Były mąż ożenił się ponownie, więc kiedy dzieci go odwiedzają, spędzają czas również z jego obecną żoną. Drażni mnie to, bo – nie ukrywam – nie cierpię tamtej kobiety. Rozbiła naszą rodzinę i mam o niej jak najgorsze zdanie. Waham się, czy w ogóle wysyłać chłopców na te spotkania.
Co o tym sądzi psycholog
Nie buntuj dzieci przeciwko tamtej rodzinie. Chłopcy powinni widywać ojca, to ważne dla ich rozwoju emocjonalnego. Masz prawo nie lubić kobiety, z którą były mąż się związał. Jednak w obecności synów staraj się nie mówić o niej źle. Dlaczego? Jeśli wizyty u taty są dla nich miłe, będą to ukrywać, by cię nie ranić. Nie narażaj ich na taki dyskomfort, niech czują, że ich wspierasz.
„Przyszywana córka chyba mnie nie lubi” - Maryla, 35 lat, mężatka, wychowuje dziecko partnera
Jesteśmy z Arkiem pół roku po ślubie. Mąż jest wdowcem i ma 5-letnią córkę z poprzedniego związku. Przyznam, że marnie sobie radzę w roli macochy. Choć bardzo chcę się z Kasią zaprzyjaźnić, ona ledwo mnie toleruje. Jest uparta, niegrzeczna, w ogóle mnie nie słucha. A już o tym, żeby pozwoliła mi się pocałować czy przytulić, nie ma nawet mowy. Rozumiem, że ciężko jest jej mnie zaakceptować, bo od drugiego roku życia zajmował się nią tylko ojciec. Jednak czuję się w tej sytuacji zupełnie bezradna, szczególnie że mąż we wszystkim jej pobłaża. Sprząta za Kasię zabawki, toleruje kaprysy przy stole, spełnia wszystkie jej zachcianki. A ona oczywiście sprytnie to wykorzystuje. Wczoraj poprosiłam, żeby zaraz po obejrzeniu dobranocki szykowała się do spania. Efekt? Kasia tak długo się dąsała i protestowała, że Arek pozwolił jej jeszcze przez godzinę się bawić. Jak zwykle, nie chcąc dolewać oliwy do ognia, nie zareagowałam na taki obrót sprawy. Jednak, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby nasze wspólne życie miało dalej tak wyglądać. W domu wciąż są nieporozumienia. Co robić?
Co o tym sądzi psycholog
Nie załamuj się trudnościami. Dziecko potrzebuje czasu na oswojenie się z nową sytuacją. Buntuje się, ponieważ w jego życiu zaszły ogromne zmiany. Kasia ma teraz nową mamę, którą ojciec kocha, więc czuje się zagubiona, niepewna i zazdrosna o uczucia taty. Co robić? Rozmawiaj z nią serdecznie. Zapewniaj, że nie zamierzasz odgradzać jej od ojca („Zawsze będziesz dla niego najważniejszą osobą, to się nigdy nie zmieni”). Nie obawiaj się też przywoływać szkraba do porządku. A mężowi powiedz wprost, że dla dobra waszej rodziny musicie działać razem. Najwyższy czas, by zaczął ci pomagać rozwiązywać problemy!
„Dzieci nie akceptują mojego nowego partnera” - Dorota, 45 lat, rozwódka, dwoje nastoletnich dzieci
Wkrótce wychodzę za mąż, więc moje dzieci będą mieć ojczyma. Paweł jest cudownym człowiekiem, jednak syn i córka nie są zachwyceni naszym ślubem. Uspokajam ich, że wszystko się ułoży, ale to ich nie przekonuje. Zrobili się ostatnio pyskaci, krnąbrni, cały czas są na „nie”. Z kolei wobec Pawła zachowują się z rezerwą, tak jakby uważały, że to on rozbił im rodzinę. Nie jest to prawdą, bo z byłym mężem nie dogadywaliśmy się już od dawna. Martwię się, jak to będzie, gdy zamieszkamy już we czwórkę. Dzieci wyraźnie potrzebują męskiej ręki, ale czy Paweł powinien w ogóle ingerować w ich wychowywanie? One wciąż bardzo kochają swojego ojca, choć ten mało się nimi interesuje. Proszę o jakieś wskazówki.
Co o tym sądzi psycholog
Cóż, układanie stosunków w nowej rodzinie zawsze wymaga czasu i cierpliwości ze strony dorosłych. Na szczęście większość dzieci z czasem oswaja się z obecnością przybranego rodzica i sytuacja w domu powoli wraca do normy. Ważne, byś starała się pomóc partnerowi zdobyć zaufanie swoich pociech. Jak? Podsuwaj Pawłowi pomysły na spędzanie z nimi czasu. Dużo dobrego może zdziałać np. wspólny wypad na ryby czy propozycja w rodzaju: „Doprowadźmy do porządku rower”. Poproś też partnera, by przynajmniej początkowo dyscyplinowanie nastolatków pozostawił tobie. Dużo rozmawiaj z dziećmi. Wytłumacz im, że potrzebujesz kogoś, kto będzie troszczył się o ciebie, a nowa sytuacja rodzinna w niczym nie zmieni twoich uczuć do nich. Gdy poczują się pewne twojej miłości, łatwiej zaakceptują nowego domownika.
Rada eksperta: Jak zwracać się do nowych rodziców
Najlepiej, gdy dziecko samo może o tym zdecydować. Pasierbica raczej nie ma ochoty nazywać cię mamą? Zaproponuj, że będziesz dla niej po prostu Asią czy Halinką. A jeśli twoja pociecha ma drugiego ojca? Może mówić do niego „tato”, po imieniu lub korzystać z przyjaznego zwrotu „wujek”.
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!