Kathy Freston: Słyszałam, że soja działa jak estrogen i przyspiesza na przykład miesiączkowanie u dziewczyn oraz rozwój pewnych typów raka. Czy to prawda?
Neal Barnard: To prawda, że w produktach sojowych występują hormony. Fitoestrogeny znajdujące się w ziarnach soi (fito znaczy roślina) są o wiele słabsze niż estrogen (żeński hormon płciowy) występujący w układzie krwionośnym kobiet. Jedno z powszechnych twierdzeń na korzyść związków sojowych jest takie, że fitoestrogeny redukują efekty naturalnego kobiecego estrogenu. Pomyśl o estrogenach w ciele kobiety jak o samolotach pasażerskich. Lądują one w porcie lotniczym, są holowane do bram wyjściowych, gdzie wypuszczą podróżnych oraz ich bagaże. Ale co się stanie, gdy bramy będą zajęte przez małe prywatne samoloty? Samolot pasażerski nie byłby w stanie się zadokować i musiałby bezczynnie czekać na płycie lotniska.
Kiedy fitoestrogeny przyczepiają się do receptorów komórek, zachowują się jak te prywatne samoloty. Częściowo blokują naturalne kobiece estrogeny przed podłączeniem się. Ze zdrowotnego punktu widzenia jest to pozytywne. Wiele kobiet ma zbyt wysoki poziom estrogenu we krwi, a ponieważ estrogen ma tendencję do stymulacji rozwoju komórek rakowych, coś, co redukuje jego działanie zmniejsza ryzyko nowotworu.
Ostatnie badania wykazały, że to tłumaczenie nie wyjaśnia wszystkiego, gdyż wpływ soi jest o wiele bardziej skomplikowany. Ilustruje jednak zjawisko wpływu pożywienia na hamowanie negatywnych efektów zjawisk hormonalnych.
Warto wiedzieć: Fitoestrogeny – najlepszy lek na menopauzę?
Czy soja zwiększa ryzyko mięśniaków macicy?
Wręcz przeciwnie obniża je. Mięśniaki macicy są węzłami tkanki mięśniowej, które formują się wewnątrz cienkiej, warstwy mięśniowej leżącej pod wyściółką maciczną. Estrogeny mogą wpływać na przerost komórek mięśniowych. Mięśniaki nie są nowotworami, ale czasami stają się duże i bolesne.
Badania przeprowadzone na Japonkach dowiodły, że im więcej jadły one soi, tym mniej prawdopodobne było, że będą narażone na zabieg wycięcia macicy, czyli, że mięśniaki występowały rzadziej. W badaniach kobiet w stanie Washington, soja nie przyniosła żadnych korzyści ani żadnych skutków negatywnych, może dlatego, że Amerykanki jadły bardzo mało soi, w porównaniu z uczestniczkami badań z Japonii. To, co jednak wywarło duży efekt to lignany, grupa fitoestrogenów znaleziona w nasionach lnu i w pełnych ziarnach. U kobiet, które konsumowały duże ilości tych produktów, ryzyko wystąpienia mięśniaków zmniejszyło się o połowę w porównaniu do kobiet, które generalnie nie spożywały soi. Tak więc znowu fitoestrogeny wydają się mieć korzystny wpływ na naturalne kobiece estrogeny, chociaż w tym przypadku źródłem korzyści są wszystkie produkty roślinne, a nie tylko soja.
A co jeśli mamy niedoczynność tarczycy?
Niektóre badania sugerują, że izoflawony sojowe przejmują część jodu, który normalnie zostałby użyty do produkcji hormonu tarczycy. To prawda w przypadku suplementów zawierających błonnik i niektórych leków. Teoretycznie ludzie, którzy spożywają soję mogliby potrzebować trochę więcej jodu w swoich dietach (jod jest w wielu produktach roślinnych, szczególnie w glonach i soli jodowanej). Jednakże badania kliniczne pokazują, iż produkty sojowe nie powodują niedoczynności.
Produkty sojowe tak naprawdę wydają się redukować potrzebę absorpcji leków używanych w leczeniu niedoczynności tarczycy. Jeśli zażywasz te leki, lekarz prowadzący może łatwo sprawdzić, czy twoje dawki trzeba zmienić.
Zobacz także: Soja i produkty z soi
Rozmowa jest fragmentem książki "Weganizm" Kathy Freston (Studio Astropsychologii, 2012). Publikacja za zgodą wydawcy. Tytuł i lid pochodzą od redakcji.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!