„Miłosna odnowa” jest owocem pracy dwóch osób: dr Harville Hendrix – terapeuty i doradcy związkowego, a także pomysłodawcy terapii Imago oraz dr Helen LaKelly Hunt – terapeutki z wieloletnim doświadczeniem.
Miłość po amerykańsku
Omawiana książka jest drugą, praktyczną częścią poradnika „Miłosna odnowa. Wielka miłość w dojrzałym związku”. Jak w każdym amerykańskim poradniku mamy do dyspozycji arkusze, tabele i ćwiczenia krok po kroku. Nasz prywatny psychoterapeuta przemawia do nas z rzetelnie obmyślonych strategii, kroków i procedur. Motywuje nas, nagradza i kontroluje. Efekty naszej pracy musimy spisywać. Musimy zaznaczać postępy, chwalić się nawzajem lub zmuszać do krytycznych refleksji.
Na początku czeka nas szczera rozmowa, przede wszystkim z samym sobą. To najtrudniejsze zadanie. Autorzy „Miłosnej odnowy” wychodzą ze słusznego założenia, że bez szczerych chęci z obu stron żadna terapia nie ma szans powodzenia. Pierwszym krokiem jest ustalenie statusu związku, miejsca w którym jesteśmy, naszych odczuć wobec partnera i wszystkiego co z tym związane. Gdy już określiliśmy punkt wyjścia, staramy się dociec, co doprowadziło do takiego stanu. Jakie problemy i konflikty zaważyły na naszym związku? Zaczynamy widzieć, jak nasze wzajemne oczekiwania i wyobrażenia kontrastują z rzeczywistością i codziennością. Uczymy się także najważniejszego – konflikt jest nieunikniony, a każdy związek wymaga pracy. Tutaj rodzi się „świadome partnerstwo”.
Zobacz też: Z czego składa się miłość?
Świadomie i według planu
Czym może urzec „Miłosna odnowa”? Konsekwencją. Jeżeli decydujemy się na tą niezwykłą podróż w głąb siebie, do której mamy zaprosić także swojego partnera, musimy zdecydować się na wytrwałość. Bardzo podoba mi się plan terapii, w której każdy z partnerów ma prawo opisać swoją wizję związku. Dopiero później rozpoczyna się symbioza, ale wciąż – z ogromnym poszanowaniem potrzeb drugiej osoby.
Określamy wspólną wizję związku i podpisujemy zobowiązanie. Czemu nie? Ile razy obiecywaliśmy sobie poprawę i nie udało się? Może to świstek papieru, a jednak własnoręczny podpis na tej kartce, będącej owocem wspólnej pracy, odbija się głębszym echem w sercach partnerów niż kolejne słowne obietnice.
Zaczynamy. Przerabiamy kolejne z kilkunastu zadań. Określamy swoje wyobrażenia, oczekiwania, stawiamy sobie wyzwania. W „Miłosnej odnowie” obawiałam się głębokiego wpływu nowoczesnego nurtu para-psychologicznego zwanego NLP (neurolingwistyczne programowanie). Jeżeli jest obecny, to ulotnie i w niewielkim stopniu. Z pewnością możemy tam odnaleźć elementy psychoanalizy, wyraźne widoczne w zadaniach na temat urazów z dzieciństwa, odnajdywaniu wyjść ewakuacyjnych (które są przejawem mechanizmów obronnych wyniesionych z najwcześniejszych lat życia) oraz szukaniu wypartej jaźni.
Zobacz też: Dlaczego chcemy być w związku?
Polskie realia
Jedyny lęk budzi we mnie pytanie, czy zdołamy wykorzystać wiedzę i doświadczenie zaczerpnięte z setek godzin terapii związkowych w USA w naszych polskich realiach. W Polsce chodzenie do psychoterapeuty wciąż postrzegane jest jako temat tabu, osobista porażka, a najczęściej kojarzone jest po prostu z chorobą psychiczną.
Stany Zjednoczone są natomiast pełne gabinetów psychologicznych. Wiele osób posiada swojego stałego psychoterapeutę, a wizyty w gabinecie traktuje jako element doskonalenia się. Czy my, Polacy, jesteśmy na tyle otwarci i nowatorscy, żeby eksperymentować z indywidualną i samodzielną psychoanalizą w zaciszu swojego domu? Z pewnością łatwiej przełamać się do pracy nad sobą, która może być naszą tajemnicą. Ale czy będzie nam się chciało? Znajdziemy na to czas i namówimy do tego jeszcze partnera? Narzędzia do pracy nad sobą z pewnością istnieją. Decyzja należy do nas.
Myślę, że trzeba powiedzieć szczerze, że „Miłosna odnowa” nie zrewolucjonizowała psychologii związkowej ani nie wprowadziła nowatorskiej terapii. Sukces najpewniej zawdzięcza właśnie swojej formie – prostej, poukładanej i konsekwentnej. Nie jest kolejną opowieścią o tym, że wszystko można uratować, a miłość wymaga pracy. W zamian za to podaje praktyczne rozwiązania, z których możemy skorzystać nawet nie wychodząc z domu.
Zobacz też: Jak porozumieć się w związku?
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!