Żołądek na urlopie

żołądek na urlopie
Mycie rąk to podstawa. By uniknąć żołądkowych dolegliwości, warto także przestrzegać kilku dodatkowych zasad. Są proste i naprawdę skuteczne.
/ 27.06.2008 13:03
żołądek na urlopie

Gdzie wolisz spędzić urlop: na plaży czy w toalecie? Choć odpowiedź wydaje się oczywista, nie zawsze jest kwestią wyboru. Problemy układu pokarmowego co roku dają się we znaki milionom turystów. Ani ty, ani nikt z twoich bliskich nie musi jednak znaleźć się w tej grupie. By żołądkowe perypetie was ominęły, warto stosować się do paru reguł. No i na wszelki wypadek mieć pod ręką kilka podstawowych leków. Specjalnie z myślą o wakacjach przygotowaliśmy dla was receptę na turystyczne problemy z żołądkiem.

Co goni podróżnych?
Pierwsze kłopoty mogą się zacząć jeszcze przed wyjazdem. Związany z pakowaniem i planowaniem stres potrafi mocno odbić się na żołądku. Efekt? Biegunka podróżnych. Póki jesteście w domu, ciągłe bieganie do łazienki można jakoś przetrwać, co jednak, jeśli biegunka będzie męczyć także w trasie i po dotarciu do kurortu?
► Weź lek szybko hamujący przykre objawy, np. Stoperan (ok. 5,70 zł) lub Laremid (ok. 5,50 zł).
► By odciążyć żołądek, zastosuj jednodniową głodówkę lub lekkostrawną dietę, np. jedz kleik ryżowy na wodzie, ryż i gotowaną marchew. Potem możesz chrupać krakersy lub suchary. Wystrzegaj się jednak surowych owoców i warzyw oraz dań, których składu nie znasz (np. kebab z przydrożnej budki). Jeśli chcesz koniecznie coś zamówić w barze – weź bulion.
► Pij dużo letniej wody, napar z mięty lub gorzką herbatę – to ważne, by nie dopuścić do odwodnienia.
Uwaga! Jeśli biegunka trwa dłużej niż trzy dni, męczy dziecko lub osobę starszą, trzeba skontaktować się z lekarzem. Nie zwlekaj z wizytą u doktora, jeśli oprócz biegunki występują silne bóle brzucha, wymioty lub gorączka (patrz też: Dania na cenzurowanym).

Ważna sprawa: ciężka strawa
Najlepsze jest domowe jedzenie – ile w tym powiedzeniu jest prawdy, przekonujemy się właśnie na wyjeździe. Nagła zmiana diety może powodować wzdęcia, bóle brzucha, biegunki i zaparcia (patrz też kolejny rozdział). By uspokoić żołądek, warto przestrzegać kilku prostych zasad.
► Postaraj się, by twoje menu nie odbiegało zbytnio od tego, co jadasz na co dzień. Możesz oczywiście od czasu do czasu zjeść gofra, loda, smażoną rybę, frytki, zupkę z proszku, a nawet konserwę. Frykasy te nie powinny jednak stanowić podstawy diety.
► Jeśli zjesz coś ciężkostrawnego, ratuj się ziołami. Wypij napar z mięty, szałwii lub rumianku (2 łyżeczki suszu zalej szklanką wrzątku, przykryj i poczekaj 15 minut) albo dodaj do małej ilości wody przegotowanej lub mineralnej 20 kropli Iberogastu (buteleczka ok. 19,50 zł).
► Podejrzewasz, że jedzenie było nieświeże albo masz żołądkowe sensacje? Weź węgiel medyczny (Carbo medicinalis, ok. 5,50 zł) lub Smectę (ok. 15 zł). Lek wchłonie toksyny, które są przyczyną zatrucia.
► Zażywaj kapsułki z probiotykami (zapytaj o nie w aptece). Pomogą przywrócić właściwą florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym.
► Szerokim łukiem omijaj podejrzane lokale, zwłaszcza budki, które nie mają zaplecza sanitarnego i smażalnie, w których czuć stary tłuszcz.
► Jeśli mieszkasz w gospodarstwie agroturystycznym lub na prywatnej kwaterze, zajrzyj do kuchni i porozmawiaj z gospodynią. Powiedz jej, czy jesteś na coś uczulona (np. wiele osób nie toleruje, gdy w potrawie jest nawet odrobina krowiej śmietany lub mleka). Poproś, by serwowała dania gotowane i pieczone (smażone są ciężkostrawne) i doprawiała je ziołami (np. majeranek i bazylia poprawiają trawienie, koper działa wiatropędnie). Przy okazji rozejrzyj się, czy w kuchni jest czysto, czy lodówka jest sprawna (jeśli nie – w potrawach mogą się rozwijać bakterie) i czy gospodyni przestrzega zasad higieny (myje ręce przed przygotowaniem posiłku, kroi jedzenie na czystej desce). Jeśli będziesz miała jakieś zastrzeżenia, poproś o możliwość samodzielnego przygotowywania posiłków lub poszukaj lepszej stołówki.


Gdy dieta i stres idą w zaparte
Biegunka to prawdziwy koszmar, ale niemal równie uciążliwe mogą być też zaparcia. Skłonność do nich zwiększa się w wyniku nieprawidłowej diety, a także stresu wywołanego choćby brakiem własnej toalety. Jak sobie radzić w takich przypadkach?
► Zadbaj o komfort – postaraj się wynająć domek (pokój) z łazienką. Jeśli to nie wchodzi w grę, postaraj się odwiedzać toaletę rankiem. Wtedy jelita pracują najsprawniej. Poza tym masz święty spokój, bo reszta urlopowiczów jeszcze śpi.
► Spaceruj, biegaj, pływaj – ruch mobilizuje jelita do pracy.
► Pij dużo wody – dzięki temu treść pokarmowa będzie luźniejsza. By przyspieszyć ruchy jelit, zaczynaj dzień od szklanki letniej wody z dodatkiem miodu i soku z cytryny. Unikaj za to kawy i czarnej herbaty (działają moczopędnie) oraz napojów gazowanych i kakao (nasilają zaparcia).
► Postaw na błonnik (poprawia pracę jelit). Niech w twojej diecie będzie jak najwięcej warzyw i owoców (pamiętaj, by je dokładnie myć!). Nie stroń też od kasz i razowego pieczywa. Jeśli to nie wystarczy, wzbogać posiłki dodatkową porcją błonnika, np. preparatem Colon C (ok. 36 zł) lub zażywaj Ispagul (ok. 11 zł, co ciekawe, pomaga zarówno przy zaparciach, jak i biegunkach).

Dania na cenzurowanym
Każdego lata telewizja i radio nadają komunikaty o poważnych zatruciach pokarmowych. Ich sprawcami są najczęściej:
Pałeczki salmonelli – występują w surowych jajach (także majonezie, lodach, kremach), drobiu, tatarze, pastach rybnych i garmażerce (pasztety, galarety itp.).
Laseczki jadu kiełbasianego – spotyka się w wędlinach (np. kiełbasie, kaszance, pasztecie z wątróbek), peklowanym mięsie, solonych i wędzonych rybach, dojrzewających serach, wekach mięsno-warzywnych i konserwach (z wybrzuszonym wieczkiem).
Uwaga! Pierwsze objawy zakażenia salmonellą i jadem kiełbasianym występują od kilku do kilkudziesięciu godzin po zjedzeniu podejrzanego posiłku. Jeśli dopadnie cię ostra biegunka, silne bóle brzucha, wymioty – natychmiast idź do lekarza.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA