Mała kontuzja, duże kłopoty

Mała kontuzja, duże kłopoty
Podróże i letnie wędrówki sprzyjają rozmaitym urazom. A tężec może zaatakować nawet po pozornie niegroźnym zranieniu.
/ 23.03.2012 15:56
Mała kontuzja, duże kłopoty
O istnieniu tej choroby zapominamy na co dzień, i słusznie! Jesteśmy przecież zaszczepieni, nie musimy się więc obawiać, że tężec zaatakuje nas znienacka. Czy jednak mamy stuprocentową gwarancję bezpieczeństwa? Tylko wtedy, gdy od ostatniego szczepienia minęło mniej niż 8-10 lat. W przeciwnym razie zakażenie tężcem może okazać się groźne. A sprzyja mu nawet niewielkie skaleczenie się na polu, działce lub drodze. Groźnie zaczyna robić się wówczas, gdy do rany przedostaną się odrobiny ziemi zakażonej laseczkami tężca, czyli bakteriami Clostridum tetani.

Szyderczy uśmiech tężca
Przez uszkodzony naskórek bakterie wnikają do organizmu i błyskawicznie się rozmnażają. Powstaje mnóstwo toksycznych substancji. Są one wyjątkowo groźne, bowiem atakują centralny układ nerwowy. Pierwszym objawem choroby jest mrowienie twarzy, niekiedy ból głowy. Potem następuje nieprawdopodobnie silny skurcz mięśni żuchwy – chory nie jest w stanie otworzyć ust. Mięśnie twarzy napinają się w taki sposób, że pojawia się coś w rodzaju niesamowitego, szyderczego uśmiechu (to dla lekarza czytelny znak, że ma do czynienia z tężcem). Tętno i oddech stają się przyspieszone, na skórze chorego człowieka widać krople potu. Szybko też rośnie gorączka (do 42 st. C). Nie należy czekać ani chwili, bo może dojść do zaburzeń oddychania, a nawet utraty przytomności.

Groźne, ale do wyleczenia
Trzeba szybko dać choremu surowicę neutralizującą działanie toksyn. Po zakończeniu serii zastrzyków całkowicie wraca się do zdrowia. Tężec nie jest zaraźliwy i nawet bezpośredni kontakt z chorym nie jest groźny.
Największe ryzyko zakażenia się tężcem jest na łąkach i polnych drogach, tam, gdzie pasą się konie lub krowy. Ich odchody są istną wylęgarnią groźnych bakterii. Prawdopodobieństwo, że w ziemi znajdują się zarodniki tężca, jest zwykle największe w okolicy pastwisk i wodopojów. Pamiętaj, że zakazić się można także na wakacjach za granicą. W czasie podróży czy zwiedzania łatwiej o uszkodzenie skóry.

Zaszczep dziecko, pamiętaj o sobie
Szczepionka przeciwtężcowa jest jedną z pierwszych, które podaje się dzieciom po urodzeniu. Jest obowiązkowa i bezpłatna w całej Polsce. Wiele osób waha się, czy zaszczepić dziecko, lekarze jednak uspokajają. Szczepionka nie zawiera niebezpiecznego jadu, nie niesie więc ryzyka nawet dla niemowlęcia. Wraz z upływem lat szczepienia powtarza się, by organizm dziecka wytworzył wystarczającą ilość przeciwciał. Ostatnią obowiązkową dawkę przypominającą dostajemy w 19. roku życia. Później powinniśmy sami zadbać o powtarzanie szczepienia, np. raz na 8 lat (koniecznie w starszym wieku, gdy odporność jest mniejsza).

Nasza rada
Jeśli od ostatniego szczepienia minęło już 8 lat, powinnaś wziąć 2 dawki przypominające (gdy minęło mniej niż 8 lat, wystarczy jedna). Jak najszybciej idź do punktu szczepień, jeśli często jeździsz na rowerze czy rolkach lub uprawiasz inne sporty na świeżym powietrzu.

Aleksandra Barcikowska/Przyjaciółka

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA