Jak uwolnić się od natręta

kobieta, mężczyzna, para, drinki
Gadatliwa koleżanka, namolny adorator, wścibska sąsiadka… jak skutecznie się od nich uwolnić?
/ 09.09.2008 09:39
kobieta, mężczyzna, para, drinki
Ratunku, natychmiast zabierzcie ode mnie tego okropnego człowieka! – myślimy często, stojąc oko w oko z natrętem. Odczuwamy wtedy napięcie, irytację, a niekiedy również lęk, ponieważ zdarza się, że osoby narzucające się zachowują się wobec nas napastliwie, wręcz agresywnie. Jak możemy sobie w takich sytuacjach radzić? Zdaniem psychologów, najważniejsza jest umiejętność skutecznego mówienia: „Dość!”. Działając stanowczo i zdecydowanie, pokażesz natrętowi, że to ty kontrolujesz sytuację. I dzięki temu uda ci się szybko i kulturalnie go „spławić”.

Koleżanka mi przeszkadza

Dzielę pokój z Jolą, która jest potworną gadułą. Często mam do wykonania pilną pracę, a ona stoi mi nad głową i trajkocze bez przerwy o swoich problemach. Na niczym nie mogę się wtedy skoncentrować! Nie chcę jednak być niegrzeczna, więc cierpliwie wysłuchuję jej zwierzeń i doradzam w różnych sprawach. Efekt jest taki, że ona zamęcza mnie coraz to nowymi opowieściami, a ja stale mam zaległości w robocie.
Magda z Opola

Jak sobie radzić
Nie podtrzymuj rozmów. Zamiast dopytywać o szczegóły, komentować czy doradzać, demonstracyjnie przeglądaj papiery na biurku lub nie odrywaj wzroku od ekranu komputera. Już z tych sygnałów koleżanka powinna wywnioskować, że wybrała złą porę na zwierzenia. Gdyby jednak tak się nie stało, powiedz wprost: „Wybacz, teraz nie mogę rozmawiać, muszę się skupić”. Warto jednak zaproponować, że porozmawiacie np. w przerwie na kawę. Wtedy odmowa nie urazi koleżanki, która najwyraźniej szuka u ciebie wsparcia.

Ekspartner mnie nęka
Odkąd zerwałam z Wojtkiem, przeżywam prawdziwy koszmar. On nie potrafi się pogodzić z naszym rozstaniem. Od roku stale do mnie wydzwania, przysyła miłosne e-maile, śledzi każdy mój krok. Przed kilkoma dniami przyszedł do mnie do pracy. Krzyczał przy wszystkich, że jestem nieczuła i zdradliwa. Groził, że jeśli do niego nie wrócę, pożałuję tego. Wiele razy próbowałam się z nim dogadać, przepraszałam go, że odeszłam, niestety, to nic nie daje. Nie przestaję myśleć, do czego on jeszcze może się posunąć.      
Ewa z Gdyni

Jak sobie radzić

Warto, byś wiedziała, że takie uporczywe nękanie obiektu swoich uczuć to tzw. stalking (z jezyka angielskiego – skradać się). Psycholodzy stosunkowo niedawno sklasyfikowali to zjawisko. U jego podłoża leży emocjonalne uzależnienie od drugiej osoby. Ofiarą zwykle jest młoda kobieta (do 30. roku życia), a napastnikiem jej były partner.Wszelkimi dostępnymi środkami (np. prośbami, szantażem, zastraszaniem)
usiłuje on odzyskać przychylność swojej ukochanej. Według specjalistów jedynym sposobem zaradzenia sytuacji jest jasne i zdecydowane powiedzenie „nie” oraz zerwanie z prześladowcą wszelkich kontaktów. Nie odpowiadaj na telefony ekspartnera, nie usprawiedliwiaj się ani też nie przepraszaj, że nie możesz odwzajemnić jego uczuć. Unikaj również wymówek typu: „Zastanowię się, daj mi trochę czasu” czy „Zostańmy po prostu przyjaciółmi”. Mogą one bowiem być odczytywane jako zachęta i były partner długo jeszcze nie zaprzestanie swoich praktyk. Według psychologów średni okres prześladowania przez stalkera wynosi nawet  półtora roku!


Sąsiadka jest wścibska
Trafiła mi się sąsiadka, która lubi wiedzieć, czym żyje moja rodzina. Gdy wracam do domu, od razu wygląda zza uchylonych drzwi i pod byle pretekstem wchodzi za mną do mieszkania. Wypytuje o prywatne sprawy, a potem opowiada znajomym, co się u mnie dzieje. Ostatnio przyszła „tylko po sól”, a wyszła po godzinie. Przy okazji zajrzała mi do garnków. Mieszkam w miejscowości, gdzie wszyscy się znają. Nie chcę, by ludzie o mnie plotkowali.
Alicja z Dąbrówki

Jak sobie radzić
Jest wiele sposobów zawiadamiania, że cenimy swoją prywatność. Sąsiadka wpada coś pożyczyć? Nie zapraszaj jej od razu do mieszkania. Załatw sprawę w progu, przepraszając, że nie masz czasu na pogaduszki. Nie dawaj się też wciągać w rozmowy, które są dla ciebie kłopotliwe. Stanowcza uwaga: „Zostawmy ten temat” powinna zastopować dalsze nagabywania. I absolutnie nie czuj się winna, trzymając na dystans natrętnego gościa. To sąsiadka, nie ty, ma powody, by się rumienić. Wtrącanie się w cudze sprawy jest po prostu niegrzeczne.

Sprzedawcy wrabiają mnie

Okropnie denerwują mnie nadgorliwi sprzedawcy, którzy koniecznie chcą mi wcisnąć jakiś towar. Nie dalej jak wczoraj trafiłam na kogoś takiego w centrum handlowym. Idę sobie spokojnie, oglądam wystawy, a tu raptem podchodzi do mnie miło uśmiechnięta pani i proponuje, że spryska mi rękę jakimś nowym zapachem. Odruchowo na chwilę przystanęłam, po czym musiałam wysłuchać pięciominutowego monologu o fantastycznej promocji na nowe superperfumy. Nie wiem, dlaczego, ale jakoś niezręcznie było mi przerwać jej przemowę czy odejść z pustymi rękami. Chcąc nie chcąc kupiłam więc najmniejszy flakonik. A przecież wcale nie miałam takiego zamiaru!
Marta z Krakowa

Jak sobie radzić
Warto pamiętać, że sprzedawcy czy akwizytorzy to specjaliści od manipulowania klientami. Świetnie znają nasze słabości (np. fakt, że odczuwamy psychologiczny przymus odwdzięczania się za  czyjąś uprzejmość) i... sprytnie tę wiedzę wykorzystują. W ten sposób chcą po prostu skłonić nas do zakupów. Jak nie dać się wmanewrować? Choć to niełatwe, podczas sprawunków staraj się kontrolować swoje emocje. Nie sięgaj po portfel tylko dlatego, że osoba sprzedająca jest miła, poświęca ci czas czy za darmo oferuje jakąś próbkę. Pomyśl wtedy: „I co z tego? Na tym polega praca sprzedawcy, za którą przecież mu płacą”. Zaś chcąc kupić jakiś produkt, zadaj sobie proste pytanie: „Dlaczego chcę to zrobić, czy nie działam czasem pod wpływem jakiegoś nieracjonalnego impulsu?” Mając zdrowy dystans do różnych marketingowych trików, bez większego trudu powiesz: „Dziękuję, nie jestem zainteresowana” i… nie dasz się wpuścić w maliny.

Teściowa wtrąca się...
Mama męża wpada do nas bez zapowiedzi, wtrąca się do wszystkiego, krytykuje mnie i poucza. Wczoraj np. zwróciła mi uwagę, że kupuję za dużo kosmetyków. „To wyrzucone pieniądze” – stwierdziła. Zauważyła także brudne okna, a moją zupę uznała za niesmaczną. Mam już dość tych jej ciągłych najść i uwag. 
Marta z Ełku

Jak sobie radzić
Rozważ, jakie zachowania teściowej jesteś w stanie t olerować, a kiedy powiedzieć: „Stop!”. Nie chcesz, by matka partnera mieszała się do waszych wydatków? Powtarzaj do znudzenia: „Pozwól, mamo, że kwestiach materialnych zdam się na własny rozsądek”. Nie bój się też powiedzieć wprost, że nie lubisz być pouczana oraz prosisz, by teściowa uprzedzała cię o odwiedzinach. Jasne komunikaty uświadomią matce partnera, że nie może stale ingerować w wasze życie oraz gdzie przebiega ustanowiona przez ciebie granica. Potem już powinno być z górki!

Anna Leo-Wiśniewska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA