Nie jest to pierwsze odkrycie w temacie otyłości u dzieci. Wiadomo już, że zwiększone BMI u maluchów jest jednym z czynników ryzyka rozwoju wielu chorób. Jednak po raz pierwszy grupie badaczy pod kierownictwem dr Marlou de Kroon z Uniwersytetu w Amsterdamie udało się stwierdzić, że wiek dziecka od 2 do 6 lat jest krytyczny dla rozwoju tych schorzeń.
W obliczu rosnącej epidemii otyłości u dzieci wyniki tych badań są bardzo niepokojące – podkreślają lekarze. W takim wypadku nie można czekać, aż dziecko „ wyrośnie” z nadwagi, ponieważ jeśli tak się nie stanie ryzykujemy rozwojem groźnych chorób przewlekłych (np. cukrzycy), rzutujących na całe późniejsze życie człowieka.
W badaniu uczestniczyło 642 dzieci urodzonych w latach od 1977 do 1986 w mieście Terneuzen w południowo-zachodniej Holandii. Aż do 18 roku życia u tych małych pacjentów określano przynajmniej raz w roku BMI na podstawie aktualnych pomiarów wagi i wzrostu. Po tym czasie już jako młodzi dorośli uczestnicy badania zostali poddani jeszcze raz testom, tym razem obwodu pasa, grubości podskórnej tkanki tłuszczowej oraz badaniom krwi.
Jak się okazało podwyższone BMI w wieku od 2 do 6 lat zwiększało ponad 3–krotnie ryzyko rozwoju zespołu metabolicznego, będącego niejako zapowiedzią cukrzycy i chorób układu sercowo–naczyniowego. Pojawiają się także sygnały, że nadwaga w tym krytycznym okresie wiąże się także z większą ilością ostrych incydentów sercowych oraz zwiększoną umieralnością w młodym relatywnie wieku.
Warto podkreślić, że zagrożenie dotyczy nie tylko tyjących dzieci ale również maluchów, które od początku przekraczają dopuszczalne normy wskaźnika BMI. Także rodzice szczupłych dzieci powinni mieć się na baczności jeśli ich pociechy tyją. Nawet jeśli nigdy nie będą „grube”, wzrost wagi może wiązać się ze zwiększonym ryzykiem np. chorób serca.
Źródło: ScienceNews/kp/pk
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!