Jak kontrolować nastolatka

nastolatkowie fot. Dreamstime.com
Twoje dziecko dorasta i chce mieć swoje sekrety. Ty zaś się obawiasz, że godząc się na to, stracisz nad pociechą niezbędną kontrolę. Co zatem robić? Skorzystaj z rad psychologa.
/ 15.06.2012 11:10
nastolatkowie fot. Dreamstime.com
Marzena: „Syn nie pozwala mi ruszać jego rzeczy”, mama piętnastoletniego Janka

Na drzwiach do swojego pokoju syn niedawno powiesił kartkę: „Proszę pukać”. Szufladę w biurku ma zamkniętą na klucz, bym nie mogła – jak to powiedział – niczego tam tknąć. A gdy szukając kluczy, zajrzałam do jego plecaka, zrobił mi dziką awanturę, że grzebię w jego rzeczach. Według mnie Jasiek zwyczajnie przesadza. Jak powinnam reagować na takie fanaberie?

Co o tym sądzi psycholog:
Uznaj prawo syna do prywatności. Chłopak dorasta, chce być niezależny i potrzebuje odrobiny przestrzeni, do której dorośli nie mają dostępu. Szperając w jego rzeczach, okazałabyś mu brak szacunku, naruszyła jego prywatność. Co innego, gdy mamy podstawy, by podejrzewać dziecko o coś złego, np. branie narkotyków. Wtedy trzeba wręcz wzmóc kontrolę, by zapobiec groźnym skutkom nierozważnego postępowania nastolatka.


Iwona: „Nie wiem, co łączy córkę z jej chłopakiem”.

Do niedawna miałam z córką świetny kontakt. Kasia lubiła ze mną paplać, ze wszystkiego się zwierzała, opowiadała o szkole, koleżankach… Niestety, to się zmieniło, bo pół roku temu córka poznała pewnego chłopaka i zakochała się w nim. Nie powiem, Marek to sympatyczny młody człowiek. Ponieważ mieszka na naszym osiedlu, widują się z Kasią niemal codziennie. Jednak ona nic mi o tych spotkaniach nie mówi. Kiedy są u nas, to widzę, że np. oboje uczą się albo oglądają telewizję. Często jednak siedzą u Marka i wtedy nie mam pojęcia, co razem robią. Próbuję brać córkę na spytki, ale nic
z tego. Wiem tylko, że się całują, ale może posunęli się w czułościach dalej? Wolałabym czuwać nad sytuacją, bo nie chcę, by z tej miłości wynikło dla mojego dziecka jakieś nieszczęście.

Co o tym sądzi psycholog:
Większość nastolatek nie chce rozmawiać z rodzicami o swych pierwszych miłościach. Otwarte i rozgadane na inne tematy, sprawy sercowe wolą zachować dla siebie. Tę skrytość należy zaakceptować. Nie zmuszać go do zwierzeń, unikać zbytniej dociekliwości, bo to może je zwyczajnie krępować. Zapewne chcesz, Iwono, chronić córkę przed ryzykiem przypadkowej ciąży. Jednak do mądrych, przemyślanych decyzji nie skłonisz jej pytaniami o to, czy uprawia już seks. Kasia powinna przede wszystkim usłyszeć od ciebie, co jest ważne w tej sferze i dlaczego. Że młodzieńcze uczucia, choć gorące, bywają niestałe, więc z rozpoczęciem współżycia warto zaczekać na tę jedyną, dojrzałą miłość. Punktem wyjścia do takich wyjaśnień wcale nie musi być rozmowa o osobistych przeżyciach nastolatki, tylko np. o wspólnie obejrzanym filmie miłosnym. Najważniejsze, by córka czuła w tobie oparcie i wiedziała, że w każdej sprawie (także antykoncepcji!) zawsze może liczyć na twoją radę i pomoc.
Teresa: „Julka uwielbia buszować po Internecie”, mama trzynastoletniej Julii

Moja Julka zaraz po szkole włącza komputer i potem aż do wieczora spędza przy nim każdą wolną chwilę. A ponieważ ma własny pokój, nie jestem w stanie sprawdzać, co tak naprawdę ogląda na monitorze ani z kim się kontaktuje przez Internet. Oczywiście przypominam jej, że surfując w sieci, musi być ostrożna, bo może natknąć się np. na pedofila. Zakazuję też wchodzenia na strony związane z seksem, żeby przypadkiem nie natrafiła na jakieś pornograficzne filmy czy zdjęcia. Jednak Julka chyba nie przejmuje się specjalnie moimi prośbami, bo już nieraz zdarzyło się, że szybko zmieniała stronę, gdy nieoczekiwanie pojawiłam się w pokoju. Jestem w rozterce, bo – z jednej strony – nie chcę być dla córki jakimś cerberem, a – z drugiej – do końca jej nie ufam.  Bywa bowiem, że nie wraca od koleżanek o umówionej porze, a o złych ocenach szkolnych dowiaduję się dopiero na wywiadówce. Może powinnam więc zacząć Julkę bardziej nadzorować, by z tego jej przesiadywania przed komputerem nie wynikły jakieś dodatkowe kłopoty?

Co o tym sądzi psycholog:
Choć wirtualny świat jest fascynujący, zagrożeń, na jakie są narażeni młodociani surferzy, niestety nie brak. Jak można chronić przed nimi dziecko? Uprzedź, Tereso, córkę, że będziesz przeglądać historie witryn, które odwiedza („Nie chcę, by ktoś cię skrzywdził, więc nie powinno to być tajemnicą”). Możesz też założyć w komputerze specjalną rodzicielską blokadę, dzięki której strony przez ciebie zakazane staną się dla Julii niedostępne. Wskazuj jej też witryny w pełni bezpieczne (np. z programami edukacyjnymi), których sporą listę znajdziesz na stronie: www.bezpiecznyinternet.org. Taki nadzór, choć irytuje dzieci, jest absolutnie niezbędny. Młodzi ludzie są bowiem ciekawi świata i – jak Julka – nie zawsze słuchają rodziców.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA