Fantazja i kłamstwo to nie to samo
Twój trzylatek upiera się, że spotkał w parku Misia Puchatka? Nie nazywaj tego kłamstwem. Małe dziecko nie odróżnia jeszcze fikcji od rzeczywistości. Postać z kreskówki jest dla niego niemal tak samo realna jak koledzy z przedszkola. To zaś, co tylko sobie wyobraża, często wydaje mu się prawdą. Zamiast więc upominać malca, spokojnie wytłumacz: „Wiem, kochanie, że bardzo lubisz tego misia, ale on żyje tylko w bajce, nie w prawdziwym świecie”. Ze zrozumieniem traktuj też różne wyssane z palca podwórkowe przechwałki („Ja też będę miał takiego pieska!”) czy wyznania w rodzaju: „Pod moim łóżkiem siedzi potwór”. Owszem, dziecko mówi nieprawdę, jednak nie robi tego ze złej woli. W ten sposób ujawnia tylko swoje pragnienia i rozmaite obawy (np. lęk przed ciemnością).
Boję się kary, więc wolę oszukać
Jednak dziecięce kłamstewka nie zawsze są takie niewinne. Dzieci starsze, w wieku 6–7 lat, zaczynają już bowiem dostrzegać różnicę między mówieniem prawdy a oszukiwaniem. Co zatem robić, gdy malec przekonuje cię np., że nie pomazał kredkami ściany, a ty doskonale wiesz, że tak się właśnie stało? Powstrzymaj się od połajanek, krzyku czy gróźb. Lepiej powiedz: „Myślę, że po prostu obawiasz się kary. Jednak bardziej niż tym, co się stało, zmartwiłam się, że skłamałeś”. Koniecznie wyjaśnij, że kłamstwo jest czymś złym i że dziecko zawsze powinno mówić ci prawdę. Ważne, by wiedziało, że łatwiej wybaczysz mu jakiś wybryk, gdy nie będzie się uciekać do żadnych krętactw. Powiedz: „Wtedy postaramy się wspólnie rozwiązać problem. Zobacz, teraz np. weźmiemy gąbkę i pomogę ci umyć ścianę”. Aby zachęcić dziecko do szczerości, nie powinnaś go potem karać, gdy się do czegoś przyznaje. Strach przed gniewem rodziców to najczęstszy motyw oszukiwania!
Kłopotom często można zapobiegać
Nie da się ukryć, powiedzenie prawdy wymaga od malca odwagi. Jak mu to ułatwić? Jeśli widzisz np. poplamiony dywan, nie krzycz: „Znów coś zniszczyłeś!”. Spytaj po prostu, co się stało. Są duże szanse, że zamiast zaprzeczeń i wykrętów, usłyszysz: „To ja rozlałem sok...”. Zwracaj też uwagę, by samej nie mijać się z prawdą – w stosunku do dziecka i do innych osób. Inaczej szkrabowi trudno będzie zrozumieć, że należy być prawdomównym. Dzieci biorą przecież przykład z dorosłych.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!