Dręczące pytania o sens życia wdzierają się do głowy, burząc dotychczasowy sposób postrzegania otaczającego świata. Ból fizyczny i psychiczny towarzyszą każdemu pacjentowi. Trudno się od nich uwolnić.
Czym jest radioterapia dla pacjenta onkologicznego?
Radioterapia w raku jelita grubego odgrywa dość znaczną rolę, choć należy pamiętać, nowotwory o tej lokalizacji są zwykle promieniooporne. Naświetlanie za pomocą promieniowania jonizującego ma na celu zmianę struktury komórek nowotworowych, prowadząc do ich śmierci. Radioterapia jest stosowana przed operacją, po operacji, jako wyłączne leczenie lub terapia paliatywna.
Ze słowem"radioterapia" pacjent po raz pierwszy spotyka się u radioterapeuty. To właśnie tam zapoznaje się chorego z całym procesem, przez jaki będzie musiał przejść. W zależności od lokalizacji i stopnia zaawansowania wdrażany jest plan jego leczenia.
Radioterapia krok po kroku
Przychodzi czas na kolejny etap, badanie TK, następnie chory udaje się na Symulator. To właśnie tu planuje się leczenie, ustala obszar napromieniany, dokładny punkt wejścia wiązek zewnętrznych. Ważne jest jak najdokładniejsze ułożenie chorego oraz nieruchomość, gdyż każda mała zmiana pozycji ciała, zmienia miejsce padania promieni. Wykonywane są kontrolne skany, fizycy medyczni określają dawkę. Zazwyczaj stosuje się dawki konwencjonalne od 1,8-2 Gy/frakcja, przez 5 dni w tygodniu, całkowita dawka to około 50 Gy, co daje około miesiąc czasu leczenia, bądź znacznie większe dawki, w krótszym czasie stosowane w paliacjach.
Radioterapia nie zabija wyłącznie komórek nowotworowych. Niszczy również te zdrowe. W przypadku raka jelita grubego obszarem napromieniań jest jama brzuszna. Do powikłań można zaliczyć: osłabienie, brak łaknienia, zmiany w obrazie krwi. Szczególnie częste są objawy ze strony jelit-biegunki, krew w stolcu czy podrażnienie skóry w obrębie obszaru napromieniowanego. Należy również pamiętać o kolostomiach. Dla większości to sprawa bardzo wstydliwa, krępująca. Rozmowa oraz empatia stają się wówczas priorytetem działań.
Przychodzi moment na pierwsze naświetlenie. Wchodząc do tzw. bunkra pacjent nie wie czego może się spodziewać. Po dokładnym ułożeniu przez technika, zostaje w gabinecie do naświatleń sam. Widząc maszynę poruszającą się wokół, pacjenci zaczynają się niepokoić. Po kilku wizytach zapoznają się z procedurą i nie jest już ona dla nich tak obca i straszna.
Każdy na swój sposób przeżywa swoją chorobę i towarzyszące mu cierpienie. Każdego należy wspierać na tej trudnej drodze. Słowa mogą ranić, ale mogą być lekarstwem. Najlepiej wsłuchać się w to, co mówi chory. Zdaniem psychoonkologów należy unikać wypowiadania słów: "będziesz żył"- żaden z nas nie wie jaki będzie przebieg choroby. Dodawanie sił, pomaganie, obecność drugiego człowieka w tych chwilach są nieocenione. Całe leczenie, jak i choroba potrafią zabrać z człowieka wszystko co ma.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!