Poznaj sekrety miłosnego porozumienia

Kochaj się na zdrowie
Każda z nas pragnie czerpać z seksu jak najwięcej radości i dzielić się nią z ukochanym mężczyzną. Jednak to nie zawsze się nam udaje. Psycholog podpowiada, jak uporać się z łóżkowymi problemami i co je powoduje.
/ 22.03.2010 14:38
Kochaj się na zdrowie
„Po urodzeniu dziecka nie mam siły na amory” Anna, 25 lat, mężatka, jedno dziecko

Kiedyś seks sprawiał mi przyjemność, kochaliśmy się z Tomkiem nawet kilka razy w tygodniu. Jednak od roku, odkąd zostałam mamą, wszystko się zmieniło. Teraz nie w głowie mi amory. Po całym dniu kręcenia się przy synku brakuje mi po prostu energii na miłość. Wiadomo, jak to jest przy maluchu: na okrągło karmienie, przewijanie, nieprzespane noce… Wieczorami jestem zawsze tak zmęczona, że marzę tylko o śnie. Niestety, Tomek tego nie rozumie. Wraca z pracy, odpoczywa przed telewizorem, a potem oczekuje, że w sypialni będę – jak dawniej – zmysłową, wiecznie nienasyconą kochanką. Słysząc moje stanowcze „nie”, dąsa się, jest nieprzyjemny, wyrzuca mi oziębłość. Martwię się, bo przez to wszystko coraz bardziej oddalamy się od siebie.

Co o tym sądzi psycholog:
Nie dziwię się Aniu, że obciążona opieką nad maleństwem rzadko bywasz w romantycznym nastroju. To problem wielu młodych mam. Na szczęście, wcale nie jest tak, że macierzyństwa i udanego seksu nie da się ze sobą pogodzić. Aby tak się stało, mąż musi jednak wstać czasem od telewizora. Po pierwsze, żeby ci zwyczajnie pomóc przy dziecku. Póki jesteś ciągle zagoniona
i zmęczona, na pewno nie nabierzesz ochoty na zbliżenia. I żadne wyrzuty z jego strony tego nie zmienią, bo do namiętności nie można się zmusić!

Po drugie, powinniście z mężem poświęcić sobie trochę więcej czasu. Włożyć dziecko do wózka lub nosidełka i wyjść na spacer albo poprosić babcię o popilnowanie malucha i wyskoczyć do waszej ulubionej kawiarni. Wspólnie spędzony czas, rozmowa, parę żartów sprawią, że znów spojrzycie na siebie z zainteresowaniem.


„Do naszej sypialni wkradła się monotonia”, Zofia, 43 lata, mężatka, dwoje dzieci 

W ostatnie urodziny naszła mnie smutna refleksja: w sprawach seksu już nic ciekawego mnie nie czeka. Wciąż te same słowa, pozycje, pieszczoty… Kocham Piotra, ale jakoś nie potrafię pogodzić się z tym, że do naszej sypialni wkradła się rutyna. On od lat nie zaproponował w łóżku niczego nowego! Czy ten rozdział życia już się dla nas zamyka? 

Co o tym sądzi psycholog:
Ależ skąd! Zapewniam, że pod tym względem, jesteś teraz w szczytowej formie. Po prostu seks od lat taki sam, powszednieje. Dlatego by w pełni się nim cieszyć, warto samej zaproponować czasem jakieś urozmaicenie. Bywa, że już drobna zmiana (np. inne światło, muzyka) potrafi zdziałać cuda. Można też zdradzić partnerowi swoją erotyczną fantazję, zaskoczyć go seksownymi pończochami lub stanikiem albo namówić na dłuższe niż zwykle pieszczoty.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA