Codziennie na świecie umiera ponad 150 000 ludzi. Większość z nich, bo 70%, z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. Są jednak tacy, których śmierć… po prostu trudno zaklasyfikować.
Czym jest nagroda Darwina?
Co roku w internecie przyznawane są tak zwane nagrody Darwina – honoruje się w ten sposób osoby, które zmarły z powodu dziwnych, głupich lub po prostu nieprzemyślanych poczynań. Bywa też, że ich śmierć jest wynikiem wyjątkowo nieszczęśliwego splotu wydarzeń.
Wśród nich wiele jest takich, które wydają się naprawdę nieprawdopodobne – a jednak miały miejsce. Czasem nie raz i nie dwa, o czym świadczą chociażby dziwne kody używane przez kornerów w krajach anglosaskich do oznaczania zgonów: przykładowo kod W56.21 oznacza śmierć w wyniku ugryzienia przez orkę, a V91.07 (nasz niekwestionowany faworyt) – spłonięcie z powodu awarii nart wodnych.
W naszej galerii znajdziecie przegląd naszym zdaniem najdziwniejszych przypadków śmierci na świecie. Są tam także przykłady z Polski. Które z nich waszym zdaniem najbardziej zasługują na nagrodę Darwina?
Zobacz też:
Chłopiec upadł z roweru. Zwykła rana doprowadziła do śmierci dziecka
Obudziła się cała pokąsana, później zaczęła mieć halucynacje. Okazało się, że w jej mieszkaniu zadomowiły się jadowite pająki
Połknięty w całości
W 2017 roku na wyspie Celebes zarejestrowano pierwszy w historii przypadek połknięcia człowieka w całości przez pytona. Ofiarą węża padł pechowy 25-latek Akbar Salubito, który pewnego dnia opuścił swoją wioskę. Znaleziono go niedługo później w brzuchu wyjątkowo rozdętego gada, który ledwo się poruszał.
Zabiła go własna bomba
Wyjątkowym brakiem przewidywania wykazał się niegdyś pewien iracki terrorysta, Khay Rahnajet, który wysłał list-bombę, ale zapomniał nakleić na niej wystarczającej ilości znaczków. Z tego powodu przesyłka do niego wróciła. Ten zaś, nic nie podejrzewając, otworzył ją… i umarł.
Seria niefortunnych zdarzeń
W ten przypadek śmierci aż trudno uwierzyć. Gdy francuz Jacques LeFevrier postanowił popełnić samobójstwo, podszedł do tematu naprawdę poważnie: stanął na urwisku z kamieniem na szyi, wypił truciznę, podpalił ubranie i skoczył, strzelając do siebie.
Niestety dla samobójcy kula przecięła linę z kamieniem, a woda, do której wskoczył, ugasiła ogień, powodując też wymioty u mężczyzny i tym samym usuwając truciznę z żołądka. Podobno Jacques LeFevrier został wyłowiony przez rybaków, ale zmarł… z powodu wychłodzenia organizmu.
Śmierć na torach
W 2008 roku w Londynie zmarł Polak, który przebywał tam na wycieczce. Pechowy mężczyzna chciał skorzystać z toalety, nie mógł jednak żadnej znaleźć, więc postanowił załatwić się na stacji w ustronnym miejscu. Nie wziął jednak pod uwagę tego, że w Wielkiej Brytanii niektóre szyny są zasilane elektrycznie. Zmarł z powodu porażenia 750-woltowym prądem.
Śmierć po przeszczepie
Nie, nie chodzi o mężczyznę po zmianie płci. W USA Vincentowi Liewowi przeszczepiono nerkę. Okazało się, że dawczyni cierpiała na niezdiagnozowanego raka endometrium, który był już na tyle zaawansowany, że dawał przerzuty. Znalazły się one także w przeszczepionej nerce. W ten sposób komórki rakowe zaatakowały biorcę, który zmarł po 7 miesiącach. Jak donosi Fokus.pl, przeniesienie choroby przez przeszczep jest bardzo rzadkie (1% ryzyka), ale możliwe, jeśli narządy nie są starannie przebadane.
Wiśniowa lewatywa
Z powodu choroby przełyku 58-letni alkoholik z Teksasu nie mógł pić ulubionych trunków. Postanowił więc raczyć się nimi w inny sposób i przygotował dla siebie lewatywę z wiśniówki. Zmarł po przyjęciu dwóch półtoralitrowych butelek swojego ulubionego alkoholu.
Śmierć we śnie
Pewien mężczyzna zmarł we własnym łóżku w zamkniętym pokoju. Powodem okazała się jego dieta składająca się głównie ze śmieciowego jedzenia, a dokładnie – gazy, które produkował po ich zjedzeniu. Jak donosi fakt.pl nieszczęśnik udusił się nadmiarem gazu metanowego, który zgromadził się w pomieszczeniu.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!