Jak plotkować z klasą

Jak plotkować z klasą fot. Panthermedia
Jeśli lubisz rozmawiać o innych, bądź ostrożna, bo robiąc to, łatwo można komuś zaszkodzić. Sprawdź, jak tego uniknąć.
/ 12.07.2011 14:44
Jak plotkować z klasą fot. Panthermedia
Okazuje się, że aż dwie trzecie prywatnych rozmów, jakie ze sobą prowadzimy, to nic innego jak zwykłe plotkowanie. Warto zatem wiedzieć, czego się wystrzegać podczas takich rozrywkowych pogaduszek, by nikt przy tej okazji przez nas nie ucierpiał.
 
Obmawianie
to zajęcie, które nikomu nie przynosi chluby. Wiadomo, kiedy o czyichś wadach rozmawiamy z osobami trzecimi, ten, kogo obgadujemy, nie ma szans, by się bronić. A to dla nikogo nie jest miłe, gdy inni wymieniają na jego temat niepochlebne (często wręcz złośliwe) uwagi, do tego nierzadko wyssane po prostu z palca. Wniosek? Ile razy korci nas, by szepnąć komuś do ucha: „Ta strojnisia z parteru na pewno nie dorobiła się majątku uczciwie” albo: „Zosia okropnie rozpuściła dzieci”, lepiej ugryźmy się w język.  

Zdradzanie cudzych tajemnic też nie jest godne pochwały. Kiedy bowiem ktoś dzieli się z nami swoimi sekretami, obdarza nas dużym zaufaniem. Wierzy także, że zdobytych w ten sposób informacji nigdy nie rozpowszechnimy ani też nie użyjemy przeciwko niemu. Jeżeli więc zaczynamy rozmowę od słów: „Powiem ci coś o Agnieszce, ale przysięgnij, że nikomu tego nie wygadasz”, powinna nam się wtedy zapalić w głowie czerwona lampka: „Czy aby na pewno wolno jest mi tę wiadomość ujawnić?”. Czasem bowiem lepiej, by nawet całkiem zwyczajna – z pozoru – informacja nie oglądała światła dziennego. Bo gdy w biurze wyjdzie np. na jaw, że Agnieszka albo Halinka leczy się z powodu nerwicy lub poważnie rozważa zmianę pracy, raczej nie wpłynie to dobrze na opinię szefa o tej koleżance. A plotki, jak wiadomo, szybko się rozchodzą...

Mijanie się z prawdą,
czyli celowe przekręcanie faktów z czyjegoś życia tylko po to, by tę osobę oczernić, to wyjątkowo naganne postępowanie. Owszem, plotkując w ten sposób, często odczuwamy ulgę, ponieważ uwalniamy się od gniewu na kogoś, kto akurat nastąpił nam na odcisk. Zawsze jednak trzeba pamiętać, że takie celowo wymyślane kłamstwa („Marek często urywa się z pracy”, „Małgośka z całą pewnością ma kochanka”) potrafią wyrządzić innym wiele poważnych szkód i przykrości – np. zrujnować karierę, na długo zniszczyć komuś dobrą reputację czy odebrać wewnętrzny spokój. Nie dopuśćmy do tego!
 
Nowoczesne pogaduszki – np. za pośrednictwem e-maili czy SMS-ów – także wymagają od nas sporej dozy samokontroli. Szczególnie że możliwość szybkiego dotarcia do wielu odbiorców, to dla nas olbrzymia pokusa, by zasłyszane ploteczki natychmiast przekazać znajomym. Dlatego, nim to zrobimy, postarajmy się zawsze opanować
emocje i spojrzeć na sprawę chłodnym okiem. Koniecznie też zadajmy sobie kilka bardzo ważnych pytań: Czy to, co chcę o kimś napisać, nie zaszkodzi czasem tej osobie? Czy jest zgodne z prawdą? Czy informacja, którą chcę przekazać, przypadkiem nie zrani kogoś, nie znieważy lub nie wprowadzi w niepotrzebne zakłopotanie? Czy powtórzyłabym to samo (bez zażenowania) w obecności tej osoby? Jak bym się czuła, gdyby ktoś coś podobnego napisał o mnie? Pogłębiona refleksja pomoże nam się uchronić przed zbyt pochopnym puszczaniem w obieg różnych „bombowych” treści, które należałoby zachować wyłącznie dla siebie.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Tagi: plotki

Redakcja poleca

REKLAMA