Zacznijmy od transportu. Czym najlepiej dojechać w Alpy?
Musimy pamiętać, że Alpy położone są na terytorium kilku państw Unii Europejskiej: Słowenii, Austrii, Włoch, Niemiec, Liechtenstein, Szwajcarii, Francji i Monako. Z tego względu transport do każdego z tych regionów będzie zajmował inną długość czasu, w zależności od wybranego środka transportu: autokaru, samochodu bądź samolotu. Ogólnie musimy liczyć się z tym, że podróż z Warszawy zajmie nam od 12 do nawet 20 godzin samochodem/autokarem lub od 3-4 godzin samolotem.
Podobnie wygląda kwestia kosztów. Zdecydowanie najtaniej wyniesie nas podróż autokarem w ramach wyjazdu zorganizowanego (np. do Włoch czy Francji – około 300 zł za osobę). Dojazd własny np. samochodem będzie już droższym wydatkiem ze względu na paliwo, a także płatne autostrady, które znajdują się w większości krajów alpejskich. Dlatego dla osób wybierających się samodzielnie polecałbym np. Austrię. Oczywiście zawsze pozostaje dolot samolotem, który np. do Francji będzie nas kosztował około 600 zł więcej od opcji autokarowej.
Jakie są koszty i standardy zakwaterowania?
Wielu osobom wydaje się, że koszt wyjazdu na narty w polskie góry jest znacznie niższy niż w Alpy. Jednak jak przyjrzymy się dokładnie wydatkom i warunkom panującym na miejscu, okaże się, że ta różnica jest bardzo niewielka. Dobrym przykładem tego jest właśnie zakwaterowanie.
Wyjeżdżając w Alpy francuskie na wyjazd grupowy, za tygodniowy pobyt dla dwóch osób w trzygwiazdkowym apartamencie zapłacimy od 1100 do 1500 zł, a w czterogwiazdkowym od 1300 do 2500 zł, włączając w to wszystkie koszty, czyli transport, skipass oraz co bardzo istotne w przypadku sportów zimowych – ubezpieczenie. W Polsce za ten sam okres i podobne standardy zapłacimy od 1000 zł (hotele trzy gwiazdkowe) do 4 tys. (czterogwiazdkowe) za osobę. Dodatkowo musimy doliczyć cenę karnetu, dojazdu i wyżywienia.
A jak wygląda kwestia wyżywienia w Alpach?
Do wyżywienia w Alpach możemy podejść na dwa sposoby. Pierwszym, zdecydowanie tańszym, jest kupowanie produktów w supermarketach i przygotowanie jedzenia samemu w pokoju. W większości przypadków apartamenty wyposażone są w aneksy kuchenne, więc sporządzenie posiłku nie stanowi większego problemu.
Drugim rozwiązaniem jest korzystanie z gotowych dań serwowanych w hotelowych restauracjach bądź w obiektach gastronomicznych znajdujących się na stoku lub w resorcie.
Przyjmuje się, że dzienny koszt wyżywienia jednej osoby w Alpach włoskich wynosi około 15 euro, a we Francji oscyluje w granicach min. 25 euro.
Orientacyjne ceny w markecie w Alpach Francuskich:
- bagietka - 70 euro centów
- paczka szynki - 3,80 Euro
- paczka żółtego sera - 3,50 Euro
- paczka makaronu - 1,50-2,00 Euro
- opakowanie ryżu - 1,50 Euro
- litr mleka - 1,30 Euro
- opakowanie jajek (10 szt.) - 3,80 Euro
- paczka pomidorów koktajlowych - 4 Euro
- słoik dżemu - 2,50 Euro
- coca-cola (2 litry) - 2,40 Euro
- sok owocowy (1 litr) - 2 Euro
- tabliczka czekolady - 3,50 Euro
Przejdźmy teraz do tego, co dla miłośników białego szaleństwa najważniejsze, a mianowicie skipass’ów oraz wszystkiego, co z tym związane. Zacznijmy od wypożyczenia sprzętu narciarskiego.
Wypożyczenie tzw. zestawu, w którego skład wchodzą: narty, buty oraz kije, wyniesie nas od 55 do 70 euro za 6 dni, jeśli korzystamy z usług wyspecjalizowanego biura podróży. Dla klientów indywidualnych ta cena może oscylować między 100 a 140 euro za ten sam okres. To, na co warto na pewno zwrócić uwagę, to to, iż wypożyczony sprzęt oddajemy ostatniego dnia naszego pobytu. Dzięki temu nie martwimy się o jego transport czy noszenie do i z wypożyczalni.
A jak wygląda kwestia tzw. skipass’ów, czyli karnetów dla narciarzy?
W przypadków skipass’ów koszt zakupu w Polsce i w Alpach faktycznie jest dosyć rozbieżny. W Polsce za karnet 6-cio dniowy, za osobę zapłacimy od 420 do 600 zł, w Alpach od 200 do 300 euro. Różnica jest dosyć wyraźna. Dlatego w takich sytuacjach warto rozważyć, czy nie lepiej pojechać na wyjazd zorganizowany, w którego cenie oprócz noclegu, transportu i ubezpieczenia, będziemy mieli też opłacony skipass.
Zobacz też: Jazda na nartach – jak wzmocnić mięśnie?
Mamy wypożyczony sprzęt, skipass, to teraz pozostaje nam szkolenie. Na jakie koszty musimy się przygotować, chcąc zapisać się na lekcje z instruktorem?
W zależności od regionu Alp spotkamy się z cenami od 120 do 150 euro za osobę za 2 godziny. Jednak tak jak w przypadku skipass’ów, również tutaj sprawdźmy czy wybrany przez nas touroperator w swojej ofercie nie ma zajęć z instruktorem. U nas np. każdy uczestnik wyjazdu ma możliwość wykupienia za 250 zł szkolenia narciarskiego lub snowboardowego. Zajęcia odbywają się przez cały wyjazd, czyli około tygodnia i trwają 2 godziny dziennie.
To na koniec kwestia, jak sam już wspomniałeś, niezwykle istotna w przypadku sportów zimowych: ubezpieczenie. O czym musimy pamiętać, wyjeżdżając na narty w Alpy?
Wyjeżdżając w Alpy, mamy do wyboru trzy rodzaje ubezpieczenia. Pierwszym jest Karta EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, która potwierdza nasze prawo do korzystania na koszt NFZ z niezbędnych świadczeń zdrowotnych w czasie tymczasowego pobytu na terenie innego państwa członkowskiego UE/EFTA.
W celu wyrobienia karty należy wypełnić odpowiedni wniosek (druki dostępne są na stronie internetowej NFZ), a następnie złożyć go do oddziału NFZ (można to zrobić za pomocą maila, poczty, faksu czy też osobiście w delegaturze NFZ). Gotową kartę odbieramy po mniej więcej 3 dniach od daty wpłynięcia naszego zgłoszenia, osobiście, na poczcie bądź przy pomocy osoby trzeciej (wtedy również musimy wypełnić odpowiedni wniosek). Wyrobienie karty jest bezpłatne, a jej ważność wynosi 6 miesięcy. Pamiętajmy jednak, aby upewnić się, że wybrany przez nas lekarz działa w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej danego państwa.
Drugim rodzajem jest ubezpieczenie dodatkowe, dostępne przede wszystkim dla osób wyjeżdżających z biurami podróży. Oczywiście możemy je również wykupić samodzielnie. Ubezpieczenie takie chroni nas przed kosztami leczenia, w tym hospitalizacją, następstwem nieszczęśliwych wypadków, utartą bagaży oraz co bardzo ważne odpowiedzialnością cywilną. Jest to niezmiernie istotne, ponieważ w sytuacji np. zderzenia na stoku, kiedy policja uzna, że była to nasza wina, a drugiej stronie coś się stało, bez OC możemy mieć poważne kłopoty finansowe.
Należy również mieć na uwadze to, że ubezpieczenia pokrywają koszty do pewnych kwot. Co prawda z naszego doświadczenia nikomu nigdy nie zdarzyło się ich przekroczyć, ale dla pewności zawsze zalecamy ich rozszerzenie. U nas kosztuje to dodatkowo około 50 zł i zamiast sumy 15 tys. euro, mamy ubezpieczenie chroniące nas do 40 tys. euro.
Ostatni wariant to ubezpieczenie freeridowe. Jest to pakiet poszerzony o świadczenia związane z wypadkami poza trasą, które nie są uwzględniane w standardowej ochronie.
A jak wygląda to w praktyce, w sytuacji, kiedy ulegliśmy wypadkowi bądź po prostu musimy udać się do lekarza?
Każde z wymienionych wyżej ubezpieczeń chroni nas przed kosztami związanymi z leczeniem czy hospitalizacją. Kiedy coś nam się stanie, możemy albo wykorzystać kartę EKUZ i udać się do najbliższego ośrodka zdrowia/ szpitala państwowego, albo korzystając z dodatkowego ubezpieczenia, zadzwonić pod infolinię np. Mondial Assistance. Po podaniu naszych danych oraz numeru polisy zostajemy skierowani do konkretnej placówki. U lekarza czy w szpitalu zostajemy poproszeni o wypełnienie dokumentów, a następnie zakład medyczny kontaktuje się już bezpośrednio z ubezpieczycielem, który opłaca nasze leczenie.
W przypadku zakupu lekarstw, najpierw musimy wykupić je z własnych pieniędzy, a następnie zwrócić się do ubezpieczyciela o zwrot poniesionych kosztów.
Pamiętajmy natomiast, że ubezpieczenie dodatkowe nie dotyczy chorób przewlekłych. W takich wypadkach należy dokupić jego rozszerzenie (jest to około 3% wartości wycieczki).
Zobacz też: Ćwiczysz? To ci się przyda, czyli nowości sportowe!
Źródło: wywiad dla Zdrowie.wieszjak/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!