Nowoczesne eurocoptery zastąpiły 30-letnie Mi-2. W Warszawskim pogotowiu nowa maszyna lata od marca zeszłego roku. Do tej pory dyżur śmigłowca kończył się już o godzinie 15.00, a od kwietnia śmigłowce będą latały też w nocy.
Pacjent dzięki temu szybciej dotrze do szpitala. Karetka w godzinę pokonuje 60 km, a śmigłowiec – ponad 200.
Jak ma wyglądać akcja? Dyspozytor pogotowia wezwie śmigłowiec. Ten poleci do miejsca lądowania,które wyznaczono w każdej gminie (w sumie jest ich 70). Na czas akcji będzie ono oświetlane przez strażaków. Karetka dowiezie pacjenta na lądowisko, a stamtąd śmigłowiec zabiera go do wskazanego szpitala.
W Warszawie są dwa miejsca lądowania śmigłowców. Są to miejsca przy dwóch szpitalach: Wojskowym Instytucie Medycznym oraz Centrum Zdrowia Dziecka. Powstaje też lądowisko przy szpitalu na Banacha, które ma być gotowe za 2 miesiące
.Zobacz też: Szybki telefon po nocną pomoc lekarską
Źródło: „Gazeta Wyborcza”, 22.03.2011/mn
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!