Pamiętacie bajkę o Pinokiu? Gdy kłamał, powiększał mu się nos. Niestety to tylko bajka, aczkolwiek z dużym morałem. Ale czy nauczyła nas czegoś?
Kłamiemy w rożnych dziedzinach życia. Podajemy inny wiek, niż mamy w metryce, szczycimy się jakże wyszukanym hobby, chwalimy się niebanalnymi osiągnięciami, przekolorowanymi związkami. Czy myślimy, że dzięki temu jesteśmy lepsi? Bardziej dowartościowani? Docenieni w oczach innych? Ale przecież kłamstwo ma krótkie nogi, nawet te drobne zakłamania potrafią więcej zaszkodzić, niż pomóc.
Każdy z nas doskonale wie, jakie wady posiada. Często sami je wyolbrzymimy i nie tolerujmy tych samych wad u innych. Jako istoty społeczne chcemy być akceptowani przez innych. Na ogól kłamiemy z dwóch motywów - braku pewności siebie i braku pewności swojego partnera. W drugim przypadku unikajmy przesady i skrajności, jeśli twój partner kocha malować w zaciszu domu, ale nie jest prawdziwym Picassem, nie motywuj go by od razu zakładał własną galerię.
Jeśli człowiek boi się surowego osądzania również będzie kłamał. Prosty przykład, pod koniec pracy mężczyzna jest namawiany na "integracyjny" wypad na piwo z kolegami. W domu czeka na niego żona. On, aby jej nie martwić i nie denerwować mówi, że musi zostać dłużej w pracy. Efekt końcowy całej sytuacji nie rzadko przeradza się w awanturę i wzajemny żal. Kolejny przykład, kobieta jest regularnie nie spełniona w sypialni ze swoim partnerem i mimo to mówi mu, że jest najwspanialszym kochankiem. To kłamstwo nie rozwiązuje sedna problemu, wystarczy przecież porozmawiać, by on wiedział co robić, by osiągnęła spełnienie.
Łatwo jest instruować ludzi, by mówili prawdę i byli szczerzy w rozmowach. Jednak, nie zawsze umiemy ując coś w odpowiedni sposób, a kłamstwo jest najkrótszą drogą, by coś załatwić. Ludzie mają tendencje do tego, by drobne skazy uzupełniać drobnymi kłamstwami, ale często przynosi to odwrotny skutek.
Mężczyźni i kobiety kłamią w rożnych od siebie dziedzinach. Płeć męska dodaje więcej do swoich możliwości finansowych, partnerek, statusu i możliwości rozwoju. Płeć piękna natomiast kłamie w ilości partnerów, wagi, wieku oraz... libido. Wynika to z ogólnie narzuconych stereotypów, że mężczyzna powinien umieć utrzymać dom i rodzinę sam. Natomiast kobieta powinna być cnotliwa i niedoświadczona. Te odgórne ustalenia motywują nas do "kreowania siebie w inny sposób".
Również częste jest tzw. dryfowanie i zatajanie niepożądanych informacji. Jest to domeną mężczyzn, opowiadając coś bądź relacjonując, pomijają fakty, które właśnie mogłyby zdenerwować partnerkę. Jest to celowa próba zmylenia i zatajania pewnych rzeczy.
Konkluzja jest prosta - unikajmy kłamstw i dużych, i tych małych. Kłamstwo ma krótkie nogi i potrafi zaboleć.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!