Wszawica - problem wciąż aktualny

Bajki ułatwiają dzieciom naukę/fot. Fotolia
Wszawica istnieje, choć tylko nieoficjalnie. Nie jest uwzględniania w danych statystycznych, ponieważ nikt jej nie zgłasza... ze wstydu - czytamy w "Gazecie Wyborczej" w artykule "Wszy mają się dobrze, bo wstyd nam się do nich przyznać".
/ 30.11.2012 10:30
Bajki ułatwiają dzieciom naukę/fot. Fotolia

Wszawica jest powszechnie uważana za zjawisko wstydliwe, bo jest kojarzona z brudem i biedą. Niesłusznie. Wszy występują na całym świecie - przenoszą się przez grzebienie, czapki, szaliki, bieliznę pościelową, w autobusach, tramwajach.

- Wszy mają się całkiem dobrze, niezależnie od ustroju - uważa Wiesław Rozbicki, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. I dodaje: - Wiemy od tym od rodziców, którzy do nas dzwonią. Kiedy dzwonimy do przedszkoli, z obawy przed złą opinią, mówią że problemu nie ma.

Najwięcej przypadków zakażeń wszawicą jest w szkołach i przedszkolach. W przypadku wykrycia przypadków tej choroby, dyrekcja szkół i przedszkoli apeluje do rodziców o nieprzyprowadzanie dzieci z gnidami i wszami. Jednak to jedyne, co mogą zrobić. Od procedur kontrolowania głów dzieci (dwa razy w roku szkolnym) odstąpiono w 2004 r. Powodem była ostra krytyka tych kontroli - chodziło o sposób ich przeprowadzania. Głowy uczniów i przedszkolaków były sprawdzane grupowo, a później dzieci z wszami były wytykane palcami. Obecnie, aby pielęgniarka szkolna mogła zrobić przegląd głów swoich podopiecznych, musi uzyskać zgodę ich rodziców.  

Wszawica jest chorobą pasożytniczą, nie ma więc obowiązku zgłaszania jej do Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Z rejestru chorób zakaźnych wykreślono ją w 2008 r.

Polecamy: Jak walczyć ze wszawicą?

Źródło: Gazeta Wyborcza, 29.11.2012 r./ mk

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Tagi: dziecko