Pacjentom z jednostronnym uszkodzeniem mózgu poddano przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (TMS, Transcranial Magnetic Stimulation). Doświadczenie polegało na przepływie prądu w komórkach nerwowych mózgu pod wpływem zmiennego pola magnetycznego. Stymulowano praktycznie samą korę mózgową, gdyż prąd docierał do głębokości około 2 cm.
Pole magnetyczne może być w tej metodzie używane z różną częstotliwością, a tym samym może hamować lub wzmagać aktywność komórek w danym uszkodzonym rejonie mózgu.
Poprawa u pacjentów poddanych tej metodzie była następująca: po dwóch tygodniach odnotowano 16% poprawy, a po kolejnych dwóch – 22%. Metoda ta nie prowadzi do powstania napadów typu padaczkowego (jak w przypadku elektrowstrząsów). Nie wymaga też znieczulenia.
Dr David Szekely ze szpitala uniwersyteckiego w Grenoble we Francji powiedział: „Z wielu ośrodków na całym świecie otrzymujemy sygnały, że może być przydatna w leczeniu całej gamy chorób psychiatrycznych i neurologicznych, takich jak choćby schizofrenia, depresja, bóle spowodowane uszkodzeniami mózgu, zwłaszcza wylewami”.
Próby wykorzystania takiej stymulacji trwają od czasu, gdy dr Anthony Barker z Uniwersytetu w Sheffield skonstruował nowoczesną aparaturę do TSM (1985 rok).
Polecamy: dział Choroby neurologiczne
Źródło: www.rp.pl/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!