Już starożytni Chińczycy wierzyli w jego uzdrawiającą moc, traktując techniki ucisku jako terapię na każdą dolegliwość. I choć łatwo nam sobie wyobrazić pozytywny wpływ masażu na obolałe mięśnie, zaskakiwać mogą takie naukowe rewelacje, jak imponujący wzrost wagi wcześniaków dzięki ręcznym zabiegom fizjoterapeutycznym. Specjaliści potwierdzają również, że masaż bezsprzecznie poprawia odporność i pomaga kobietom radzić sobie z PMS-em. Wysokie ciśnienie, bóle artretyczne, oparzeniowe, a nawet pooperacyjne też poddają się tej prostej technice.
Technika nie wydaje się być kwestią kluczową – masaż szwedzki, shiatsu czy inne formy ucisku, wszystkie zdają się mieć znaczne korzyści terapeutyczne. Najważniejsze to odpowiednia siła (skóra musi być czasowo poirytowana) oraz użycie olejku, który znacząco ułatwia procedurę. Możemy z powodzeniem masować się samemu – dla przykładu już kwadrans rozmasowywania przedramion, od nadgarstków po łokcie, znacznie pomaga przy dolegliwościach wywołanych zbyt długą pracą przy komputerze lub jazdą samochodem.
Agata Chabierska
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!