Badacze na podstawie danych z całego świata określili także jak zmieniały się wartości BMI, ciśnienie tętnicze krwi oraz poziom cholesterolu, czyli trzy najważniejsze czynniki ryzyka chorób układu sercowo–naczyniowego, w przeciągu ostatnich 30 lat.
Obraz, jaki wyłania się z tego raportu nie jest zbyt optymistyczny. Średnio, co dziesiąta osoba na świecie jest otyła, przy czym w tej grupie przeważają panie (BMI powyżej 30 miało 9,8% mężczyzn i 13,8% kobiet). Najwyższe BMI mają mieszkańcy wysp na Pacyfiku, u których BMI sięga 34-35 i tym samym jest aż o 70% wyższe niż w niektórych krajach południowo – wschodniej Azji czy Afryki subsaharyjskiej. Otyłość jest także poważnym problemem w krajach wysokorozwiniętych: Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii. W Europie najwyższym wskaźnikiem BMI mogą pochwalić się Turczynki i Czesi. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się w Japonii i Singapurze. Są to 2 kraje z najniższym BMI na świecie (22 dla kobiet i 24 dla mężczyzn).
Nie lepiej jest z ciśnieniem tętniczym. Choć od 1980 roku odsetek populacji z wysokim ciśnieniem lub niekontrolowanym nadciśnieniem delikatnie zmniejszył się, to z powodu wzrostu liczby ludności i starzenia się społeczeństwa, ilość osób z niekontrolowanym nadciśnieniem tętniczym wzrosła z 600 milionów w 1980 roku do prawie 1 miliarda w 2008. Najwyższe skurczowe ciśnienie tętnicze mają mieszkańcy krajów nadbałtyckich oraz wschodniej i zachodniej Afryki (135 mmHg dla kobiet i 138 mmHg dla mężczyzn). Warto przy tym zaznaczyć, że kraje wysokorozwinięte w dużej mierze osiągnęły znaczącą poprawę wyników ciśnienia, dzięki rozwiniętej opiece medycznej.
Co do cholesterolu to średni poziom całkowitego cholesterolu we krwi obniżył się znacząco w krajach Europy, Ameryki Północnej i Australazji. Jednak to właśnie na Grenlandii, w Islandii, Niemczech i Andorze mieszkańcy mają najwyższy poziom cholesterolu (średnio 5,5 mmol/l). Niestety z pozytywnego trendu spadkowego wyłamują się państwa rejonu wschodniej i południowo-wschodniej Azji oraz rejonu Pacyfiku, gdzie zaobserwowano wzrost stężenia cholesterolu we krwi.
„Wyniki tego badania są okazją do zastanowienia się nad wprowadzeniem w życie zasad zdrowego żywienia, szczególnie zmniejszenia spożycia soli, we wszystkich krajach niezależnie od poziomu rozwoju gospodarczego, jak również analizę, w jaki sposób poprawić wykrywanie oraz kontrolę dzięki podstawowemu systemowi opieki medycznej…” – podsumowuje prof. Majid Ezzati z Imperial College Londyn będący współautorem raportu.
Źródło: EurekAlert!/ kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!