Osiem substancji rakotwórczych, o których mowa to w kolejności: formaldehyd, kwas arystolocholowy, kaptafol, węglik wolframu z kobaltem, pewne postaci włókna szklanego, o-nitrotoluen, riddelliine oraz styren. Większość z nich ma obco brzmiące nazwy, jednak możemy się z nimi spotykać częściej niż nam się wydaje. Oto kilka przykładów użycia tych związków.
Formaldehyd – stosowany na skalę przemysłową przy produkcji żywic syntetycznych, włókien chemicznych, barwników, niekiedy jako konserwant (nosi numer E240). Można go znaleźć również w laboratoriach medycznych oraz np. w niektórych preparatach do prostowania włosów.
Kwas arystolochowy – występuje naturalnie w niektórych gatunkach roślin, które niestety są składnikami mieszanek ziołowych sprzedawanych bez żadnej kontroli np. w internecie.
Kaptafol – fungicyd, używany do ochrony przed infekcjami grzybiczymi np. warzyw, owoców, roślin ozdobnych itd. Jego stosowanie zostało zabronione w 1999 roku, jednak wpływ kaptafolu na nasze zdrowie może być obserwowany do dzisiaj.
Węglik wolframu z kobaltem – ze względu na jego właściwości (dużą twardość) używany jest do produkcji narzędzi tnących, łożysk, odpornych na zużycie produktów.
Włókno szklane – chodzi tu przede wszystkim o włókna, które razem z powietrzem dostają się do płuc zwiększając ryzyko rozwoju raka płuc. Włókno szklane jest wykorzystywane obecnie głównie jako materiał izolacyjny.
O-nitrotoluen – stosowany jest w produkcji barwników wykorzystywanych m.in. do barwienia wełny, bawełny, skóry, jedwabiu, papieru, a także przy produkcji nawozów, pestycydów, materiałów wybuchowych itd.
Riddelliine – substancja pochodzenia roślinnego, która podobnie jak kwas arystolochowy może znajdować się w niektórych mieszankach ziołowych zawierających starzec (Senecio).
I wreszcie styren – stosowany na całym świecie przy produkcji tworzyw sztucznych. Największe zagrożenie niesie ze sobą jednak jego obecność w dymie papierosowym.
Oczywiście jak podkreślają naukowcy, na to, czy dana substancja wywoła zmiany nowotworowe wpływ ma wiele czynników m.in. długość i intensywność ekspozycji czy indywidualna podatność na działanie określonych związków chemicznych.
„Zmniejszenie narażenia na czynniki rakotwórcze jest czymś, czego wszyscy chcemy, a sprawozdanie dotyczące czynników rakotwórczych dostarcza ważnych informacji na temat substancji, które stwarzają ryzyko zachorowania na raka.” - podkreśla dr Linda Birnbaum, zaangażowana w tworzenie raportu.
Zobacz też: Jaki mamy wpływ na nasze rakotwórcze otoczenie?
Źródło: PhysOrg/ kp
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!