Działanie adaptogenów potwierdzają badania. Ich odkrycie nie należy jednak do współczesnych naukowców. To dzięki starożytnym medykom zyskały sławę dwie wzmacniające rośliny:
Żeń-szeń
Chińczycy uznali jego korzenie za panaceum na wszystkie choroby. Sporo w tym prawdy, bo ekstrakt z żeń-szenia usuwa zmęczenie, rozjaśnia myśli i wzmacnia organizm. Poza tym reguluje poziom cukru i cholesterolu, usprawnia pracę serca i wydzielających hormony gruczołów dokrewnych.
Warto wiedzieć: Kurację żeń-szeniem najlepiej prowadzić jesienią i wiosną, za każdym razem nie dłużej niż dwa miesiące. Możesz żuć suszony korzeń (jednorazowa dawka to 1 g) lub zażywać gotowe preparaty – po posiłku, rano i popołudniu. Nie wieczorem, bo będziesz zbyt pobudzona, by zasnąć.
Różeniec górski
Jego właściwości opisali 1200 lat temu tybetańscy mnisi. Nazwali oni różeniec złotym korzeniem. Leczyli nim osłabione nerwy, podawali chorym i rekonwalescentom. I słusznie! Różeniec stymuluje bowiem podwzgórze, przysadkę i korę nadnerczy. Przez to wpływa na odporność, metabolizm i nerwy.
Warto wiedzieć: Preparaty z różeńca działają już po pół godziny od zażycia. Efekt utrzymuje się ok. 6 godzin. Kurację można prowadzić nawet przez kilka miesięcy.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!