Błyskawicznie odchudzają, utrzymują w doskonałej kondycji serce, usprawniają pracę mózgu, przedłużają młodość... I jak tu się nie skusić? Tym bardziej, że półki apteczne pełne są takich „cudownych” środków. Jednak czy naprawdę można stosować je bez obawy? Tak, ale najpierw warto coś więcej o nich wiedzieć.
Kwas foliowy na szczęście
Z udziałem kwasu foliowego, zaliczanego do witamin z grupy B, powstają w organizmie substancje poprawiające nastrój – serotonina, a także endorfiny, nazywane hormonami szczęścia. Ale nie tylko dlatego witamina ta jest dla nas bardzo ważna. Od dawna zażywanie kwasu foliowego zalecano kobietom w ciąży, ponieważ istnieją niepodważalne dowody, że chroni on dziecko przed wadami rozwojowymi: rozszczepem rdzenia kręgowego i niedorozwojem umysłowym. A niedawno okazało się, że kwas foliowy ma również olbrzymie znaczenie dla zdrowia naszego serca. Stwierdzono, że niedobór tego kwasu w organizmie prowadzi do wzrostu poziomu innej substancji – aminokwasu o nazwie homocysteina. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne. Aminokwas ten może bowiem przyspieszać zmiany miażdżycowe w tętnicach, czyli odkładanie się w ich ścianach tzw. blaszek miażdżycowych, które zmniejszają światło tych naczyń krwionośnych, utrudniając dopływ krwi do serca. Wiadomo też, że homocysteina nasila tendencję do tworzenia się zakrzepów, będących przyczyną większości zawałów.
Naturalne źródła kwasu foliowego. Najwięcej tej witaminy znajduje się w warzywach (szpinak, natka pietruszki, fasola, groch) oraz mięsie (kurczak, wątroba), ale występuje ona również w soi, otrębach pszennych oraz drożdżach. Od pewnego czasu można także kupić mąkę z dodatkiem kwasu foliowego. Zalecana dzienna dawka: ok. 0,4 mg.
Pomocnicy z apteki. Jest bardzo dużo preparatów z kwasem foliowym, m.in.: Acifolik, Folifem, Kwas foliowy, Periofem, Folik, Bio-Folok Plus, Vitrum Folicum.
To warto wiedzieć. Kwas foliowy nie lubi światła i jest wrażliwy na wysoką temperaturę. Dlatego produkty bogate w tę substancję lepiej jeść na surowo (lub krótko gotować). Wiadomo też, że chroni ją obecność witaminy C, tabletki kwasu foliowego dobrze jest więc popijać szklanką soku pomarańczowego.
Koenzym Q10, czyli paliwo komórkowe
Wyobraź sobie, że każda komórka Twojego ciała to mała elektrownia – produkuje energię potrzebną do życia. Niezbędnym ogniwem tego procesu jest właśnie koenzym Q10 (ubichinon). Należy on więc do substancji zapewniających sprawne funkcjonowanie narządów. Reguluje ciśnienie, pobudza układ odpornościowy, chroni układ krwionośny, poprawia ukrwienie serca i zmniejsza jego zapotrzebowanie na tlen. Nowe badania sugerują, że koenzym Q10 może także łagodzić niektóre objawy choroby Parkinsona – drżenie, sztywność i spowolnienie ruchów. Jest także skutecznym przeciwutleniaczem, neutralizuje skutki działania wolnych rodników. Niestety, wraz z wiekiem stężenie tego koenzymu w naszym organizmie zmniejsza się, zaczynamy odczuwać „głód energetyczny”. Duże niedobory Q10 mogą pogarszać pracę różnych narządów.
Naturalne źródła koenzymu Q10. Występuje w rybach (makrela, łosoś, sardynka), w wołowej wątrobie i sercu, ale w niezbyt dużych ilościach. Dlatego, zdaniem specjalistów, dieta nie zawsze zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na tę substancję (niezbędna dzienna dawka to 10–30 mg).
Pomocnicy z apteki. Koenzym Q10 znajduje się m.in. w preparatach: Forma Q10, Bio-Quinon Q10, NaturKaps Koenzym Q10, Koenzym Q10.
To warto wiedzieć. Substancja ta rozpuszcza się w tłuszczach i tylko w ich obecności wchłania się z przewodu pokarmowego do krwi. Dlatego dobrze jest łączyć zawierające ją produkty z olejem roślinnym.
Aerobik z l-karnityną
Nazywana jest pożeraczem tłuszczów. I nie bez powodu. Uczestniczy bowiem w metabolizmie kwasów tłuszczowych, zawiaduje ich spalaniem, czyli zamianą w energię. Ale nie są to jedyne właściwości L-karnityny. Bierze ona udział w regeneracji tkanek, pomaga w zachowaniu prawidłowego krążenia krwi i pracy serca, obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów, zwiększa przyrost masy mięśniowej. Swoją karierę L-karnityna zawdzięcza jednak panującemu przekonaniu, że ma ona zdolności wyszczuplające. Ale zdania naukowców na ten temat są podzielone. Bardziej prawdopodobne jest, że substancja ta może wspomagać odchudzanie, ale tylko w połączeniu z ćwiczeniami. Nie wystarczy bowiem tłuszczu zamienić w energię, trzeba ją jeszcze jakoś spożytkować.
Naturalne źródła L-karnityny. W największych ilościach występuje w przetworach mlecznych i czerwonym mięsie, w niewielkich – w awokado.
Pomocnicy z apteki. Preparaty zawierające tę substancję to m.in.: Bio-Karnityna, L-karnityna, L-karnityna 3 activ NaturKaps.
To warto wiedzieć. Nasz organizm sam produkuje L-karnitynę w nerkach i wątrobie. Jednak niektórym osobom może jej brakować. Zwłaszcza wegetarianom, ale często także sportowcom.
Tłuszcze omega-3 działają na wielu frontach
Jadasz na obiad raczej schabowego niż rybę morską? Szkoda, bo łosoś czy makrela to najlepsze źródło kwasów tłuszczowych omega-3, zaliczanych do tzw. niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT). Są nam naprawdę niezbędne, a ich wpływ na zdrowie jest nieoceniony. Oto tylko krótka lista ich zalet: hamują rozwój miażdżycy dzięki obniżaniu poziomu złego cholesterolu (LDL), usprawniają krążenie, kontrolują ciśnienie, wspomagają pracę mózgu, nawilżają skórę, wzmacniają włosy, zapobiegają uczuleniom, pomagają w różnych stanach zapalnych... można wymieniać długo. Niestety, nasz organizm sam nie potrafi wytwarzać omega-3, czerpie je z pożywienia.
Naturalne źródła omega-3. Obfitują w nie tłuste ryby z zimnych mórz, glony oraz skorupiaki. Omega-3 występują także, ale w mniejszej ilości, w tofu, migdałach, orzechach włoskich oraz w niektórych olejach, np. lnianym czy rzepakowym. W sklepach ze zdrową żywnością można kupić chleb wzbogacany w kwasy omega-3 lub jajka od kur karmionych specjalną karmą.
Pomocnicy z apteki. Te niezbędne kwasy tłuszczowe znajdziesz m.in. w preparatach: Omega-3, Moeller‘s ochrona serca, Omega-3 (forte) NaturKaps, Bio-Omega 3 Plus.
To warto wiedzieć. Jedz tłuste ryby morskie przynajmniej trzy razy w tygodniu. Najlepiej piecz je lub smaż na oliwie z oliwek. Dlaczego nie na olejach? Bo zawarte w nich tłuszcze blokują wchłanianie zdrowego tłuszczu rybiego. Wyjątkiem jest olej rzepakowy.
(JP)
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!