Przysłowia czasem kłamią!

Przysłowia czasem kłamią!
Słyszymy stale, że przysłowia są mądrością narodów. Dlaczego zatem słuszność wielu utartych powiedzonek kwestionują niektórzy psycholodzy?
/ 15.04.2008 14:24
Przysłowia czasem kłamią!
Okazuje się, że powtarzanie niektórych maksym wcale nie wychodzi nam na dobre. Biorąc je zbyt serio, możemy wpaść w sidła pesymizmu lub zbytnio dystansować się od świata. Sprawdź więc, które ze znanych przysłów mogą wprowadzać cię w błąd i... nie daj się zwieść na manowce!

Nie chwal dnia przed zachodem
Jaką wskazówkę kryje to przysłowie? Nie przesadzaj z optymizmem, bo radość często bywa przedwczesna. Za pięć czwarta może ci się np. wydawać, że miałaś w pracy fantastyczny dzień, a kilka minut później szef wezwie cię do siebie na dywanik i wrócisz do domu zdołowana jak nigdy.
To prawda, ale... Już dawno zostało dowiedzione, że dużo lepiej być optymistą, niż uprawiającym czarnowidztwo ponurakiem. Mniej się wtedy stresujesz, jesteś zdrowsza, działasz skuteczniej i... bez trudu zjednujesz sobie otoczenie. To dlatego m.in. cecha ta ma bardzo wysokie notowania u pracodawców. W niektórych firmach stanowi wręcz przepustkę do błyskotliwej kariery! Wniosek? Wykreśl ze swojego słownika wszystkie: "To niemożliwe" czy "Nie uda mi się". Zamiast martwić się na zapas, zauważaj jasne strony życia. Tylko na tym zyskasz!

Milczenie jest złotem
Wiadomo, o co chodzi: zbytnia gadatliwość nie popłaca. Bo np. powiesz koleżance, że źle zrobiła, farbując się na rudo i wasze dobre dotąd stosunki ulegną gwałtownemu ochłodzeniu.
To prawda, ale... Krytyczne słowa wcale nie są zabronione. Pod warunkiem że osoba, której dotyczą, nie poczuje się poniżona lub zraniona w swoich uczuciach. Dlatego przykre uwagi zawsze wypowiadaj bez świadków. I koniecznie poprzedzaj je miłymi słowami ("Świetnie ci w tej nowej fryzurce! A co do koloru..."). Jeśli do tego zakończysz rozmowę w przyjaznym tonie, wtedy nie milczenie, ale twoja mowa będzie złotem!

Co masz zrobić jutro, zrób dziś
Przesłanie jest jasne: nie folguj sobie, żadnych spraw nie odkładaj na później. Inaczej zaległe obowiązki będą się ciągnąć za tobą tygodniami. Przykład: codziennie sobie obiecujesz, że porządek na biurku zrobisz jutro i potem wpadasz w irytację, gdy musisz tam coś pilnie znaleźć.
To prawda, ale... Odrobina lenistwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Przeciwnie, czasem lepiej machnąć ręką np. na stertę prasowania, a za to spędzić romantyczny wieczór z mężem lub wyskoczyć do kina. Kurczowe trzymanie się napiętego grafiku zajęć rodzi stres i odbiera radość życia. Dlatego odpuść sobie to czy owo, gdy za dużo masz na głowie. Częściej będziesz się uśmiechać!

Nie wtykaj nosa do cudzego prosa
To brzmi wręcz jak rozkaz: nigdy nie mieszaj się do nie swoich spraw! Trzeba szanować cudzą prywatność. Nadmierna ciekawość może zostać ci poczytana za zwykłe wścibstwo. Spytasz np. sąsiadkę, czemu od roku nie widujesz jej męża i... zapadnie kłopotliwe milczenie.
To prawda, ale... Jeśli np. podejrzewasz, że za ścianą u sąsiadów dzieje się coś złego, zainteresuj się tym. Odgłosy awantury lub uporczywy płacz dziecka to sygnały mogące świadczyć o przemocy domowej. Także wtedy, gdy ktoś znajomy sprawia wrażenie zgnębionego, okaż zainteresowanie. Delikatne pytanie ("Coś cię smuci, chcesz pogadać?") nikogo nie urazi. A psychiczne wsparcie może być komuś bardzo potrzebne.

Swoje brudy trzeba prać w domu
Co to oznacza? Problemy rodzinne zawsze rozwiązuj we własnych czterech ścianach. W przeciwnym razie ucierpi twoje dobre imię. Zaczniesz np. opowiadać w pracy o ciągłych kłótniach z mężem i ktoś nieżyczliwy przypnie ci łatkę złośnicy.
To prawda, ale... Dzieląc się z kimś kłopotami, rozładowujesz stresy. Masz poczucie, że ktoś cię rozumie i możesz rozważyć swój problem z innego punktu widzenia. To działa jak psychoterapia! Dlatego nie bądź przesadnie skryta. Gdy życie domowe daje ci w kość, zwierz się komuś, poproś o radę. Serdeczna rozmowa z mądrą, zaufaną osobą pomoże ci uporać się z troskami.

Co nagle, to po diable
W tym powiedzonku kryje się przestroga: nie działaj pochopnie. Najpierw pomyśl, potem rób. Unikaj szybkich decyzji, bo potem możesz ich gorzko żałować. Przykład: pod wpływem gniewu zerwiesz romantyczną znajomość, a na drugi dzień stwierdzisz, że odtrąciłaś mężczyznę swojego życia.
To prawda, ale... Psycholodzy udowodnili, że w drobnych sprawach lepiej działać na zasadzie pierwszego impulsu. To zwykle przynosi korzystniejsze rozwiązania, niż wtedy gdy na chłodno kalkulujemy wszystkie "za" i "przeciw". Nasze zmysły wychwytują bowiem z otoczenia mnóstwo drobnych sygnałów, które – nieprzepuszczone przez umysł – pozwalają błyskawicznie sformułować prawidłowe wnioski. Gdy więc nie wiesz np. które buty kupić, wybierz te, które od razu wpadły ci w oko. Nie pomylisz się!

Co się odwlecze, to nie uciecze
Ta maksyma sugeruje: wszystkie problemy najlepiej rozwiązuj od ręki. Trudne sprawy same się nie załatwią. Prędzej czy później będziesz musiała się z nimi zmierzyć. Jeśli np. małżeńskie kłopoty stale zamiatasz pod dywan, fundujesz sobie permanentny stres. A bez poważnej rozmowy z mężem i tak się nie obejdzie.
To prawda, ale... Czasem lepiej przespać się z problemem, niż działać pochopnie. Zwłaszcza gdy jesteś spięta lub zaskoczona, powinnaś dać sobie czas do namysłu. Miałaś scysję z przyjaciółką? Zostałaś pominięta przy podwyżkach? Odczekaj dzień lub dwa i dopiero wróć do sprawy. Gdy na spokojnie przeanalizujesz problem z różnych stron, lepiej rozegrasz całą sytuację.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA