Koncerny kosmetyczne oczywiście stoją na stanowisku, że używane przez nie substraty są doskonale bezpieczne dla zdrowia, zaś wszystkie podejrzane substancji zostały wycofane z użycia już w latach siedemdziesiątych. Ostatnia partia 22 zakazanych komponentów ogłoszona została w jednak 2006 r. Czy to na pewno ostatnie słowo naukowców?
Silne związki używane do produkcji permanentnych kolorantów na pewno odpowiedzialne są za częste i groźne alergie – na świecie odnotowano wiele przypadków śmiertelnego szoku anafilaktycznego po niewinnym zabiegu fryzjerskim. Lekarze zalecają, że jeśli obserwujemy u siebie najmniejszą irytację skóry głowy podczas farbowania, lepiej sięgnąć po delikatniejsze środki. To, że do tej pory nie miałyśmy kłopotów z koloryzacją, nie oznacza, że nie się czym martwić – alergie pojawiają się często nagle i niespodziewanie.
Najbardziej kontrowersyjnym składnikiem farb jest PPD czyli p-fenylendiamina, której stosowania zakazano całkowicie w Niemczech, Francji i Szwecji. Poza tym, za silne uczuleniowe reakcje odpowiadają również następujące związki: 2,4-Diaminophenol, m-Phenylenediamine (MPD), N-Phenyl-p-phenylenediamine (NPD).
Aby zminimalizować ryzyko, zawsze róbmy test alergiczny przy każdym samodzielnym użyciu farby. Optymalne byłoby również przerzucenie się na zmywalne preparaty, które nakładamy co 6 tygodni – zawierają one znacznie mniej agresywne związki. Poza tym wszelkie pasemka ograniczające powierzchnię farbowanych włosów są już dużym odciążeniem dla naszego organizmu. Wreszcie, na rynku dostępne są preparaty bez chemicznych komponentów, które co prawda nie są trwałe i obciążają kieszeń, ale nadają bardzo ładne odcienie i pozwalają nam spać ze spokojną i elegancką głową.
Agata Chabierska
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!