Witaminy w słoiku
Owoce to właśnie witaminy w najczystszej postaci. Tylko latem jest ich tak wiele. Aż szkoda, że nie można się nimi najeść „na zapas”. Spróbuj jednak zrobić z nich zdrowe przetwory.
Zacznij od jeżynowego likieru. Owoce jeżyn, surowe lub przetworzone, przyspieszają rekonwalescencję po chorobach zakaźnych i pomagają w leczeniu chorób przewodu pokarmowego. Zalecana dawka: 50 g dziennie.
Przepis
Składniki: 1,5 kg jeżyn, 1 kg cukru, 1 l spirytusu 96%
Owoce obierz z szypułek, umyj, odsącz i zmiksuj. Przełóż do szklanego naczynia, dodaj cukier, wymieszaj, odstaw. Po 2 dniach zalej spirytusem, dobrze wymieszaj, odstaw na 3 dni. Przecedź przez gęste sito wyłożone podwójną warstwą gazy. Po tygodniu, gdy płyn się sklaruje (osad opadnie na dno), przesącz go przez bibułę filtracyjną. Przelej do zakręcanych butelek i odstaw w ciemne miejsce. Likier jest gotowy po pół roku.
Sok z malin jest polecany jako środek pomocniczy we wszelkiego typu przeziębieniach. Kilka łyżeczek dodanych do gorącej herbaty obniży gorączkę oraz przyspieszy powrót do zdrowia.
Przepis
Składniki: 3 l malin, 60 dkg cukru, kwasek cytrynowy
Owoce opłucz, wrzuć do emaliowanego garnka i zalej niepełną szklanką wody. Szybko doprowadź do wrzenia, gotuj, aż z malin wypłynie sok. Zdejmij z ognia i przeciśnij przez płócienny worek. Sok wlej do garnka, dodaj cukier i szczyptę kwasku cytrynowego, zagotuj. Napełnij nim słoiki, dokładnie je zakręć. Wstaw do garnka z wodą i gotuj przez 15 minut, aby słoiki się zamknęły.
A co powiesz na nalewkę z czarnych porzeczek? Owoce te są bogate w witaminy C, P i K. Mają też wiele rzadkich pierwiastków, na przykład bor
i jod. Nalewka działa bakteriobójczo, pomaga w leczeniu grypy. Nie przekraczaj dawki 100 g dziennie.
Przepis
Składniki: 1 kg porzeczek l 1 l czystej wódki 45% l 1 kg cukru
Umyte i pozbawione szypułek owoce wsyp do dużego słoja, zalej wódką, odstaw na 6 tygodni w ciemne miejsce. Po tym czasie zlej alkohol, a do porzeczek wsyp cukier, wymieszaj dokładnie i ponownie odstaw na 6 tygodni, co kilka dni wstrząsając. Zlej powstały syrop i połącz z wyciągiem alkoholowym. Po 3 tygodniach przecedź i przelej płyn do zakręcanych butelek. Po pół roku przelej jeszcze raz, tak aby nie naruszyć zebranego na dnie osadu.
Konfitura z dzikiej róży to prawdziwa skarbnica witaminy C. W 100 g owoców znajduje się jej aż 800–900 mg. Wystarczy 5 łyżek konfitury dziennie, by wzmocnić odporność.
Przepis
Składniki: 1 kg owoców róży, 1 kg cukru
Przygotuj owoce: usuń z nich pestki i włoski (rób to w rękawiczkach, bo włoski mogą powodować swędzenie skóry). Umyj, odsącz, przełóż do miski. Cukier zalej szklanką wody, zagotuj i wrzącym syropem zalej owoce. Odstaw na cały dzień, następnie zlej syrop, ponownie doprowadź go do wrzenia i gotuj przez kilka minut. Znowu zalej nim owoce. Powtarzaj te czynności przez 5–7 dni, aż róże staną się szkliste. Gorącą konfiturę przełóż do słoików, zakręć, postaw na ściereczce.
Hartowanie na plaży
Oczywiście, są ludzie, którzy potrafią zanurzać się w morzu zimą, gdy inni nie mają odwagi, żeby zdjąć choćby rękawiczki.
Jest to rewelacyjny sposób hartowania, zapewniający doskonałą odporność. Jeśli jednak nie jesteś skłonna do tak heroicznych wyczynów, nie martw się. Letnie kąpiele w Bałtyku dają zbliżony efekt. Woda w naszym morzu rzadko bowiem ma temperaturę wyższą niż 16–17°C. Warto jednak przestrzegać kilku zasad. Pierwszego dnia pospaceruj brzegiem morza, tak by woda moczyła Twoje stopy. Drugiego dnia wejdź do wody kilkakrotnie, ale tylko do wysokości kolan. Trzeciego – możesz już na krótko (najwyżej na 5 minut) cała się zanurzyć. Wchodź do wody powoli, aby uniknąć szoku termicznego, zwłaszcza jeśli wcześniej byłaś na słońcu. Gdy czujesz dreszcze, wykonaj kilka energicznych ruchów lub po prostu zacznij szybko płynąć. Jeśli dreszcze pojawią się ponownie, wyjdź na brzeg, bo świadczy to o wychłodzeniu organizmu. W kolejnych dniach stopniowo wydłużaj czas kąpieli (pod koniec drugiego tygodnia może ona trwać 20 minut). Uwaga! Po wyjściu z wody zawsze mocno wytrzyj się ręcznikiem, przebierz w suche ubranie i pospaceruj brzegiem morza.
Więcej tlenu!
Jeśli przez cały rok żyjesz w ciągłym napięciu, wybierz się na wakacje tam, gdzie są lasy. Drzewa działają kojąco i odprężająco na cały system nerwowy. Ponadto właśnie latem najsilniej wydzielają olejki eteryczne, które sprzyjają prawidłowemu działaniu całego organizmu. Najlepsze są lasy iglaste, gdzie w powietrzu unoszą się lotne substancje, zwane fitoncydami. Aby w pełni wykorzystać ich dobroczynne działanie, naucz się prawidłowo oddychać. Zacznij od oddechu przeponą.
Stań, połóż rękę na brzuchu, żeby lepiej wyczuwać ruchy przepony. Wolno wciągnij nosem powietrze, tak żeby brzuch się uwypuklił. Wypuść powietrze, wciągając brzuch. Teraz kolejny etap. Ułóż dłonie na dolnych żebrach (czubki palców stykają się ze sobą). Zrób wdech nosem, starając się, aby jedynie środkowa część klatki piersiowej rozszerzała się na boki. Dłonie odsuwają się wówczas od siebie, a brzuch lekko zapada. Zrób wydech nosem. I faza trzecia: wolno wciągnij powietrze nosem; lekko ściągając łopatki, staraj się unieść obojczyk i klatkę piersiową, aby wysunęła się do przodu. Wypuść powietrze.
Gdy opanujesz każdy z tych rodzajów oddechu, spróbuj połączyć je w jeden. Staraj się, by wdech trwał tyle samo, co wydech. Nie wypełniaj też płuc maksymalnie – w takiej sytuacji i one, i otaczające je mięśnie zanadto napinają się, a to z kolei hamuje swobodny obieg powietrza i wchłanianie tlenu. Długie spacery połączone z właściwym oddychaniem wzmacniają siły obronne organizmu, zapobiegają problemom ze snem, zwiększają też gęstość
i wytrzymałość kości.
Mocne mięśnie i zdrowy kręgosłup
Jak sądzisz, która część Twojego ciała pracuje najciężej? Serce? Mózg? Kręgosłup? Pewnie Cię zaskoczymy: chodzi o stopy! W ciągu całego życia muszą przejść przeciętnie około 129 tysięcy kilometrów (to mniej więcej tyle, co gdybyś przebiegła dystans 3 tysięcy maratonów). Twoje stopy przenoszą rocznie ciężar prawie 860 tysięcy ton. Teraz, latem, masz zatem okazję, żeby im się za to wszystko odwdzięczyć. Gdy tylko możesz, chodź i biegaj boso. Ma to korzystny wpływ nie tylko na stopy. Sportowcy wiedzą od dawna, że chodzenie boso wzmacnia mięśnie stabilizujące, które chronią przed kontuzjami nóg. Stopa staje się lepiej wysklepiona (co przeciwdziała płaskostopiu), silniejsze są mięśnie i więzadła, a to z kolei sprawia, że wzmacniają się łydki, mięśnie wokół kolan i mięśnie grzbietu. Również kręgosłup będzie Ci wdzięczny za bieganie na bosaka, bo wszelkie problemy ze stopami bezpośrednio przekładają się na jego stan. Chodzenie po twardej powierzchni powoduje, że stopy spłaszczają się i ciężar ciała jest gorzej rozłożony. Z czasem prowadzi to do powstania zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa. „Bose” spacery czy biegi po miękkich, nierównych podłożach sprawiają, że stopa znowu zaczyna pracować tak, jak powinna: cała jej powierzchnia jest podparta, a kręgosłup odciążony. Pamiętaj jednak: biegaj i spaceruj bez butów wyłącznie po plaży i trawie. Nigdy nie wybieraj twardego, betonowego czy też asfaltowego podłoża, bo wtedy tylko sobie zaszkodzisz. Dodatkową korzyścią z treningu na bosaka jest zahartowanie całego organizmu (zwłaszcza jeśli zaczniesz biegać po rosie) oraz zwiększenie sprawności fizycznej.
(IJ)
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!