Na miejscu Jagody

Na miejscu Jagody
Przeczytaj historię Jagody. Jak twoim zdaniem powinna postąpić bohaterka? Zagłosuj, co ty byś zrobiła, będąc na jej miejscu...
/ 15.04.2008 14:28
Na miejscu Jagody
To był fantastyczny rok. Dyplom z wyróżnieniem, praca, o jakiej marzyła. Pewnie to zabrzmi banalnie, ale ona czuła, że świat stoi przed nią otworem. Jej firma liczyła się na biznesowym rynku, ona otrzymała wysoką pensję, zetknęła się na starcie z profesjonalnym i w dodatku miłym zespołem, na którego czele stała szefowa, o jakiej można tylko marzyć.

Elegancka, wyważona, mądra, a przede wszystkim sprawiedliwa. Od razu przypadły sobie do gustu. Magda natychmiast zauważyła, że jej nowa pracownica to prawdziwy skarb i świeża krew dla zespołu. Pewnie z tej racji powierzała Jagodzie coraz trudniejsze zadania.
Któregoś dnia zajrzała do pokoju i szepnęła, że będą pracować nad superprojektem. – Chyba mogę na ciebie liczyć – rzuciła w biegu.
Jagoda kwitła. – Teraz naprawdę pokażę, co potrafię – odpowiedziała w myślach.
Nastały cudowne dni. Jagoda nie czuła zmęczenia, nie zwracała uwagi, że do domu wraca coraz później, że nie ma czasu na drobne przyjemności. Siadała w nocy nad projektem i wymyślała nowe rozwiązania. Końca wprawdzie nie było widać, ale satysfakcja była ogromna. Do czasu.

Magda nie wytrzymała tempa. Organizm odmówił posłuszeństwa i wylądowała w szpitalu. Jagoda przejęła wszystkie obowiązki. Teraz mogła powiedzieć, że pracuje na własny rachunek. To prawda, że było jej trudno, że nie miała się kogo poradzić, ale nie kapitulowała. – Przecież to niepowtarzalna szansa na wybicie się – myślała. – Na pewno sobie poradzę, a prezes to doceni.
Nieobecność Magdy przeciągała się, zaczęto nawet przebąkiwać, że się wypaliła, że była zbyt ambitna, że tak kończą pracoholicy. Wreszcie pojawił się nowy przełożony.
Pierwsza rozmowa nie była zbyt przyjemna. Jerzy starał się być uprzejmy, a nawet szarmancki, ale zakwestionował kilka pomysłów, nad którymi z Magdą pracowały. Wprawdzie nie zrezygnował z projektu, ale miał zupełnie inne podejście do tego, co robią. Mimo to Jagoda nie skapitulowała. Zagryzała zęby i szła dalej, choć nie z taką przyjemnością jak kiedyś. Zauważyła też, że zaczyna się szefem interesować. Ot, tak zwyczajnie jak kobieta, a nie podwładna. Bardziej dbała o wygląd, kupowała drogie perfumy, nie stroniła od eleganckich ciuchów. – Boże – pomyślała któregoś dnia – ten facet zawrócił mi w głowie. Nie stać mnie na nowe pomysły, gubię się, gdy on mnie o coś pyta, rumienię się na jego widok.

Jerzy dość szybko zauważył, że nie jest jej obojętny. Udawał jednak, że tego nie dostrzega. Sprytnie ją okrążał, uzależniał od siebie, nieustannie zapraszał do gabinetu, spędzał z nią długie godziny, a nawet odwoził do domu, gdy wracali późno z pracy.
W firmie zaczęto plotkować. Koledzy szeptali po kątach, patrzyli wymownie, gdy Jagoda wchodziła do szefa. Ktoś w końcu nie wytrzymał i zapytał: - Co ty o nim wiesz? Nie żal ci kariery? To nie jest mężczyzna dla ciebie. Nie przyszło ci do głowy zapytać, dlaczego odszedł z poprzedniej firmy. Posłuchaj, przez łóżko tego gogusia przeszła niejedna dziewczyna. Chcesz być następna?
Jagoda nie wierzyła, ale lampka ostrzegawcza już zaczęła się palić.
– To prawda, że nic o nim nie wiem. Nawet tego, czy jest człowiekiem wolnym, czy żonatym. Co ja robię? Gdyby moi rodzice się o tym dowiedzieli, umarliby z żalu. Nie po to całe życie wpajali mi moralne zasady, żebym teraz wszystko zepsuła. Ale właściwie do niczego nie doszło. Ot, niewinny flirt. A jeśli posunę się za daleko? Ale przecież ja go kocham!
To była istna gonitwa myśli. Jagoda przestała sobie radzić w pracy, nie potrafiła też poradzić sobie z samą sobą. - Jeśli odejdę, mogę pożegnać się z karierą. Jeśli zostanę, uwikłam się może w niepotrzebny romans. Co robić? Wyjechać na długie wakacje, a potem odejść z pracy czy zostać i iść na całość?


Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA