Niestety w rzeczywistości okazuje się, że coraz rzadziej interesujemy się losem innych i ograniczamy się tylko do „naszego podwórka”. Współcześnie wielu ludzi podchodzi egoistycznie do życia. Nie stać ich nawet na najdrobniejszy gest życzliwości, nie mówiąc już o poświęceniu innym trochę siebie. Taki egoizm popłaca na krótka metę. Z czasem inni przekonują się, że taki zapatrzony w siebie człowiek nie jest nic warty w oczach innych ludzi.
Co daje nam pomoc innym?
Kiedy pomaga się bliźniemu odczuwa się wewnętrzną satysfakcje i komfort psychiczny. Takie dobre uczynki uszlachetniają człowieka. Bezinteresowna pomoc innym dowartościowuje nas samych. Rozwija nas punkt widzenia, poszerza horyzonty, pomaga dostrzec rzeczy i zjawiska wcześniej niezauważalne, wzmaga wrażliwość i wewnętrzną siłę oraz mobilizację.
Co sprzyja przejawianiu zachowań altruistycznych?
Sytuacja – zwykle w krytycznych momentach następuję szybka ocena sytuacji, czyli czy możemy pomóc i czy potrafimy udzielić tej pomocy prawidłowo bez wyrządzania dodatkowej krzywdy innym i sobie (np. skok do wody w sytuacji gdy słabo pływamy może doprowadzić do tego, że sami będziemy potrzebować pomocy).
Normy społeczne – czyli dotychczas wpojone w nas zasady prawidłowego funkcjonowania przez nasze otoczenie, rodzinę i znajomych. Wywierają na nas bardzo duży wpływ i to nimi kierujemy się w dalszym życiu.
Samopoczucie - kiedy mamy pogodny nastrój, chętniej udzielamy pomocy. Nawet piękna pogoda, mająca niewątpliwy wpływ na dobre samopoczucie, może być źródłem wzrostu ich gotowości do niesienia pomocy innym. Stwierdzono również, iż niekiedy zły nastrój może korzystnie wpływać na gotowość do wspomagania innych. Zależy to od warunków i okoliczności, w jakich przeżywamy swój nastrój. Wtedy w pomaganiu innym szukamy nierzadko poprawy naszego złego samopoczucia.
Norma wzajemności- jeśli udzielimy pomocy komuś, podświadomie liczymy na to, że gdy nam przydarzy się jakieś nieszczęście wówczas możemy liczyć na to, że ta osoba pomoże nam w ramach rewanżu.
Otrzymywane dzięki temu profity – Ludzie są przywiązani do świadomości, że za dobre uczynki są nagradzani (np. rodzice wpajają dzieciom zasadę, że jeśli np. pomogą umyć babci okna to otrzymają za to np. dodatek do kieszonkowego, co przekłada się na dalsze wzory postępowania), co nie zawsze przynosi pożądany efekt, ponieważ ludzie zaczynają działać mechanicznie, brakuje prawdziwych, czystych emocji i chęci zwyczajnej bezinteresownej pomocy.
Płeć - Badania przeprowadzone w 1986 i 1987 roku przez A. Eagly i M. Crowley wykazały, że w niektórych sytuacjach to mężczyźni, a w zupełnie innych to kobiety są bardziej skłonne do bezinteresownej pomocy innym. Uzależnione jest to od różnic występujących w obu płciach. Wg zachodnioeuropejskiego stereotypu roli męskiej przypisywane są rycerskość i hedonizm, roli kobiecej zaś opieka, wychowanie i zaangażowanie w trwałe związki. I tak mężczyźni pomagają w sposób spektakularny i bohaterski (rzucają się na ratunek do lodowatej wody) Kobiety zaś są bardziej skłonne do tworzenia długotrwałej relacji pomagania (praca społeczna).
Środowisko wiejskie a miejskie - w małym mieście ludzie są bardziej skłonni do pomocy np. pomoc nieznajomemu, który uległ wypadkowi lub zagubionemu dziecku.
W dużych miastach dociera do nas za dużo bodźców, co stępia również naszą wrażliwość.
Ilość osób w otoczeniu wydarzenia – im więcej osób widzi np. napadniętą kobietę, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś udzieli jej pomocy w momencie napadu. Jest to związane z rozproszeniem odpowiedzialności „dlaczego to ja mam pomóc i się narażać skoro może zrobić to ktoś inny, kto sobie z tym na pewno lepiej poradzi niż ja”.
Starajmy się mieć oczy i serce szeroko otwarte. Pomożemy nie tylko innym, ale również sobie.
Ewelina Laura Schmidt
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!