Dlaczego się boimy?

Kiedyś jakaś sytuacja, wywołująca silne poczucie zagrożenia, wyzwoli reakcję lękową - często mechanizmy obronne chronią świadomość przed odczuwaniem lęku. Może się także zdarzyć, że sytuacja wywołująca ogromne poczucie zagrożenia zostanie "wymazana" z pamięci.
/ 06.05.2009 10:15
Kiedyś jakaś sytuacja, wywołująca silne poczucie zagrożenia, wyzwoli reakcję lękową - często mechanizmy obronne chronią świadomość przed odczuwaniem lęku. Może się także zdarzyć, że sytuacja wywołująca ogromne poczucie zagrożenia zostanie "wymazana" z pamięci.

Świadomość broni się w ten sposób, ulega stłumieniu przeżycie lęku lub tylko sytuacja, która to przeżycie wywołała. Człowiek nie pamięta, co się stało. Po pewnym czasie, w podobnej czy skojarzonej z owym przeżyciem lęku sytuacji, może pojawić się strach. Lęk może dotyczyć przeżyć obecnych, ale także przeżyć dawnych, z przeszłości. Wówczas zdarza się, że żadne rozsądne tłumaczenia sobie absurdalności przeżywanego strachu - nie pomagają. Może ktoś w pełni zdawać sobie sprawę z irracjonalności odczuwanego lęku, a mimo to nie móc zapanować nad nim.
Niekiedy można dotrzeć do przyczyny takiej reakcji lękowej, często jest to jednak trudne. W czasie stanu głębokiego relaksu - stosując metodę wolnych skojarzeń, albo cofając się myślami w lata dzieciństwa, a także szukając informacji u członków rodziny o tym, co wydarzyło się w okresie wczesnego dzieciństwa, a czego nie pamiętamy - można dotrzeć do takiego zatartego w pamięci momentu.

Dlaczego się boimy?

Jeżeli nawet nie przypomnimy sobie sytuacji urazowej, to można reakcję lękową (wyzwalającą się niezależnie od naszej woli i kontroli) osłabić przez wywołanie uczucia przeciwnego do uczucia lęku - poczucia bezpieczeństwa. Jeżeli w chwili pojawienia się lęku jest przy nas ktoś bliski, do kogo mamy zaufanie i przy kim czujemy się bezpieczni, lęk słabnie. Np. osoba odczuwająca lęk (fobię) przed wyjściem na ulicę, może wyleczyć się z tego lęku, jeżeli będzie wychodzić stopniowo na coraz dłuższe spacery w towarzystwie osoby, przy której czuje się bezpieczna. Lęk zmniejsza się również, jeżeli nie skupiamy na nim uwagi, nie koncentrujemy się na intensywnym przeżywaniu go. Musimy potraktować go jak myśli i obrazy, które błądzą gdzieś po naszej głowie, ale tak naprawdę nie należą do nas.

Stłumiony lęk może ujawnić się także w formie symbolicznej. Występuje wówczas w sytuacjach, które są tylko symbolem prawdziwej sytuacji wywołującej lęk. Takich sytuacji może być całe mnóstwo. W zależności od charakteru takiej sytuacji lęk przybiera postać różnych fobii, np. klaustrofobii (lęk przed zamkniętą przestrzenią), agorafobii (lęk przed otwartą przestrzenią) itd. Lęk przed przebywaniem w zamkniętych pomieszczeniach, np. w windzie, jest najczęściej przeniesieniem lęku, jakiego ktoś doznał na skutek osaczenia, zaś lęk na widok ostrych narzędzi może być lękiem przed własnymi tendencjami agresywnymi. Uświadomienie sobie, jaki mechanizm doprowadził do powstania fobii, może z czasem ją osłabić. Lęk może też ulec generalizacji (uogólnieniu). Przeżyty w danej sytuacji, może wystąpić w sytuacji podobnej.

Trudną do opanowania reakcję lekową, silny strach, można także spróbować opanować od strony somatycznej. Polega to na wykonaniu następującego ćwiczenia:
  • wprowadzamy się w stan relaksu (siedząc lub leżąc), rozluźniamy mięśnie, oddychamy spokojnie i miarowo, a równocześnie wyobrażamy sobie sytuację, której się boimy - starając się nie wychodzić ze stanu relaksu. Następuje wówczas zerwanie więzi między daną sytuacją a stanem lęku.
Natomiast unikanie sytuacji wywołującej lęk nie jest metodą skuteczną. Strach wcale wówczas nie słabnie, a postawa nastawiona na unikanie danej sytuacji utrudnia życie. Nie przynoszą również spodziewanych efektów próby opanowania lęku "na siłę".
Podsumowując nasze rozważania, jedyna droga stopniowego osłabiania lęku to - uświadomienie sobie mechanizmu powstawania lęku i przypomnienie sobie sytuacji urazowej, rozbicie skojarzenia między lękiem a sytuacją wywołującą go i oswajanie się z tą sytuacją w warunkach gwarantujących bezpieczeństwo. W większości przypadków nie jesteśmy w stanie dokonać tego wszystkiego sami, bez pomocy psychoterapeuty.

Lidia Irla, psycholog
źródło: MWmedia

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA