Sensowny sen

Sen nie tylko regeneruje siły. Najnowsze badania dowodzą, że nocna praca mózgu może ułatwić rozwiązywanie problemów.
/ 06.09.2006 12:14
sen1.jpgPrzez długie lata naukowcy uważali, że marzenia senne to tylko podświadome wędrówki myśli, które nie mają żadnego związku z logicznym myśleniem. Ich pogląd uległ jednak zmianie. Dziś twierdzą, że podczas nocnego odpoczynku rozum może nam ułatwić podjęcie korzystnej decyzji.

Sen jest jak brzozowa różdżka do poszukiwania wody. Proste narzędzie, a potrafi wskazać drogę do ukrytych źródeł – twierdzi Kamila, 41-letnia właścicielka salonu aranżacji okien.
– Kilka ostatnich lat życia wspominam jako koszmar. Pracowałam w urzędzie skarbowym i z dnia na dzień coraz bardziej czułam się osaczona przez pracę – wspomina Kamila. Którejś nocy obudził mnie taki sen: całe ręce miałam pokryte czarnymi pęcherzami, które piekły i swędziały. Nieznośne uczucie narastało do chwili, gdy z tych pęcherzy wyrosły bukiety kwiatów. Nie miałam kłopotów z odczytaniem sensu snu. Moim zdaniem jasno wynikało z niego, że sama powinnam zadbać o swoje życie zawodowe. Wiedziałam, że muszę zrezygnować z pracy, która mnie niszczy, i zacząć podążać za swoją pasją. Zawsze szczególną przyjemność sprawiało mi dekorowanie mieszkania. Postanowiłam otworzyć salon z aranżacją okien. Dziś czuję się spełniona i szczęśliwa. Uwolniłam się od stresów, robię to, co umiem najlepiej, i mam z tego niezłe pieniądze.

Inkubator pomysłów
Czy sen może pomóc w rozwiązywaniu problemów? Naukowcy przez długie lata nie zastanawiali się nad tym pytaniem. Uważali, że marzenia senne to tylko podświadome wędrówki myśli, które nie mają żadnego związku z logicznym myśleniem. Ich pogląd uległ jednak zmianie. Dziś twierdzą, że podczas nocnego odpoczynku rozum może nam ułatwić podjęcie korzystnej decyzji.
Coraz większa grupa naukowców traktuje sny jako inkubatory naszej podświadomości, w których wykluwają się rozwiązania najważniejszych życiowych kwestii. – Wyniki są jednoznaczne – mówi David Kahn, doktor psychiatrii z amerykańskiego prestiżowego Uniwersytetu Harvarda. – Kiedy śnimy, mózg robi rzeczy, których nigdy nie wykonałby na jawie. Teoretycznie może nawet podsunąć genialny pomysł, ponieważ wtedy „myśli inaczej”. Nie posługuje się utartymi schematami, nie operuje stereotypami. Niemiecki chemik August Kekule wyśnił w ten sposób pierścieniową budowę benzenu, Mendelejew swój układ okresowy pierwiastków, a Einstein genialny wzór na energię e=mc2. Przykłady można mnożyć.
Czy w snach da się znaleźć odpowiedź na codzienne pytania? Tak. I to zarówno w sprawach bardzo prostych (np. czy kupić nową sukienkę ), jak i poważniejszych (czy pogodzić się z wrednym sąsiadem). Zwracaj uwagę na to, o czym śnisz. Nocne obrazy stworzone przez szare komórki mogą wysyłać Ci wyraźne sugestie, w jaki sposób się zachować.

Włącz machinę snu
Podczas nocnego odpoczynku przechodzimy naprzemiennie (około 5–6 razy) przez dwie zupełnie odmiennie fazy snu, biorąc pod uwagę stopień uśpienia mózgu. Pierwsza z nich to faza nonREM. Wtedy kora mózgowa jest wyłączona, nie mamy zatem marzeń sennych, a po to, by nas wybudzić, potrzeba dosyć silnych bodźców zewnętrzych. Druga faza snu to REM, kiedy mózg jest aktywny prawie tak jak podczas czuwania i nawet delikatny szelest papieru jest w stanie poderwać nas na nogi. To właśnie podczas fazy REM śnimy. Mózg zapada w sen REM po 70–90 minutach od zaśnięcia. – Organizm zachowuje się wtedy jak po podwójnym espresso. Oddech staje się przyspieszony, wzrasta tętno, a pod powiekami wyraźnie widać ruch gałek ocznych. Na szczęście mięśnie osoby śpiącej są w stanie spoczynku, co jest ważne szczególnie dla partnera osoby śpiącej, bo chroni np. przed skutkami żywiołowej gestykulacji – wyjaśnia dr nauk medycznych Michał Skalski, specjalista psychiatrii, kierownik Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie. Jeśli nie pamiętamy swojego snu, nie znaczy to wcale, że tej nocy nic nam się nie przyśniło. Wszyscy mamy marzenia senne. Naukowcy, którzy zajmują się badaniem snu twierdzą, że każda noc przypomina pełnometrażowy film własnej produkcji. Każdy z nas jest w nim reżyserem, operatorem kamery i aktorem. Bierzemy udział w nieprawdopodobnych zdarzeniach. Zaskakująca bywa też obsada snów. W marzeniu sennym mogą pojawić się znajomi i rodzina, ludzie, z którymi nie masz kontaktu, ale też np. gadający wielbłąd, który np. siedzi w torebce i przemawia głosem teściowej. – Z badań wynika jednak, że kobiety lepiej zapamiętują to, co im się śni. Ale to nie znaczy, że śnią częściej od mężczyzn – mówi Rosalinda Cartwright, szefowa wydziału psychologii przy znanym amerykańskim Centrum Medycznym Rush University w Chicago. – Kobiety lepiej pamiętają, co się im przyśniło, bo mają bogatsze życie duchowe. Śpią też bardzo czujnie i dlatego łatwiej je obudzić. Nasłuchują, czy np. dziecko nie płacze, kontrolują, czy syn wrócił już do domu z imprezy, czy babcia nie potrzebuje pomocy. Częste nocne pobudki bywają zresztą przyczyną zabawnych sytuacji, kiedy sen miesza się z rzeczywistością. Obudzona w środku nocy możesz stwierdzić, że np. jeszcze przed chwilą tańczyłaś na balu ze swoim psem.

Natchnienie przychodzi nocą
Moja praca magisterska rodziła się w bólach – wspomina 37-letnia Renata. – Długo nie mogłam wymyślić żadnej koncepcji, z której byłabym zadowolona. Zaczęłam unikać seminariów magisterskich, zasłaniając się chorobą. Przez 2 miesiące codziennie siadałam do pisania i nic nie potrafiłam z siebie wykrzesać. Byłam bliska załamania. Natchnienie przyszło pewnej nocy. Przyśniło mi się, że rozmawiam z bohaterami utworów, o których miałam napisać. Obudziłam się, pobiegłam po długopis i zrobiłam błyskawiczny konspekt. To było dokładnie to, czego szukałam: na pomyśle dialogu z postaciami utworów osadziłam całą koncepcję swojej pracy. Potem poszło już gładko. Obroniłam się na piątkę.
We snach możemy znaleźć rozwiązania prawie każdego problemu – twierdzi Deirdre Barret, profesor psychologii na Uniwersytecie Harvarda oraz redaktorka pisma „Dreaming” (śnienie). Jej zdaniem sny są siłą zdolną przełamać nasze blokady przed podjęciem zdecydowanych rozwiązań. Blisko 30 lat pracy nad analizą snów pozwala prof. Barret stwierdzić, że inspiracji w nich szukają zwłaszcza ludzie wyjątkowo kreatywni: artyści, architekci i wynalazcy. Niemniej jednak zdaniem Barret, sugestii czy odpowiedzi na różne pytania może szukać we śnie każdy z nas. Nasz mózg został stworzony do rozwiązywania problemów na jawie i we śnie. Widać to nawet na przykładzie języka, którym się posługujemy. Kiedy zwlekamy z podjęciem jakiejś decyzji, mówimy zwykle: „Muszę się z tym przespać”. Jak to się zatem dzieje, że sen podsuwa nam rozwiązanie problemu? Na to pytanie naukowcy dopiero szukają odpowiedzi.

Wyśnij sobie dobre rozwiązanie
Ile czasu potrzebujemy, by mózg znalazł odpowiedź na nasze rozterki? Badania Dona Kuikena i Tore Nielsena, dwóch najwybitniejszych kanadyjskich analityków snów, sugerują, że około tygodnia. Naukowcy nazwali swoją teorię „efektem opóźnienia mózgu”. W swojej najnowszej pracy, wydanej w 2004 roku, opisują wyniki ankiety przeprowadzonej wśród 470 studentów, którzy opowiadali badaczom o snach związanych ze swoim życiem. Okazało się, że studentom udało się w ten sposób rozwiązać swoje kłopoty. Potrzebowali na to zwykle 6–7 nocy od pojawienia się problemu. W jaki sposób można to wytłumaczyć?
Według Kuikena wyzwania stawiane nam przez życie docierają do naszej świadomości późną nocą. Naukowiec postrzega „efekt opóźnienia mózgu” jako dowód na to, że mózg rozwiązuje problemy przez cały czas, nawet kiedy my odsuwamy je na dalszy plan. Sny zmieniają strukturę problemów w niewyobrażalny dla nas sposób. Wtedy myśli stają się swobodniejsze i podążają zupełnie innymi drogami, bez blokad. To z kolei pozwala spojrzeć z innej perspektywy na życiowe rozterki.
Zdaniem dr. Michała Skalskiego „rozwiązywanie problemów przez sen” to po prostu porządkowanie i utrwalanie pamięci. – Proces ten rzeczywiście wymaga kilku dni, ze względu na biologiczne podłoże pamięci trwałej. Najprościej mówiąc, chodzi o to, że utrwalanie pamięci wymaga czasu i odpowiednich procesów metabolicznych – wyjaśnia Michał Skalski.

6 sposobów, które pomogą Ci właściwie odczytywać swoje sny
1. Zacznij w weekend.
Sny pamiętamy najlepiej, kiedy budzimy się powoli, bez pośpiechu.
2. Wyostrz pamięć. Zanim zaśniesz, powiedz sobie, że chcesz zapamiętać swój sen. Takie postanowienie to pierwszy krok do odtworzenia snu. Jeśli zaśniesz z innym nastawieniem, po prostu o nim zapomnisz.
3. Na początek skoncentruj się na drobnych kłopotach, np. jak znaleźć miejsce na nową kanapę w zagraconym pokoju. Pomyśl chwilę o problemie, który chciałabyś rozwiązać, a potem staraj się zrelaksować. Doświadczenie pokazuje, że im większy kłopot, tym więcej czasu potrzeba na „wyśnienie” rozwiązania. Powoli, bez pośpiechu, nabieraj wprawy.
4. Nie zbaczaj z drogi. Przed zaśnięciem spróbuj przemyśleć to, co Cię trapi. Podczas zapadania w sen znajdujesz się bowiem w stanie podobnym do hipnotycznego transu. Jesteś wtedy bardzo podatna na sugestie. Podsumuj problem w dwóch–trzech zdaniach. Obok łóżka możesz położyć coś, co Ci o problemie przypomina. W ten sposób na pewno lepiej się skoncentrujesz.
5. Zapisz, co Ci się przyśniło. Przygotuj kartkę papieru oraz długopis, i połóż obok łóżka. Zaraz po obudzeniu poleż chwilę spokojnie, bez ruchu. Zastanów się, czy miałaś tej nocy jakieś sny. Jeśli tak, spróbuj przypomnieć sobie, o czym były. Zazwyczaj pamiętamy sen od końca, więc przywołuj go właśnie w takiej kolejności.
6. Bądź spokojna. Jeśli obudzisz się w środku marzenia sennego, nie wykonuj gwałtownych ruchów. Inaczej wyrwiesz ciało z fazy głębokiego snu i będzie po wszystkim. Pomyśl o śnie, prześledź w myślach jego przebieg. Możesz nadać mu tytuł. To ułatwi Ci zapamiętanie go. Kiedy obudzisz się na dobre, zapisz na kartce wszystko, co zapamiętałaś.

Jak to ze snem bywa
Rozmowa z dr. nauk medycznych, Michałem Skalskim, specjalistą psychiatrii, kierownikiem Poradni Zaburzeń Snu Kliniki Psychiatrycznej Akademii Medycznej w Warszawie.
- Od kiedy naukowcy zajmują się snami?
Od wieków. Starożytni Grecy np. przywiązywali do nich wielką wagę nie tylko w życiu codziennym, ale też w diagnozowaniu różnych chorób. W czasach bardziej nam współczesnych, około 100 lat temu Zygmunt Freud nadał marzeniom sennym nową, bardzo ważną rolę. Jego zdaniem marzenia senne były „królewską” drogą do podświadomości, czyli do tego, co głęboko w nas ukryte, a co naprawdę decyduje o naszym życiu. Analiza marzeń sennych zaczęła odgrywać coraz większą rolę w diagnostyce psychiatrycznej. Ale ani poglądy Greków, ani też współczesnych Freudowi psychoanalityków nie były oparte na poważnych badaniach. Za przełom w badaniach nad snem uważa się odkrycie przez naukowców z Chicago (Aserinsky, Klaitman, Dement) snu REM (ang. Rapid Eye Movement). Odkrycie tej fazy snu, z szybkimi ruchami gałek ocznych wraz z towarzyszącymi jej marzeniami sennymi, zmieniło podejście badaczy do tych marzeń. Zjawisko, które do tej pory było czysto subiektywnym opisem śpiącego, a jego interpretacja czystą spekulacją słuchającego, mogło stać się wreszcie przedmiotem naukowej obserwacji.
- Czy Pana zdaniem sen pomaga rozwiązywać problemy?
Rzeczywiście często mówimy: „Muszę się z tym przespać”. Ale jak to przełożyć na procesy neurobiologiczne? Sprawa nie jest taka prosta. Jest pewne, że procesowi utrwalania pamięci w czasie snu REM towarzyszy także porządkowanie i układanie informacji w odpowiednich szufladkach pamięci. To oznacza również pozbywanie się wielu zbędnych informacji. Według niektórych koncepcji większość informacji, które docierają do naszego mózgu na jawie, jest we śnie wyrzucana jako zbędne dla przetrwania organizmu. Ta teza nie jest pozbawiona podstaw, bo mając w głowie „szum informacyjny”, trudno znaleźć właściwe rozwiązanie. Po przespanej nocy uporządkowanie informacji jest dużo łatwiejsze.
- Niektórzy ludzie twierdzą, że nigdy nie śnią...
Mylą się. Marzenia senne ma każdy z nas. Ale, by je zapamiętać, trzeba jak najszybciej je zapisać. Po kilku minutach wszystko znika. W pamięci pozostają tylko te sny, którym towarzyszył duży ładunek emocjonalny, przykry jak w koszmarze lub przyjemny, np. we śnie erotycznym. Dokładnie tak samo jest na jawie. Zwykle pamiętamy tylko sytuacje ważne. Pospolite zapominamy. Niezależnie od naukowych kontrowersji trzeba powiedzieć, że zdrowy sen, zwłaszcza sen REM, bardzo korzystnie wpływa na procesy zapamiętywania i uczenia, co w efekcie ułatwia nam rozwiązywanie nawet skomplikowanych problemów.

Catherine Guthire, Wiktoria Tokarska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA