Warsztaty psychologiczne w ramach Strefy Młodzieży

Tempo rozwoju zamiaru samobójczego to kwestia indywidualna / fot. Fotolia
Małgorzata Ohme oraz Michał Pozdał, wykładowcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, od października ubiegłego roku rozmawiali z kilkoma tysiącami licealistów ze 150 szkół podczas bezpłatnych warsztatów psychologicznych – czytamy w artykule „Gazety Wyborczej” w artykule „Co z tego, że mój kot jest na Facebooku”?
/ 18.04.2011 10:04
Tempo rozwoju zamiaru samobójczego to kwestia indywidualna / fot. Fotolia

Odbyło się już 19 spotkań warsztatów psychologicznych w ramach Strefy Młodzieży (edukacyjnego przedsięwzięcia SWPS, które ma pomagać w rozwoju młodych ludzi). Michał Pozdał relacjonuje, że młodzież podczas takich spotkań chce rozmawiać o sobie. Małgorzata Ohme dodaje, że młodzież jest narażona na nowe zagrożenia, takie jak bigoreksja (uzależnienie od siłowni), tanoreksja (uzależnienie od opalania) czy ortoreksja (obsesja na punkcie jakości jedzenia). Na pytanie o to, na czym polega obecnie konflikt pokoleń, odpowiadają, że młodzi ludzie są wychowywani przez internet, który ich rodzice wprawdzie znają, ale sami wychowywali się na podwórku. Nie chcą być w takim związku, jak ich rodzice. Większość deklaruje, że są niewierzący. Starość zaczyna się dla nich bardzo wcześnie i jest brzydka, nie kojarzy się z dobrem czy mądrością. Z warsztatów wynika, że nie rozmawiają w domu o homoseksualizmie i mają z tym tematem kłopot. „Dla nich nie ma bardziej obraźliwego przezwiska niż »gej«. Wiedzą, że tolerancja jest trendy, ale boją się oskarżenia o zbytnią tolerancję” – mówi M. Ohme. Podczas spotkań często dochodzi do „coming outów”.

Ciekawe są też rozmowy z młodzieżą na temat internetu, w tym – świata Facebooka. „Internet nie jest dla nich wirtualny – tam są ich prawdziwe emocje, przyjaźnie itd.” – zapewnia Michał Pozdał i dodaje: „Dorośli muszą wejść do tego świata. Nie mogą być tylko obserwatorami, którzy internetu się boją”. Kwestia prywatności? Młodzi są wciąż online, dodają na Facebooka zdjęcia swoje, swoich bliskich, mieszkania, zwierzaków. Żyją w świecie, gdzie się obserwuje i chcą w nim uczestniczyć. Są niczym celebryci we własnym świecie. Małgorzata Ohme zaznacza: „Czasem zastanawiamy się z nimi, czy wrzucanie zdjęć do internetu zagraża prywatności. Jednak kwestią nie jest to, czy wrzucać – bo wiadomo, że się wrzuca. Pytanie, jakie zdjęcia można wrzucać. Trzeba spróbować im pokazać, gdzie jest granica, za którą młody człowiek ryzykuje swoje zdrowie. Mówić: kot jest OK., mieszkanie jest OK., ale pokazanie biustu czy pośladków może OK. nie jest”.

Wykładowcy pytają młodzież, czy w razie problemów osobistych zgłosiłyby się do pedagoga lub szkolnego pedagoga. Z kilku tysięcy uczniów tylko około dwudziestu powiedziało, że tak.

Zobacz też: Psychoterapia na scenie

Źródło: „GazetaWyborcza”, 16-17.04.2011/mn

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA