Nie drżyj przed Parkinsonem

Choroba Parkinsona dotyka ludzi w każdym wieku. Przez długie lata można z nią żyć normalnie, jeśli szybko rozpocznie się leczenie.
/ 16.03.2006 16:57
 
Był poranek 13 listopada 1990 roku, gdy mały palec lewej ręki znanego aktora, Michaela J. Foxa, gwiazdy takich filmów jak „Powrót do przyszłości” czy „Doc Hollywood”, zaczął zachowywać się tak, jakby postanowił żyć własnym życiem. Drżał i poruszał się niezależnie od woli swego właściciela. Uspokajał się, gdy przytrzymywały go inne palce, ale po chwili próbował znów wyrwać się spod kontroli. Fox obserwował to z mieszaniną zdumienia i niepokoju. Rok później, po wizytach u kolejnych specjalistów, usłyszał ostateczną diagnozę: choroba Parkinsona. Werdykt był tym trudniejszy do przyjęcia, że Michael J. Fox miał wtedy zaledwie 30 lat.
Jednak lekarze nie mylili się; z czasem objawy zaczęły się nasilać – po kilku latach drżenie i sztywność przeniosły się na całą lewą stronę ciała. Dziś, mimo że aktor stale zażywa leki i przeszedł operację mózgu, miewa dni, kiedy jego ciało jest tak sztywne, że nie może nie tylko wstać z krzesła, ale nawet wcisnąć guzika pilota od telewizora.
Statystyki pokazują, że średnio zdarza się 120–180 przypadków tej choroby na 100 tysięcy osób. Występuje ona we wszystkich grupach społecznych. Dotyka zarówno przeciętnego Kowalskiego, jak i osoby znane, m.in.: malarza Salvadora Dali, aktorkę Katherine Hepburn, boksera Muhammada Ali oraz polityka Deng Xiaopinga. Na chorobę Parkinsona cierpiał również Ojciec Święty Jan Paweł II.

Choroba znana od wieków
Za pierwszy oficjalny opis schorzenia uznaje się artykuł angielskiego lekarza Jamesa Parkinsona, opublikowany w 1817 roku. Jednak charakterystyczne symptomy i sposoby leczenia można znaleźć już w liczących sobie po kilka tysięcy lat tekstach medycznych z Indii i Chin. Dopiero całkiem niedawno naukowcy rozpracowali mechanizm powstawania choroby. Zaczyna się ona, gdy w części mózgu zwanej istotą czarną – niewielkiej strukturze znajdującej się w śródmózgowiu – zostanie zainicjowany proces niszczenia neuronów (komórek nerwowych), które wydzielają dopaminę. Jest ona jednym z neuroprzekaźników, czyli substancji, które służą w układzie nerwowym do przesyłania impulsów do mięśni i pomiędzy neuronami. Dopamina umożliwia przekazywanie bodźców pozwalających na płynne poruszanie się oraz koordynację ruchów. Jej produkcja spada stopniowo wraz ze śmiercią neuronów, ale przez pewien czas (różny dla każdego chorego) jest to niezauważalne i niemożliwe do wykrycia. Kliniczne objawy choroby pojawiają się dopiero wtedy, gdy zagładzie ulegnie ok. 80 proc. neuronów. Jednak, mimo że choroba jest już wówczas bardzo zaawansowana, jej symptomy nadal bywają dyskretne. Mogą to być: drżenie jednej dłoni, pogorszenie sprawności ręki i nogi po jednej stronie ciała, utykanie na nogę, zmiana charakteru pisma, ból przypominający rwę barkową, kłopoty z mówieniem czy też pochylenie sylwetki. Już takie problemy powinny być wystarczającym powodem, aby zgłosić się do lekarza.

Za młoda na Parkinsona?
Choć zwykle na tę chorobę zapadają osoby w wieku 55–65 lat, aż 15 proc. chorych to ludzie, którzy nie przekroczyli pięćdziesiątki. Neurolodzy coraz częściej spotykają w swojej praktyce pacjentów między 30. a 40. rokiem życia, dotkniętych tą chorobą. Chociaż jest to nadal rzadkością, zdarzają się przypadki zachorowania nawet przed 20. rokiem życia. Mówi się wówczas o tzw. parkinsonizmie młodzieńczym, uznawanym za odrębną jednostkę chorobową. Im młodsi pacjenci, tym bardziej narażeni są na komplikacje ze względu na dłuższy czas trwania choroby. Stosunkowo najłagodniej przebiega ona u osób, u których pierwsze objawy pojawiają się dopiero po siedemdziesiątce.

Diagnoza bez badań
Choć nie istnieją testy, które mogłyby definitywnie określić, czy dana osoba ma chorobę Parkinsona, czy nie, większość neurologów potrafi postawić diagnozę tylko na podstawie typowych objawów. Obserwują też reakcję pacjenta na lewodopę – podstawowy lek stosowany w tym schorzeniu (stan chorego poprawia się po jej podaniu, pogarsza po odstawieniu). Badania mózgu – tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny – wykonywane są głównie po to, aby wykluczyć inne choroby. Podobne objawy mogą bowiem rozwinąć się po udarze mózgu, urazach czaszkowo-mózgowych, przy długotrwałym stosowaniu niektórych leków psychiatrycznych, czasem w początkowej fazie guza mózgu. Poza tym choroba Parkinsona może być fałszywie rozpoznana u osób z drżeniem samoistnym (schorzenie łagodniejsze, charakteryzujące się mimowolnymi ruchami całego ciała lub jego części), depresją, niedoczynnością tarczycy czy zmianami zwyrodnieniowymi układu kostno-stawowego.

Nieznane złego początki
Do tej pory nie wiadomo, co inicjuje proces niszczenia komórek mózgu. Na liście podejrzanych są: wolne rodniki, substancje toksyczne, zaburzenia w mitochondriach (struktury komórek z własnym DNA, które są „centrami energetycznymi” i biorą udział w przemianie materii), a także defekty genetyczne.
Mimo badań naukowcom nie udało się jednoznacznie wskazać winowajcy. Nie odkryto żadnych dowodów na to, że jakiś rodzaj diety czy typ zachowań sprzyja zachorowaniu. Z tego powodu trudno mówić o jakiejkolwiek profilaktyce. Lekarze zgadzają się co prawda, że stres może przyspieszyć wystąpienie pierwszych sygnałów choroby Parkinsona, ale dodają zarazem, że nie jest on jej przyczyną.

Tabletka pilnie poszukiwana
Naukowcy mają dla wszystkich pacjentów dwie wiadomości. Dobrą: sama choroba nie skraca życia. I złą: wciąż nie są znane żadne leki, które powstrzymywałyby lub chociaż spowalniały jej postęp. W tej chwili neurolodzy stosują przede wszystkim leczenie objawowe. Podają preparaty, które poprawiają sprawność ruchową, a tym samym pozwalają utrzymywać pacjenta w dobrej kondycji. Leki te muszą przede wszystkim „walczyć” z niedoborem dopaminy.
Ponieważ nie można jej aplikować bezpośrednio – ani w postaci tabletek, ani zastrzyków (nie przedostaje się z krwi do mózgu), chorzy dostają lewodopę – aminokwas, przetwarzany w mózgu na dopaminę. Zazwyczaj podaje się ją w połączeniu z karbidopą, która zmniejsza skutki uboczne, takie jak wymioty i nudności. Stosowane są też substancje działające w mózgu podobnie jak dopamina oraz tzw. inhibitory COMT, leki, które hamują rozkład lewodopy we krwi i dopaminy w mózgu.

Lecznicze uszkodzenie mózgu
Objawy choroby łagodzi się również metodami chirurgicznymi. Operacje wykonywane są na ogół u młodszych pacjentów, którzy mają komplikacje będące skutkiem długotrwałego zażywania leków przeciw chorobie Parkinsona – szybkie ruchy mimowolne, wykręcające lub pląsawicze (jakby taneczne), zaburzenia chodu i postawy. W czasie zabiegu dokonuje się drobnego uszkodzenia mózgu, które sprawia, że przerwana zostaje droga nieprawidłowych impulsów nerwowych powodujących objawy parkinsonowskie. Najczęściej najpierw przeprowadza się operację po jednej stronie mózgu, a po pewnym czasie uzupełnia leczenie zabiegiem wykonanym po drugiej stronie. Taka ingerencja niesie ze sobą ryzyko zaburzeń neurologicznych, ale łagodzi na jakiś czas drżenie i pozwala zredukować ilość podawanych leków. Inny sposób to umieszczenie w mózgu jednej lub dwóch elektrod podłączonych do urządzenia podobnego do rozrusznika serca. Okresowo blokuje się wtedy funkcje określonego miejsca w mózgu i wydłuża czas dobrej sprawności ruchowej pacjenta. Wszyscy chorzy potrzebują też rehabilitacji (świetne efekty daje uprawianie jogi czy tai chi, a także taniec i medytacja) oraz opieki psychologicznej. Jeśli terapia będzie dobrana właściwie, mogą przez długi czas żyć normalnie i aktywnie: pracować, mieć dzieci, podróżować.

Jak rozpoznać chorobę Parkinsona
Najbardziej charakterystyczny dla tego schorzenia jest zespół zaburzeń ruchu:
- drżenie; zwykle dotyczy rąk i palców, które wykonują ruch przypominający liczenie pieniędzy. Objawy zmniejszają się, gdy chory jest aktywny, zwiększają – kiedy pozostaje w spoczynku,
- spowolnienie ruchów (bradykinezja),
- sztywność i zwiększone napięcie mięśni,
- upośledzenie równowagi
i zaburzenia postawy ciała.
Jest także kilka mniej charakterystycznych objawów choroby Parkinsona. Mogą one towarzyszyć także innym schorzeniom:
- obniżenie nastroju, depresja, stany lękowe,
- zaburzenia snu,
- spadki ciśnienia,
powodujące zasłabnięcia,
- nieruchomość mięśni twarzy, która zaczyna tracić zdolność wyrażania emocji i przybiera wygląd maski,
- uporczywe zaparcia, problemy z pęcherzem i potencją,
- szurający chód,
- nadmierne ślinienie się lub kłopoty z przełykaniem.

Nowe metody, nowe nadzieje
W ponad 40 ośrodkach naukowych w USA i Kanadzie trwają prace nad sposobami ochrony komórek nerwowych. Testowane są leki, które zapobiegałyby ich niszczeniu. Najbardziej obiecujące substancje to: koenzym Q10, GPI-1485, kreatyna i minocyklina. Zdaniem niektórych naukowców znalezienie leku na chorobę Parkinsona może być kwestią nawet najbliższych 10 lat.

Iwona Jąkalska
Konsultacja: dr Jakub Sienkiewicz, neurolog

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!