynają swoją „pracę”, doprowadzając do kolejnej fazy: lekkiego zapalenia tkanek przyzębia. Na tym etapie rozpoczyna się zanik kości i tworzą się kieszonki przyzębne, w których zalegają bakterie. Niestety tych miejsc nie jesteśmy w stanie samodzielnie oczyścić, np. podczas mycia zębów. Drobnoustroje doprowadzają do „odlepienia się” dziąsła od zęba, pogłębiając kieszeń przyzębną, a tym samym otwierając sobie „pole do ataku”. Niechronione już przez dziąsła tkanki, w tym kości, są atakowane przez bakterie zgromadzone na dnie kieszonki. Ostatnia faza to ciężkie zapalenie tkanek przyzębia. Dochodzi do nieodwracalnych zmian tkanek otaczających ząb, zaniku kości, zęby zaczynają się ruszać, pojawia się ból podczas gryzienia oraz próchnica odsłoniętych korzeni zębów. Często pojawiają się również zmiany ropne na dziąsłach, a to powoduje nieprzyjemny zapach z ust. Zapach, którego nie da się zniwelować czyszczeniem zębów ani środkami odświeżającymi.
Źródło: biuro.mediacontact.pl/ak
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!