Jak to się dzieje, że chrapiemy? Podczas snu mięśnie podniebienia ulegają rozluźnieniu, a pozycja na plecach sprzyja cofaniu się języka i otwarciu ust. Zwęża się kanał wydechu, zaś powietrze przeciskając się przez niego powoduje te dobrze znane nocne serenady. Z fizjologicznego punktu widzenia, oddechy są płytsze i rzadsze, co ogranicza dopływ tlenu do płuc – chrapiący często budzą się z bólem głowy, zmęczeniem czy osłabieniem. W dłuższej perspektywie może dojść do poważniejszych trudności z koncentracją, zaburzeń układu krążenia, osłabienia libido oraz ogólnej apatii.
Walka z chrapaniem może mieć wiele form – od domowych sposobów typu: wszywanie w tył piżamy piłeczki do tenisa, aby nie leżał na plecach, poprzez przepisywane przez lekarza krople, spraye i maseczki, aż po zabiegi chirurgiczne. Najnowszą, i na razie najskuteczniejszą metodą jest jednak termoterapia bipolarna.
Prosty zabieg, niestety nie refundowany przez NFZ (cena ok. 1200 PLN), polega wprowadzeniu do podniebienia elektrody bipolarnej i przy użyciu fal wysokiej częstotliwości pewnego rodzaju „przypieczenia” tkanki. Nie jest to ani tak groźne, ani tak bolesne jak brzmi. Na podniebieniu tworzą się mikroblizny, które usztywniają jego ścianki i problem chrapania podczas leżenia na wznak stopniowo zanika.
Pacjent po zabiegu odczuwa lekki dolegliwości, tj. obrzęk gardła czy niewielki ból, musi też ograniczyć mówienie oraz spożywanie ostrych potraw. Skutek nie jest natychmiastowy – czasem wręcz obserwuje się okresowe pogorszenie stanu, ale po ok. 5 tygodniach jest spora szansa, że małżonka zacznie wreszcie spokojnie spać.
Agata Chabierska
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!