Uczy cierpliwości
Na przyjście Świętego Mikołaja trzeba długo czekać. Dziecko nigdy nie ma pewności: czy w tym roku Mikołaj też je odwiedzi, czy przyniesie wymarzony prezent? Nie może przyspieszyć upragnionej wizyty, musi cierpliwie odliczać dni do Gwiazdki. Dzięki temu szkrab dowiaduje się, że wszystko ma swoją porę, a oczekiwanie – choć czasem niełatwe – ma sens.
Psycholog radzi: Pomóż maluchowi cierpliwie czekać. Razem przygotujcie list do Świętego Mikołaja, obmyślcie, jakimi dobrymi uczynkami dziecko może sprawić mu radość. Niech malec namaluje Mikołajowi portret albo swój wyśniony podarek. List najlepiej połóżcie na oknie, żeby przejeżdżający swoim zaprzęgiem Święty mógł bez trudu go stamtąd zabrać.
Wpaja optymizm
Magiczną atmosferę Bożego Narodzenia dzieci przeżywają wyjątkowo intensywnie. Czują się tak, jakby nagle przeniosły się do świata baśni. Za oknem sypie śnieg, choinka mieni się kolorowymi światłami, a wkrótce pojawi się Święty Mikołaj, który jakimś cudem potrafi odgadywać marzenia i je spełniać. Do tego wszyscy są dla siebie nadzwyczaj mili, uśmiechają się, cieszą na coś niezwykłego... To oderwanie od codzienności i możliwość doświadczania tego, co piękne i dobre, zaspokaja dziecięcą potrzebę kontaktu z cudownością. Dzięki temu pociecha wierzy, że w życiu mogą się zdarzać rzeczy naprawdę wspaniałe.
Psycholog radzi: Dużo opowiadaj dziecku o tajemnicy świąt. Niech słucha historii o stajence, w której narodził się Jezus, o pastuszkach, Gwieździe Betlejemskiej i o Trzech Królach, którzy przybyli z odległych krain, by złożyć Dzieciątku pokłon. Rozmawiajcie też o Świętym Mikołaju, który pędzi saniami po niebie z workiem pełnym podarków. Szkrab będzie oczarowany tajemniczymi opowieściami i z czasem łatwiej zrozumie prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia.
Zachęca do altruizmu
Obserwując dorosłych, którzy w oczekiwaniu na święta starają się być lepsi i bardziej wyrozumiali dla innych, dziecko uczy się, że bycie dobrym to cenna wartość. Również przykład Świętego Mikołaja – hojnego staruszka wrażliwego na cudze potrzeby – jest dla malca ważną wskazówką: nie należy myśleć wyłącznie o sobie, trzeba dzielić się z potrzebującymi.
Psycholog radzi: Podpowiedz maluchowi, że Mikołaja warto poprosić np. o zdrowie dla dziadka. A starszaka zachęć, by kilka zabawek przekazał dzieciom z biedniejszych rodzin. Niech poczuje radość płynącą z uszczęśliwiania innych!
Dodaje pewności siebie
Kiedy maluszek włącza się do świątecznych przygotowań – porządkuje zabawki, lukruje pierniki, stroi z rodzicami choinkę – czuje się niezwykle dumny ze swoich prac. Myśli wtedy: "Ale ze mnie zuch! Świetnie sobie ze wszystkim radzę i tak samo jak dorośli mam swój udział w przygotowaniu świąt". A im bardziej mama docenia jego wysiłki – chwali i dziękuje za okazaną pomoc – tym bardziej rosną mu skrzydła. W budowaniu poczucia własnej wartości dziecka niemałą rolę odgrywa też postać Świętego Mikołaja. Otrzymując prezenty od niezwykłego darczyńcy, twój synek czy córeczka czuje się kimś ważnym i wyjątkowym.
Psycholog radzi: Angażując szkraba do pomocy, dawaj mu zadania na miarę jego możliwości. Przedszkolak sam nie posprząta swojego pokoju. Za to z przyjemnością zabierze się do klejenia łańcucha na choinkę lub pomoże ci w obieraniu migdałów. A chwile spędzone przy takich pracach będzie potem wspominać jako jedne z najmilszych w życiu!
Przybliża tradycję i pozwala zwolnić
Przygotowując świąteczne smakołyki, strojąc choinkę lub nakrywając stół do uroczystej kolacji wigilijnej, przekazujesz dziecku tradycję, która ciebie też ukształtowała. Sianko pod obrusem, dodatkowe nakrycie na stole, zasiadanie do wieczerzy dopiero, gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazdka... Coroczna powtarzalność tych rytuałów wprowadza do dość chaotycznego na co dzień świata dziecka, pewien ład. Zazwyczaj wokół panuje pośpiech, podenerwowanie, a dzięki obyczajom można na chwilę się zatrzymać i przestawić myślenie na zupełnie inne tory. Kontynuowanie świątecznych tradycji wzbogaca też wiedzę malca o poprzednich pokoleniach oraz umożliwia mu identyfikowanie się z całą grupą społeczną.
Psycholog radzi: Tłumacz dziecku, że kiedyś nie ubierano choinki, tylko wieszano pod sufitem wieńce z jodły. A na stole wigilijnym stawia się 12 dań, bo tylu było apostołów. Warto też wyjaśnić, że łamanie się opłatkiem symbolizuje dzielenie chleba przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy.
Malec oczywiście nie od razu pojmie wszystkie wyjaśnienia, ale podświadomie doceni ich znaczenie. Po latach zaś z pewnością przeniesie te piękne zwyczaje do swojego własnego domu.
Jednoczy z rodziną
W oczekiwaniu na wigilijną wieczerzę dziecko widzi, jak bardzo dorośli cieszą się na spotkanie z bliskimi. Szykują dla nich niespodzianki i pyszne dania, składają życzenia i starają się o to, by dom wyglądał jak najpiękniej. Dzięki tym obserwacjom oraz własnym odczuciom maluch przekonuje się, że rodzina jest czymś bardzo ważnym. Daje oparcie, radość, a także poczucie bezpieczeństwa.
Psycholog radzi: Poproś malca, by pomógł ci ułożyć tekst świątecznych życzeń, które wyślecie ciociom i wujkom. A zamiast bajki opowiedz mu do snu o tym, jaką wspaniałą osobą była jego prababcia i jak wyglądały święta w twoim rodzinnym domu. Powspominaj, co na wigilijną kolację szykowała twoja mama, kto ubierał choinkę, co przynosił ci Święty Mikołaj. Takie historie są dla dzieci fascynujące i umacniają w nich poczucie przynależności do rodziny.
Daje szczęście
Bombki, łańcuchy, dzwoneczki... Wszystkie te cudeńka wprawiają dziecko w zachwyt. A gdy jeszcze znajdzie pod drzewkiem wymarzoną lalkę czy strój pirata – aż promienieje szczęściem! Te chwile oczarowania niosą też ważny przekaz: warto w życiu szukać tego, co zachwyca. Szczęście ma wspaniały smak!
Psycholog radzi: Postaraj się, by w tych dniach nic nie zmąciło radości malca. Nie przesadzaj z zakazami czy strofowaniem. Nawet w żartach nie strasz dziecka wizją rózgi od Świętego Mikołaja! Inaczej wspaniały nastrój pociechy szybko się ulotni, a tego przecież nie chcemy. Niech odczuwa święta całym sobą!
Święty Mikołaj to nie bajka
To postać historyczna. Żył na przełomie III i IV wieku iśbył biskupem miasta Mira (dziś miejscowość ta nazywa się Kale iśleży na terenie Turcji). Wsławił się tym, że swoim majątkiem dzielił się zśpotrzebującymi. Przy czym czynił to zawsze potajemnie, tak by nie być rozpoznanym. Legenda głosi, że hojny biskup podarował woreczki zśpieniędzmi trzem córkom ubogiego wdowca, którego nie stać było na wiano. Dary wrzucił przez komin do suszących się dziewczęcych pończoch. Dzięki temu panny wyszły za mąż iśżyły długo iśszczęśliwie. Obecnie to właśnie wśimieniu tamtego Mikołaja wszyscy obdarowujemy się wśWigilię prezentami. WśPolsce ten zwyczaj zadomowił się na początku XIX wieku.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!