Próba kliniczna została przeprowadzona jak na razie na niewielkiej grupie 89 pacjentów w wieku powyżej 60 lat, ze zdiagnozowaną tzw. dużą depresją. Połowa z nich została poddana terapii jasnym, niebieskim światłem przez okres 3 tygodni. Kuracja polegała na stosowaniu każdego ranka godzinnych sesji z urządzeniem emitującym specjalny rodzaj światła. W grupie kontrolnej zastosowano natomiast słabe czerwone światło, które zgodnie z obecnym stanem wiedzy nie wywiera żadnego wpływu na nastrój człowieka.
Po tym okresie w grupie leczonej niebieskim światłem zauważono poprawę porównywalną z tą obserwowaną po zastosowaniu standardowych leków antydepresyjnych (poprawę oceniano na podstawie skali Hamiltona). W tej grupie odnotowano również zwiększenie poziomu melatoniny, czyli hormonu zaangażowanego w regulację stanu snu i czuwania, oraz zmniejszenie stężenia kortyzolu, zwanego popularnie hormonem stresu. Co więcej nawet po zakończeniu terapii 54% pacjentów w dalszym ciągu zauważało dalszą poprawę swojego stanu, w porównaniu z 33% w grupie kontrolnej.
Naukowcy podkreślają, że terapia światłem mogłaby znaleźć zastosowanie właśnie u starszych pacjentów z depresją, którzy dużo częściej doświadczają skutków ubocznych działania leków przeciwdepresyjnych. Jednocześnie warto podkreślić, że w przypadku depresji nie należy stosować leczenia światłem na własną rękę, ponieważ nie jest to terapia przeznaczona dla każdego. Zawsze warto najpierw udać się do lekarza.
Źródło: PhysOrg/ kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!