Fot. Fotolia
Jakie postanowienia noworoczne czynimy najczęściej?
Z rozmaitych badań wynika, że spora część z nas, jak to zwykle w styczniu bywa, poczyniła listę postanowień na nowy rok. Co ciekawe i napawające optymizmem, wśród najczęściej podejmowanych wyzwań znalazły się postanowienia związane z dbałością o swoją kondycję i zdrowie.
Ponad połowa osób zamierza uczęszczać na zajęcia fitness, chodzić basen, siłownię itp., równie duże grono osób chce przejść na zdrową dietę. W dalszej kolejności uplasowały się: oszczędzanie, lepsza organizacja czasu i zyskanie go dla rodziny i bliskich, rozwój i zdobywanie wiedzy, nauka czegoś nowego, rzucenie palenia, zamiar częstszego podróżowania.
Niestety, okazuje się, że chętnie i często czynimy postanowienia noworoczne, ale niestety jeszcze częściej – mimo obietnic – nie wdrażamy ich w życie. Powody są różne: brak czasu, silnej woli, motywacji i wsparcia ze strony bliskich...
Co zrobić, żeby wytrwać w postanowieniu dłużej niż tydzień lub miesiąc? Kluczem jest samokontrola.
Zobacz też: Niematerialne noworoczne postanowienia – pomysły
Jak nie ulegać wymówkom i dotrzymać noworocznych postanowień?
Nieustannie narzekasz na brak czasu? Wieczne zapracowanie jest wymówką na wszystko? W Twoim grafiku nie ma miejsca na zdrowie? Mimo to masz na to usprawiedliwienie: przecież miałeś taaaaaaaki ciężki dzień! Wmawiasz sobie: „Poćwiczę jutro. Ćwiczenia nie zając – nie uciekną, a poza tym jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia”?
Dzień zaczynasz od kubka kawy, a w porze lunchu biegniesz do automatu po batonika lub zjadasz hamburgera z pobliskiego baru typu fast-food? Żeby dostać się na trzecie piętro, korzystasz z windy? Po kilku godzinach siedzenia przy biurku nie możesz rozprostować pleców i nóg, a kiedy podbiegasz do autobusu łapiesz zadyszkę? Po powrocie z pracy lub szkoły odczuwasz zmęczenie? Poduszka przyciąga Twoją głowę niczym magnes, a jedyne, o czym marzysz, to kanapa, telewizor lub komputer?
Całodniowy stres zabijasz kolejną tabliczką czekolady? Gotowanie to ostatnia rzecz na którą masz siły i ochotę? Często chwytasz za telefon i zamawiasz pizzę? Oczywiście z podwójnym serem i darmową colą przy dostawie!
Wieczorem, wcierając krem antycellulitowy w zwiotczałą skórę ud, obiecujesz sobie, że jak tylko dostaniesz urlop, zaczniesz o siebie dbać? Wybierzesz się na siłownię, do klubu fitness, na masaż, do dietetyka… W końcu zasypiasz całkowicie wyczerpany/-a, po to, by o poranku obudzić się jeszcze bardziej zmęczony/-a?
Kolejny dzień. Kolejny raz znużenie odpędzasz kubkiem kawy i tak w kółko… Lata mijają, a aktywność fizyczna i dieta schodzą na dalszy plan Twojego wypełnionego po brzegi życia?
Stop, zastanów się! Doprawdy jesteś aż tak zapracowany? A może po prostu brak Ci motywacji? Przecież wylewałeś/-aś siódme poty na siłowni, ale wciąż miałeś/-aś wrażenie, że dodatkowa warstwa tłuszczu wciąż jest na swoim miejscu? Katowałeś się setkami diet, ale żadna nie przyniosła spodziewanego efektu? Pomyśl! Czy aby nie za szybko się poddałeś/-aś? Kolejny wieczór. Kolejny raz powtarzasz sobie: „zacznę od jutra”? Nie! Zacznij od dzisiaj! Skończ z wymówkami! Jeśli będziesz odkładać zmianę stylu życia „na potem”, może się okazać, że będzie za późno…
Zwolnij i zacznij. Stopniowo poprawisz kondycję, zwiększysz wydolność, wzmocnisz organizm, ukształtujesz mięśnie, osiągniesz wymarzoną figurę, wyrobisz prawidłowe nawyki żywieniowe i odbudujesz pewność siebie!
Niemożliwe? „Niemożliwie” to słowo dla tchórzy i leni! Dla ludzi, którzy godzą się z naturalną koleją rzeczy zamiast wykrzesać siłę i wykorzystać swój potencjał, by ją zmienić. „Niemożliwe” jest chwilowe. „Niemożliwe” w kwestii zmiany stylu życia nie istnieje.
Zobacz też: Pomocna moc pozytywnego myślenia – wywiad
Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!