Jak być szczęśliwą rodzinką

Jak być szczęśliwą rodzinką fot. Panthermedia
Łatwiej zbudować piękny dom niż go stworzyć, mówi przysłowie. To prawda. A że szczęście rodzinne ceni niemal każdy, warto wiedzieć, jak się o nie troszczyć, by móc dzielić je z najbliższymi.
/ 15.03.2011 15:08
Jak być szczęśliwą rodzinką fot. Panthermedia
Przekonanie, że człowiek potrzebuje kochającej rodziny, jest niemal powszechne. Jak pokazują badania sondażowe, sądzi tak aż 92 proc. Polaków. Stąd bardzo ważne jest, aby pod wspólnym dachem wzajemne relacje były przepełnione autentyczną miłością – podkreślają psycholodzy. Szczególne znaczenie ma to dla dzieci, ponieważ to, co wyniosą z domu rodzinnego, przeniesie się później na ich własne życie.

Wychowywane w szczęśliwej rodzinie będą ufne i otwarte, co ułatwi im start w dorosłość. I odwrotnie. Gdy nie zaznają w domu bliskości, poczucia bezpieczeństwa, wyrosną na ludzi słabych psychicznie. A wtedy trudno będzie im się cieszyć życiem i budować własne szczęście rodzinne. Zastanawiasz się, z jakim nastawieniem wyruszą w świat  twoje pociechy? Sprawdź, który z trzech modeli współczesnych rodzin jest najbliższy waszemu. Dowiesz się, czy trzymacie się dobrego kursu i jak, w razie potrzeby, go poprawić.


1. Każdy sobie rzepkę skrobie

W waszym domu każdy żyje w swoim świecie, do którego pozostali członkowie rodziny nie mają dostępu. Dlaczego? Oboje z mężem jesteście tak bardzo zapracowani  i zagonieni, że stale brakuje wam  czasu zarówno dla siebie, jak i dla dzieci. Zaabsorbowani na co dzień własnymi sprawami, zbyt rzadko przebywacie razem, aby mieć okazję do przytulania się, obdarzania całusami czy mówienia sobie miłych słów. Rodzinne wyprawy do kina, za miasto czy choćby na niedzielny spacer to dla was luksus, na który pozwalacie sobie tylko od wielkiego święta.
A w dodatku niewiele ze sobą rozmawiacie. Zamiast dzielić się różnymi spostrzeżeniami, emocjami, wymieniać ciekawe myśli, w domu zaszywacie się w osobnych pomieszczeniach, od czasu do czasu wydając sobie tylko niezbędne polecenia („Kup chleb”, „Odrób lekcje”, „Wyrzuć śmieci”). Ów brak ciepłych wzajemnych relacji sprawia, że dzieciaki swoje potrzeby więzi uczuciowej zaspokajają głównie poza domem. Oboje z mężem w zasadzie nie znacie ich problemów, a prawdziwą grupą wsparcia i akceptacji są dla nich szkolni koledzy.

Psycholog podpowiada:


- Postarajcie się poświęcać sobie trochę więcej czasu niż dotąd. Kiedy jesteście w domu, nie izolujcie się w osobnych pokojach, jak najwięcej przebywajcie razem. Może warto czasami wyłączyć telewizor i o czymś sobie pogawędzić, wybrać się z dzieciakami do kina, na sanki, zasiąść do wspólnego posiłku? Spróbujcie też znaleźć choć jedno takie zajęcie, które sprawi przyjemność wam wszystkim. To może być np. chodzenie na basen, rozwiązywanie krzyżówek czy granie w scrabble. Dzięki wspólnym zainteresowaniom odkryjecie przyjemność bycia razem!

- Sprawcie, aby wasze dzieci choć przez kwadrans dziennie były w centrum rodzinnego zainteresowania. Mniejsza pociecha może wtedy np. deklamować wierszyki, których nauczyła się w przedszkolu, a starsza – wygłaszać swoje poglądy na różne codzienne sprawy. Doceniajcie sukcesy dzieciaków, nie żałujcie im pochwał i pieszczot. Szybko się przekonacie, że to naprawdę doskonały sposób na odnalezienie z nimi bliskości.

- Spróbujcie z mężem pokazać dzieciom, że rodzice potrafią okazywać czułość także sobie. Jak to zrobić? Od czasu do czasu zaskocz męża jakimś miłym komplementem. A przed wyjściem do pracy zawsze obejmij go czule i pocałuj. Nie czekaj na specjalną okazję, by ugotować partnerowi jego ulubioną potrawę, zaproponować romantyczny spacer czy wspólne oglądanie zdjęć z waszej podróży poślubnej. Od razu przypomną wam się dawne, lepsze czasy, gdy częściej się do siebie uśmiechaliście!


2. Dzieci są dla was najważniejsze
Wasze życie rodzinne kręci się głównie wokół pociech. To im wszystko jest w domu podporządkowane. Spełniacie z mężem każdą zachciankę swych dzieci, usuwacie im z drogi wszelkie trudności i przeszkody. Nie wyobrażacie sobie również, żeby syn czy córka nie dostali ulubionego batonika, wymarzonych modnych butów czy zabawki. A wszystkie domowe obowiązki przejmujecie na siebie. Jak ognia unikacie też oboje karcących uwag. Rzadko wam się zdarza np. zrobić któremuś z malców burę, gdy jest nieposłuszny. Efekt? Pociechom żyje się z wami jak w raju, zwłaszcza że nie brak im też dowodów rodzicielskiej miłości, ciepła ani wsparcia. Ponieważ jednak nie stawia się im żadnych granic, są, niestety, bardzo rozpieszczone, egocentryczne i kłótliwe.

W zasadzie nie ma takiego dnia, by zgodnie się razem bawiły, dzieliły czymkolwiek albo nie reagowały grymasami na wasze prośby czy polecenia. A ponieważ w całym tym domowym rozgardiaszu nie macie z partnerem głowy, by choć trochę pomyśleć o sobie, wasza więź uczuciowa szwankuje. Chcąc nie chcąc, oboje z mężem emocjonalnie oddalacie się od siebie, a przy tym czujecie się coraz bardziej zmęczeni, zniechęceni i zgorzkniali. To naturalne, skoro brakuje wam czasu na codzienny odpoczynek, relaks tylko we dwoje, rozrywki.


Psycholog podpowiada:

- Korzystajcie z mężem z każdej chwili, którą możecie spędzić razem. Pamiętajcie, nawet codzienne zakupy czy gotowanie obiadu to doskonała okazja, by się do siebie przytulić, pocałować czy powiedzieć sobie coś miłego. Kiedy maluchy idą spać, nie zasiadajcie przed telewizorem. Utnijcie sobie pogawędkę – choćby o tym, co każde z was porabiało w ciągu dnia. Dobrym pomysłem na pielęgnowanie małżeńskiej więzi jest też „randka” raz w tygodniu. Od czasu do czasu poproście więc mamę lub teściową, by zajęły się wnukami i wyskoczcie gdzieś tylko we dwoje. Tylko nie róbcie sobie wyrzutów, że znikacie maluchom z oczu! One naprawdę dużo bardziej wolą mieć rodziców uśmiechniętych i szczęśliwych niż wiecznie zmęczonych i nadąsanych.

- Przekonajcie się, jak miło jest dostrzegać jasne strony życia i razem się bawić. Możecie np. zacząć zapraszać do domu przyjaciół, wspólnie oglądać komedie czy nawet zapisać się na kurs tańca. I koniecznie postarajcie się znaleźć codziennie choć jedną rzecz, która wam się w sobie podoba. On ładnie gwizdał przy goleniu, a ty powiedziałaś coś dowcipnego? Wyślijcie sobie sygnał, że zostało to przez was zauważone. Komplementy działają jak afrodyzjaki!

- Dbajcie o to, aby wasze pociechy nie wyrosły na egoistów. W jaki sposób? Nie spełniajcie natychmiast ich wszystkich zachcianek. Syn domaga się markowych spodni, a córka kolejnej zabawki? Jeśli nawet was na to stać, czasem odmówcie życzeniu lub np. kupcie wymarzoną rzecz później. Spokojnie, pociechom nie stanie się z tego powodu żadna krzywda! Dowiedzą się tylko, że nie wszystko zawsze można mieć od razu i że od ustalania tego, co dzieciom jest akurat potrzebne, są rodzice. Przyzwyczajajcie też dzieciaki do samodzielności. Zamiast wyręczać je przy każdej okazji, włączajcie do różnych domowych prac. Bez obaw, nawet trzylatek poradzi sobie z wymieszaniem sałatki, wytarciem garnków czy ułożeniem łyżeczek w szufladzie. A sześciolatek potrafi wytrzeć kurz z mebli, wyrzucić śmieci czy podlać kwiaty.


3. Idealnie zgrany zespół
Wasza rodzina to świetna paczka kochających się, oddanych sobie ludzi, którzy ze wspólnie spędzanych chwil potrafią czerpać prawdziwą radość. Nawet bardzo zajęci znajdujecie czas na pogaduszki przy niedzielnym obiedzie, rodzinne wycieczki rowerowe czy wyjścia na basen. Dzieje się tak, bo więzi i relacje między wami są niezwykle ciepłe i przyjazne. Po prostu lubicie okazywać sobie życzliwość i wsparcie, co sprawia, że dom jest dla was bezpiecznym azylem, do którego wracacie zawsze z wielką przyjemnością. Jako rodzice jesteście
kochający, ale też stanowczy. Jasno określacie swoim pociechom granice tego, co jest dozwolone, a co nie. Nigdy przy tym nie pozostawiacie dzieci z ich problemami samym sobie. Chętnie dzielicie z nimi zarówno ich radości, jak i smutki. Sporo energii i czasu inwestujecie również z partnerem w swój związek, dzięki czemu możecie być dla swoich pociech wspaniałym modelem szczęśliwej, kochającej się pary, na którym kiedyś będą mogły z powodzeniem się wzorować.

Psycholog podpowiada:

- Cieszcie się swoim szczęściem, ale też pamiętajcie, że rodzina to nie tylko ludzie zamieszkujący pod wspólnym dachem. Należą do niej również dziadkowie, ciocie, wujkowie, kuzyni. Podtrzymujcie z nimi kontakty! Jak? Bardzo miłym sposobem na to mogą być np. rodzinne zjazdy organizowane z okazji świąt, urodzin czy imienin kogoś z domowników. Niektórzy podobnie celebrują także uroczystości związane z chrztem swych potomków, pierwszą komunią, jak też okrągłe rocznice swojego ślubu. Takie spotkania
w szerszym gronie są cenne szczególnie dla dzieci. Mają one bowiem wówczas sposobność bliżej poznać wszystkich krewnych, a nawet się z nimi zaprzyjaźnić. To zaś ułatwia młodym budowanie własnej tożsamości opartej na rodzinnych korzeniach i tradycjach, będących ich dziedzictwem.

- Nie dopuśćcie z mężem do tego, by wasi starzejący się rodzice czuli się odstawieni na boczny tor. Zawsze starajcie się wygospodarować dla nich czas, zwłaszcza gdy się skarżą, że doskwiera im samotność. Możecie np. często do nich dzwonić, by wiedzieli, co u was słychać i mogli opowiedzieć, co sami porabiają. Albo umawiajcie się na wspólne wyprawy do kina, teatru czy obiady w weekendy. Pamiętajcie, seniorzy zawsze bardzo na takie propozycje czekają, a spotkania z kochanymi dziećmi i wnukami są dla nich prawdziwym świętem!

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA