Opryszczce już dziękujemy

Czujesz w okolicy ust nieprzyjemne mrowienie i wiesz, że przez 2 tygodnie będziesz chodzić z brzydkim, bolesnym bąblem... Działaj szybko a tak się nie stanie.
/ 16.03.2006 16:57
 
Sprawcą kłopotów jest wirus o nazwie Herpes simplex (HSV-1). Zarażamy się nim przez bezpośredni kontakt z chorą osobą, np. podczas pocałunku. W ciągu kilku dni od zakażenia na wardze pojawiają się drobne pęcherzyki wypełnione płynem. Mogą nam wtedy dokuczać dreszcze, bóle mięśni, a w niektórych wypadkach skoki temperatury. Wkrótce pęcherzyki pękają, tworzą się strupki i po tygodniu, a najwyżej dwóch, po
opryszczce nie ma nawet śladu. Nie oznacza to jednak, że problem został rozwiązany raz na zawsze.

Niechciany lokator
Mimo ustąpienia objawów, wirus nadal pozostaje w organizmie. Lokuje się w zwojach nerwowych. Tam przebywa w stanie uśpienia, cierpliwie czekając na sprzyjające warunki, by znów zaatakować. Sygnałem do ataku jest osłabienie organizmu, spowodowane np. stresem, zbliżającą się miesiączką czy zwykłym przeziębieniem. Ale równie dobrze może się to stać przy okazji opalania się czy gwałtownego odchudzania. Kolejna infekcja zwykle ma łagodniejszy przebieg, jednak u około 40 proc. osób nawroty choroby pojawiają się przez całe życie.

Problem poniżej pępka
Bywa, że opryszczka umiejscawia się na narządach płciowych. Sprawcą choroby jest wtedy inny typ tego samego wirusa (HSV-2). Zarażamy się nim podczas współżycia z zakażonym partnerem. Jest to o tyle łatwe, że w okresie wylęgania choroby (7–10 dni) zmiany na skórze są jeszcze niewidoczne.
Możemy wprawdzie przezornie zabezpieczyć się prezerwatywą, ale ochrona ta nie jest tak skuteczna jak np. w przypadku AIDS. Jedynie pewny sposób to unikanie przypadkowego seksu.
Zmiany na intymnych okolicach ciała – oprócz tego, że powodują swędzenie i dość intensywny ból
– zwykle nie są groźne. Jednak tak samo jak przy opryszczce wargowej, wirusa HSV-2 nie można pozbyć się z ustroju. Co więcej, jest on bardzo niebezpieczny dla kobiet w ciąży. W czasie porodu często dochodzi do zakażenia dziecka, co może zagrozić nawet życiu noworodka. Jeśli więc cierpimy na tę przykrą przypadłość, to będąc w ciąży koniecznie musimy poinformować ginekologa o zagrożeniu. Gdy przed porodem wirus się uaktywni, lekarz może zdecydować o wykonaniu cesarskiego cięcia. Dzięki temu malec nie złapie groźnej infekcji.

Jak się leczyć
Przy lżejszym przebiegu infekcji jej objawy udaje się na szczęście szybko złagodzić.
- Najlepszym lekiem są maści z acyklowirem, np. zovirax (ok. 16 zł), virolex (ok. 32 zł) czy antyvir (ok. 8 zł). Kupisz je w aptece, bez recepty. Staraj się zawsze mieć taki specyfik pod ręką, aby użyć natychmiast, gdy tylko pojawią się pierwsze objawy choroby. Wtedy leczenie będzie trwało o krócej.
- Chore miejsca możesz też smarować 3–4 razy dziennie olejkiem lawendowym lub z drzewa herbacianego – przyspieszają gojenie.
- Dolegliwości złagodzi również żel aloesowy – zmniejsza ból i wysusza pęcherzyki.
- Jeśli objawy są bardzo dokuczliwe, zgłoś się do lekarza. Przepisze ci silniejsze leki, np. acyklovir w tabletkach.

Cztery dobre zasady
1. Staraj się nie drapać wykwitów,
a po każdym dotknięciu opryszczki dokładnie umyj ręce. Inaczej możesz przenieść wirusa np. na oko i skończy się to zapaleniem spojówek.
2. Do czasu całkowitego wygojenia się zmian na wardze unikaj słonych i kwaśnych potraw, które podrażniają skórę.
3. Przy opryszczce narządów płciowych noś tylko bawełnianą bieliznę – przepuszcza powietrze, co ułatwi gojenie. Powstrzymaj się też od uprawiania seksu.
4. Nie odmawiaj sobie soi, fasoli, kukurydzy. Produkty te zawierają lizynę, która hamuje rozwój wirusa opryszczki. Unikaj natomiast czekolady, orzechów i migdałów – mają dużo argininy, która z kolei uaktywnia wirusa.

Nadzieja w szczepionce i... czerwonym winie
Amerykanom udało się już uzyskać skuteczną szczepionkę przeciwko wirusowi HSV-2. Jak na razie działa ona jedynie u kobiet i to tylko tych, które nigdy nie miały infekcji HSV-1 czy HSV-2.
Jeśli jednak skuteczność szczepionki potwierdzi się w dalszych badaniach, to wejdzie ona na rynek za 2–3 lata.
Szansą jest też resveratrol. To związek występujący w czerwonym winie. Otóż uczeni wykazali, że nacieranie nim skóry zainfekowanej wirusem opryszczki nie tylko hamuje jego rozwój, ale przeciwdziała też nawrotom choroby. Teraz trwają prace nad zastosowaniem tego związku w lekach na opryszczkę. Mogą okazać się niezwykle skuteczne!

Anna Leo-Wiśniewska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!