Zdaniem psychologów, o samodzielnych wyjazdach można rozmawiać najwcześniej z 16-latkami. Jednak są dzieci i dzieci. Na pewno rozsądniej jest puścić na takie wakacje nastolatka, którego darzymy zaufaniem, niż takiego, któremu co i raz zdarzają się jakieś niemądre wybryki (np. picie alkoholu na imprezach). Z odpowiedzialnym dzieckiem łatwiej też uzgodnisz, na czym ma polegać wyjazd.
Co konkretnie trzeba z nastolatkiem ustalić?
Przede wszystkim, z kim młody człowiek chce jechać i dokąd. Jeśli nie znasz towarzyszy wyprawy, zaproponuj, by dziecko zaprosiło kolegów do domu (najlepiej z rodzicami) i wspólnie omówcie wszystkie najważniejsze szczegóły wyjazdu. Dzieciaki mogą zorganizować sobie życie np. na polu kempingowym. Ale jeśli ktoś z uczestników ma znajomych w jakiejś wypoczynkowej miejscowości, to lepiej będzie namówić młodzież na rozbicie namiotów na podwórku tej rodziny. Wtedy dorośli będą mogli na nich dyskretnie zerkać. Koniecznie ustalcie też dni i godziny telefonicznego kontaktu. Przypomnij, że komórka musi być w tym czasie naładowana i w polu zasięgu.
Przed czym należy koniecznie ostrzec?
Lepiej, aby dziecko za bardzo nie ufało nieznajomym. Poproś więc, by zrezygnowało np. z samotnych wypraw autostopem oraz uważało, by nie stać się ofiarą kradzieży (wartościowsze przedmioty, np. portfel czy komórka, na wszelki wypadek niech zawsze nosi przy sobie). Przypomnij też, że w góry nigdy nie chodzi się w pojedynkę, a morze czy jezioro to nie miejsce na ryzykanckie wygłupy (np. brawurowe skoki z pomostu). Nie bój się również powiedzieć wprost: „O żadnych narkotykach i alkoholu nie może być nawet mowy”. Koniecznie przypomnij też, że seks bez zabezpieczenia łatwo może się skończyć zakażeniem wirusem HIV. Powiedz bardzo wyraźnie: „Chroni przed tym prezerwatywa. Jednak decyzja o podjęciu intymnych kontaktów zawsze powinna być bardzo dobrze przemyślana”. Nastolatek może oczywiście zlekceważyć ostrzeżenia. Jednak dzięki nim prędzej potem zapali mu się w głowie czerwone światło, niż gdybyś o tych sprawach nie wspomniała nawet słowem.
Czy warto zaryzykować samodzielny wypad?
Nawet gdy dziecko jest superodpowiedzialne, pewnie i tak będziesz się o nie martwić, kiedy wyjedzie. To naturalne, jednak warto, byś pamiętała, że taki samodzielny wypad może przynieść nastolatkowi naprawdę wiele korzyści. Wyzwolony spod kontroli rodziców dowie się, na co go stać, jak smakuje dorosłość i co to znaczy być odpowiedzialnym. Dzięki temu zaś nabierze wiary w siebie i potem łatwiej będzie sobie radził w życiu.
Jaki ekwipunek?
- Gdy dziecko już się spakuje, upewnij się na wszelki wypadek, czy w plecaku znalazła się kurtka, dwie ciepłe bluzy i kilka zmian bielizny (pod namiotem trudniej zrobić pranie!).
- Przypomnij też o zabraniu zestawu podstawowych lekarstw. Przydać mogą się m.in.: aspiryna, węgiel i środki opatrunkowe.
- Dzieciaki muszą też wspólnie ustalić, kto bierze namiot oraz czy wszyscy mają materace i śpiwory.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!