Jak ty wyglądasz!
Koleżanka wróciła właśnie od fryzjera i pyta cię z zadowoloną miną: "Czy ładnie wyglądam?". Niestety, już na pierwszy rzut oka widzisz, że jej nowa fryzura to niewypał.
Co robić? Nawet jeśli myślisz, że koleżanka oszalała, fundując sobie trwałą, powstrzymaj się od krytycznych uwag. Ona oczekuje, że podzielisz jej entuzjazm. Twoja dezaprobata ("Coś ty z siebie zrobiła!") sprawi jej tylko niepotrzebną przykrość. Lepiej powiedz, że zaskoczył cię jej nowy wizerunek i odpowiesz dopiero, jak się przyzwyczaisz. Albo spróbuj znaleźć w uczesaniu choć jeden pozytywny element i na nim się skup przy ocenie ("Fajnie, że odsłoniłaś swoje ładne czoło."). To dużo sympatyczniejsze rozwiązanie niż szczerość do bólu, prawda?
To same bzdury
Syn gimnazjalista pół dnia pocił się nad wypracowaniem i teraz z dumą pokazuje ci swoją pracę. A ty, im bardziej się w nią wgłębiasz, tym więcej masz zastrzeżeń do tekstu.
Co robić? Zamiast zaczynać od "To jest do niczego...", pochwal dziecko za to, co zrobiło dobrze. Możesz np. powiedzieć, że podoba ci się wstęp czy ciekawy dobór cytatów. Dopiero później przedstaw swoje zastrzeżenia, kończąc wywód kolejną pozytywną uwagą. Psycholodzy nazywają takie postępowanie "metodą kanapki". Gdy przykra prawda musi zostać wypowiedziana, przychylne słowa wplecione między cierpkimi łagodzą rozczarowanie.
Kompletnie się spłukałam
Te prześliczne skórzane pantofle tak cię zachwyciły, że nie oparłaś się i... kupiłaś. Gdyby jednak twój mąż poznał ich cenę, pewnie przez tydzień by biadolił, ile to pożytecznych rzeczy można dostać za takie pieniądze.
Co robić? Choć jako lojalnej żonie na usta cisną ci się słowa prawdy ("Kotku, wydałam majątek!"), lepiej trzymaj język za zębami. Szczególnie jeśli mąż wcale nie pyta, jak mocno nadszarpnęłaś domowy budżet.
A jeżeli jednak zapyta? Spróbuj odpowiedzieć dyplomatycznie: "Nie zapłaciłam więcej niż ty za marynarkę". Partner będzie dużo spokojniej spał, gdy przemilczysz słoną kwotę.
Uważaj, on cię zdradza!
W kawiarni zauważyłaś męża przyjaciółki z jakąś atrakcyjną kobietą. Siedzieli rozpromienieni, gawędząc przy kawie i wyraźnie ze sobą flirtując.
Co robić? Nie wspominaj przyjaciółce o tym zdarzeniu ani słowem. Po co bowiem siać zamęt w jej małżeństwie, skoro nie wiesz nawet, co tamtych dwoje tak naprawdę ze sobą łączy. Koleżanka gotowa pomyśleć, że mąż ją zdradza, a potem może się okazać, że on spotkał się np. z agentką ubezpieczeniową. Chyba że przyjaciółka podejrzewa zdradę, ale nie ma na to dowodów. Wtedy można ewentualnie przedstawić fakty.
Trudno się dziwić szefowi
Szef zmył głowę koleżance, która popełniła w pracy jakiś kardynalny błąd. Kiedy przełożony opuścił wreszcie pokój, koleżanka przez łzy pyta, co o tym wszystkim sądzisz.
Co robić? Mimo że tak naprawdę rację przyznajesz szefowi, lepiej daruj sobie prawienie morałów. Koleżanka przed chwilą przeżyła dużą przykrość i teraz potrzebuje wsparcia, a nie kazań w rodzaju "Przecież sama wiesz, że się nie popisałaś". Dodaj więc jej otuchy ("Rozumiem, że się zdenerwowałaś, ale to tylko praca".), a sam temat przykrego spięcia pozostaw bez komentarza. Dopiero jak koleżanka trochę ochłonie, spokojnie jej wytłumacz, co zrobiła nie tak. Wykażesz się delikatnością.
Nie cierpię twojej matki
Właśnie wybierasz się z mężem do kina, gdy raptem dzwoni teściowa i jak zwykle krzyżuje wam plany. Oczekuje, że syn ma natychmiast przyjść do niej, żeby wymienić uszczelkę w kranie. Jesteś naprawdę wściekła.
Co robić? Najpierw weź kilka głębokich oddechów, by się trochę uspokoić. To ważne, bo właśnie w zdenerwowaniu zwykle padają słowa ostre jak brzytwa. Zaś te odnoszące się do teściowej z pewnością zostaną przez partnera dobrze zapamiętane. Lepiej zatem nie ryzykuj, tylko po jakimś czasie wytłumacz mężowi, jak się czujesz, kiedy on wszystko robi pod dyktando mamy. Pamiętaj, stwierdzenia w rodzaju "Twoja matka jest okropna" zniszczyły niejedno małżeństwo!
Było... tak sobie
Leżycie z ukochanym przytuleni po miłosnej nocy. On jednak nie był tym razem tak seksownie uwodzicielski, jak potrafi... Tymczasem pyta cię czule: Czy dobrze ci było?
Co robić? Najlepiej zastosuj metodę złotego środka. Nie oszukuj, że to była najpiękniejsza noc w twoim życiu ani też nie wpędzaj ukochanego w kompleksy, mówiąc wprost, że tej nocy był kiepskim kochankiem. Po prostu ogranicz się do oszczędnego "uhm...". To raczej nie sprawi mu przykrości, a poza tym... może ty też nie byłaś w najlepszej formie i nie dałaś z siebie wszystkiego?
Trzy złote reguły
Według doradców negocjacyjnych, gdy stoimy przed dylematem: powiedzieć coś niemiłego czy nie powiedzieć, dobrze jest wykonać trzy rzeczy:
1. Nic nie mów. Na początek to najbezpieczniejsze rozwiązanie, ponieważ chroni cię przed impulsywnym użyciem zbyt ostrych słów.
2. Zastanów się: jak druga osoba zareaguje, jeśli powiesz to, co masz zamiar powiedzieć. Twoja otwartość tylko ją zaboli? A może wyciągnie z komentarza jakąś cenną wskazówkę (np. co do korekty swojego wyglądu)?
3 Gdy uznasz, że jednak chcesz wyłożyć "kawę na ławę", a rzecz jest naprawdę przykra, daj sobie na refleksję więcej czasu ("Muszę pomyśleć, wrócimy do tego".).
Dzięki takiemu postępowaniu masz niemal sto procent szans, że nigdy nie wypowiesz słów, których potem mogłabyś żałować.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!