Zdrowy bałagan, chory porządek

Prawie każdy naukowiec prowadzący badania nad ludzkim umysłem, ma inne spojrzenie na kwestię porządkowania naszego otoczenia.
/ 10.11.2007 23:44
Prawie każdy naukowiec prowadzący badania nad ludzkim umysłem, ma inne spojrzenie na kwestię porządkowania naszego otoczenia.

W jednym poradniku przeczytamy, że aby człowiek mógł prawidłowo funkcjonować, musi poukładać otaczającą go przestrzeń, zaczynając od miejsca pracy, przez porządek w szafie, aż po skrupulatny plan dnia. Inny autor zaprezentuje nam opinię, że bałagan może być twórczy, uwalnia złe emocje i pomaga w kreatywnym myśleniu... Komu zatem ufać, komu wierzyć?

Akceptacja siebie gwarantuje nam zdrowie i szczęście
Co prawda nie zaskakuje nas stwierdzenie, że najlepiej wsłuchać się w siebie i żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, a jednak niewielu z nas to potrafi. Człowiek całe życie próbuje coś w sobie zmieniać, ulepszać, poprawiać. Walczy z przyzwyczajeniami, stale do czegoś dąży, a w gruncie rzeczy jest nieszczęśliwy, bo droga do ideału stale gdzieś biegnie i nie ma końca. Pamiętajmy, że aby osiągnąć harmonię duszy i ciała, a więc stan równowagi, która gwarantuje nam zdrowie i szczęście, nie możemy ze sobą walczyć, musimy akceptować siebie.

Podejście do bałaganu, a nawet samej czynności jaką jest sprzątanie, bardzo wiele mówi o człowieku, o jego kondycji psychicznej. Bardzo często osoby cierpiące na depresję, zamykają się w domu i dosłownie „zarastają brudem", zjawisko to najczęściej występuje po śmierci kogoś bliskiego. Cierpiąc zamykamy się w sobie, niczego nie zmieniamy w naszym otoczeniu, bo świat przestał istnieć. Oczywiście takiej osoby nie wolno zostawić bez pomocy, ale pomoc nie może polegać na tym, że weźmiemy odkurzacz, szmatkę i wysprzątamy mieszkanie. Osobie cierpiącej trzeba towarzyszyć. Dopiero moment, w którym odczuje potrzebę uporządkowania swojej przestrzeni oznacza, że jest gotowa do wyjścia ze schronu jakim był ten potworny bałagan, a więc powrotu do życia.

Sygnałem, że „coś jest nie tak" z kondycją psychiczną człowieka, jest postawa skrajnie dążąca do porządkowania, sprzątania i układania. Jeżeli ktoś, całe swoje życie sprząta i przez ten wewnętrzny przymus sprzątania, zaniedbuje rodzinę, zrezygnował z przyjemności, z życia towarzyskiego, z odpoczynku, to z całą pewnością nie jest dobrze. Taka osoba potrzebuje pomocy kogoś z zewnątrz, powinna zasięgnąć porady specjalisty. Oczywiście nie możemy wysyłać do psychologa mamy, która wstaje wcześnie rano, by zrobić zakupy, ugotować obiad i „ogarnąć dom" przed powrotem rodziny. Jeżeli jednak dochodzi do sytuacji, w której pozostawiona w zlewie szklanka, czy okruszki na stole są powodem rodzinnych kłótni, to wówczas najlepszym rozwiązaniem będzie długa, szczera rozmowa o tym, co nas boli i jakie pretensje mamy do siebie nawzajem.

Skrajności nie są dobre w żadnej dziedzinie życia, dlatego właśnie bałagan może być dobry, a porządek zły. Wszystko zależy od nas samych, od dystansu jaki zachowamy wobec otoczenia i wobec siebie, od tego czy potrafimy ze sobą rozmawiać i odpowiednio wyrażać emocje.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA